ZŁOTA PIĄTKA: piwo dla Mamy

Zlota Piatka Dzien Matki

Dzień Matki to idealna chwila, by zastanowić się, jakie piwo mogłoby posmakować Mamom beer geeków.

Miłości do piwa raczej nie wysysa się z mlekiem Matki. Ot, choćby dlatego, że chwili narodzin większości z nas* piwo przeżywało w naszym kraju ciężkie czasy, a poza tym kobietom „nie wypadało” po nie sięgać. Nasze Rodzicielki trzymają się więc od niego na co dzień z daleka. Część z nich pewnie drży na samą myśl o naszej pasji, inne z dobrodusznym uśmiechem ją aprobują.

Moja Mama na szczęście należy do tej drugiej grupy, o czym zresztą pisałem w zeszłym roku. Ba, od czasu do czasu odważy się spróbować jakichś „wynalazków”, które przywożę ze sobą na Podkarpacie. Co bardziej goryczkowe omija szerokim łukiem, za to ciemne, palone nawet jej smakują.

Kierując się obserwacjami gustu mojej Szefowej, postanowiłem na czuja spłodzić Złotą Piątkę poświęconą piwom, które powinny posmakować także i Waszym Mamom. Ciekawe, czy się ze mną zgodzicie, czy też macie swoje spostrzeżenia?

Gwoli przypomnienia: starałem się tu wskazać piwa, które są obecnie/były niedawno/wkrótce będą dostępne na rynku. No to jedziemy!

BAMBER
SzałPiw
Weizen, Alkohol 4,7% obj., ekstrakt 12 Blg

W złoto piątkowym pakiecie dla Rodzicielek wręcz musi znaleźć się jakiś pszeniczniak! Lekkie, aromatyczne piwo, co to kusi zapachem bananowo-goździkowym, udaje słodki napój, by ostatecznie okazać się wytrawnym, orzeźwiającym strzałem, choć – dzięki sporej roli białek i drożdży – sycącym. I oczywiście „bez zbędnej goryczki”. Jak dla mnie propozycja SzałuPiw, po odstrzeleniu wcześniejszych wad, to kraftowy numer jeden, który każda Mama wypije z przyjemnością.

DWA SMOKI
Pracownia Piwa
Wit IPA, Alkohol 5,8% obj., ekstrakt 14 Plato, 55 IBU

Zakładam, że każdy geek, który chce wprowadzić ładniejszego z Rodziców w świat swojej pasji, w końcu sięgnie po jakieś IPA. W końcu to kwintesencja rewolucji! Co zaserwować Mamuśce na pierwszy raz? Jak dla mnie Dwa Smoki to strzał w dziesiątkę – ze świetnie zarysowaną rolą amerykańskiego chmielu, ale za to z goryczką przykrytą przez owocowo-przyprawowe rzuty. Nie zapominajmy o dodatku rumianku – strzelam, że chyba każdemu/każdej z nas Mama w dzieciństwie parzyła owo zielsko na okoliczność problemów żołądkowych.

MAŁA CZARNA
Browar Dukla
Oatmeal Stout, Alkohol 4,8% obj., ekstrakt 14 Blg. 28 IBU

Zauważam pewien paradoks: otóż moja Mama nie za bardzo lubi kawę (czy raczej – rzadko po nią sięga), za to piwo, które oferuje doznania zbliżone do wypicia małej czarnej, zawsze degustuje z przyjemnością. Nie mam więc wątpliwości, że stout z Dukli o tej jakże znamiennej nazwie powinien się znaleźć w każdym zestawie dla Starszyzny Plemiennej. Lekki, bardzo aromatyczny (paloność!), gładki w smaku, z dobrze ukrytą goryczką. I nawet ekspresu nie trzeba uruchamiać.

SUNSET BLVD
Raduga
Red Rye AIPA, Alkohol 6,5% obj., ekstrakt 16 Blg, 70 IBU

To kolejny krok wtajemniczenia w świat IPA. Mocniejszy od Dwóch Smoków, bardziej goryczkowy, ale dzięki wręcz wybitnemu aromatowi, żytniej zawiesistości oraz karmelowej kontrze Sunset Blvd oczaruje każdą Mamę, serio serio. Aha, koniecznie podawać w wersji butelkowej, a to ze względu na wspaniałą etykietę. Kolorowa, oryginalna, z „lekką nutką dekadencji” – nawet jeśli piwo nie posmakuje, to przynajmniej grafika wzbudzi uznanie.

TURBO GEEZER
Kingpin
Foreign Extra Stout, Alkohol 8,3% obj., ekstrakt 19,1 Plato

Długo zastanawiałem się nad tym wyborem, ale nie dlatego, że mam wątpliwości co do jakości piwa od Kingpina. Choć o jego zastraszającą pijalność i właściwości cichego zabójcy. Zakładam, że ani ty nie masz ochoty wprowadzić swojej Rodzicielki w stan odmiennej świadomości, ani Ona prezentować się przed tobą w wersji rozweselonej. Jednak genialny smak Turbo Geezera, kawowa gładkość i bogactwo aromatu (wanilia, whisky), robią tak piorunujące wrażenie, że po jego spróbowaniu każda Mama w mig zrozumie pasję swego potomka.

Wyróżnienia:

-> Manufaktura Piwa Piwo Na Miodzie Gryczanym – jak dla mnie najlepsze polskie piwo miodowe, które dla lubiących słodycz kobiet nadaje się idealnie;
-> Inne Beczki Pardon My French – dopiero pierwsza warka za nami, więc nie chciałem szaleć z pochwałami, niemniej jego szampanowość połączona z nutą różaną powinna przypaść do gustu każdej Mamie;
-> AleBrowar Sweet Cow – klasyk od tercetu z Pomorza zawsze cieszy przyjemną słodyczą i palonością
-> Pinta Koniec Świata – „piwo, które w ogóle nie smakuje jak piwo” – czy potrzeba tu dalszych wyjaśnień? 😉

  •  zakładam, że mój blog nie ma czytelników poniżej 18. roku życia, a jeśli ma, to błagam – uciekajcie stąd, póki mnie jakieś internetowe gestapo nie zamknęło. 😀
(Visited 96 times, 1 visits today)

2 komentarze na temat “ZŁOTA PIĄTKA: piwo dla Mamy

  1. Ha! Ja to mam ciekawie, bo pasją do piwa zaraziła mnie mama, która jakieś pięć lat temu zaczęłą warzyć w domu. Mieszkamy teraz na dwóch krańcach kraju i spotykamy się na piwnych festiwalach ;). Ona zawsze zrozumie, doradzi i pomoże- bardzo też wspiera mnie w pisaniu o piwie.
    Do listy dopisałabym może Beboka z bowaru Kraftwerk- pierwsza warka była jak najlepsze cappucino, a dla wielbicielek piwa jasnego przydałby się dobry witbier- myślę, że ten z serii „Podróże Kormorana” trzyma całkiem zacnym poziom :).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *