FORTUNA KOMES PORTERY i RIS: czy warto było?

fortuna-komes-portery-ris

Zdjęcie wykonane w pracowni Magdy M. 😉

Być może blogerowi nie wypada uganiać się za piwami z browaru regionalnego, ale ja mam gdzieś wypadanie. Skoro ekipa, która zaczyna kumać bazę wypuszcza TAKIE piwa za TAKĄ cenę to trzeba je mieć.

Nie chcę wyjść na hipokrytę mówiąc „a bo ja to zawsze uważałem, że w browarze Fortuna robią całkiem niezłe piwa”, ale fakt faktem – to właśnie firma z Miłosławia jawiła się jako ta, która jest w stanie zrozumieć piwną rewolucję. Ich Pils – pod warunkiem udanej warki – odkąd sięgam pamięcią był jednym z lepszych na rynku, Porter Bałtycki – zazwyczaj genialny. Z pozostałymi piwami, umówmy się, bywało różnie. Szczególnie zęby zgrzytają na myśl o pseudobelgijskich potworkach z rodziny Komesa.

W tym roku na rynku pojawiły się kolejne „niestandardowe” piwa Fortuny: Witbier, Pale Ale ze świerkiem, Belgian IPA… Ja wiem, z perspektywy piwnej rewolucji nie ma się czym jarać, jednak w przypadku świata oderwanego dotąd od nowej fali nie sposób nie podnieść kciuka w górę za samo nawrócenie. Za to nie sposób nie wybałuszyć oczu ze zdumienia, gdy browar regionalny wypuszcza na raz dwa nowe Portery Bałtyckie i Russian Imperial Stout. To jest cios, niezależnie od klasyfikacji przedsiębiorstwa. Zwłaszcza, gdy cena jeednej butelki nie przekracza 7 zł. Afera z Porterem Cieszyńskim wygląda przy niej karykaturalnie.

O jakość Porterów się nie obawiałem, o RISa – już tak. No ale nie ma co ferować wyroków zawczasu. Lejmy piwo do szkła!

KOMES PORTER MALINOWY
Fortuna

Porter Bałtycki
Warka: 23.03.2018
Cyferki: alkohol 8,5% obj., ekstrakt 21%
Skład: woda; słody pilzneński, palony, ekstrakt słodowy, zagęszczone soki malinowy i jabłkowy; cukier; chmiel Herkules; wanilia, chili; drożdże W34/70
Cena: 6,90 zł (Pod Wiaduktem, Kraków)

fortuna-komes-porter-malinowy

Niuch niuch, mlask mlask. Pierwsze, co przychodzi mi do głowy po degustacji to hasło: Komes Porter Malinowy to nie jest moja bajka. Trunek, jak sugeruje nazwa, naspidowano sokiem malinowym. Do tego doszły: sok jabłkowy, laski wanilii i chili. Jednak to właśnie tytułowy dodatek wygrywa wyścig do zmysłów degustującego. W aromacie maliny mieszają się z kawą, ciastkiem z czekoladą oraz odrobiną wanilii.

To co wpływa na „nie moją bajkę” to przesadna słodycz, za którą odpowiada oczywiście sok i dość niskie odfermentowanie. Nie czepiam się wykonania piwa, bo widzę, że taki był koncept piwowara, jednak mnie nie do końca pasuje taki atak słodkości. Maliny, wanilia, czekolada harcują jak szalone. Użycie chili okazuje się ratować sytuację – lekko szczypie w gardziołko. Jak nie jestem zwolennikiem ostrości, tak tutaj siadła jak należy. [6]

KOMES PORTER BAŁTYCKI PŁATKI DĘBOWE
Fortuna

Porter Bałtycki
Warka: 23.03.2018
Cyferki: alkohol 9% obj., ekstrakt 21%
Skład: woda; słody pilzneński i palony, ekstrakt słodowy; płatki dębowe; chmiel Herkules; drożdże W34/70
Cena: 6,90 zł (Pod Wiaduktem, Kraków)

fortuna-komes-porter-baltycki-platki-debowe

Jeśli miałbym w ciemno wybrać jedno (z tych trzech) piwo, które zrobi na mnie największe wrażenie, postawiłbym na Komes Porter z płatkami dębowymi. I bym się nie pomylił, ponieważ to naprawdę pyszny, świetnie wyważony trunek. Dębina daje o sobie znać już po otwarciu butelki – muśnięcie wanilią i drewnem cudnie komponuje się z czekoladą, śliwką i kakao. Gdy mocnej się zaciągam, wyczuwam odrobię alkoholu, ale na poziomie dozwolonym dla piwa 9%.

Mimo że ta wersja Porteru wyróżnia się równie pełną fakturą, to jednak brak doku, wyższe odfermentowanie i nieco intensywniejsze gazowanie nadają mu szlachetności i zachęcają do picia. Czekolada z wanilią oraz kawa zbożowa łączą siły w ustach, by dać mi prawdziwe smakowe szczęście. Bardzo dobry wywar. [8]

KOMES RUSSIAN IMPERIAL STOUT
Fortuna

Imperial Stout
Warka: 8.09.2018
Cyferki: alkohol 12% obj., ekstrakt 25%
Skład: woda; słody pilzneński, czekoladowy, monachijski, karmelowy, esktrakt słodowy, żytni, jęczmień prażony; chmiele Herkules, Klon-18, Slovianka; drożdże US-05
Cena: 6,90 zł (Pod Wiaduktem, Kraków)

fortuna-komes-russian-imperial-stout

I to jest, proszę Państwa, okrutnik co się zowie. Nie należę do ludzi, którzy wylewają piwo do zlewu (w końcu za nie zapłaciłem, szkoda marnować!), a jeśli już, rzadko się tym chwalę, ale w tym wypadku nie miałem wyjścia. Średnio mi się uśmiecha picie farby emulsyjnej…

Aldehyd octowy przekracza tu wszelkie normy przyzwoitości, co dziwi tym bardziej, że podobno piwo leżakowało w tanku przez pół roku. Po przelaniu piwa do pokalu w pokoju zaczyna pachnieć tak, jakbym otworzył wiadro rzeczonej farby. A przecież mam to jeszcze wziąć do ust! Ciężko wyzbyć się wrażenia emulsyjności także w buzi. Próbując znaleźć jakieś plusy wypisałem sobie „przyjemna pełnia” oraz „muśnięcie kawą i czekoladą”. To jednak zaklinanie rzeczywistości. Do farby emulsyjnej po ogrzaniu dochodzi piekący alkohol. Fu. Totalnie nieułożone piwo, wyraźnie sknocone na etapie fermentacji. Omijać. [2]

**

Jedno świetne piwo, jedno niezłe i jedna padaka. Sami oceńcie czy to dobrze. Niezależnie od wyników waszego osądu polecam spróbowanie wszystkich propozycji Fortuny – za taką cenę można się poświęcić i zaryzykować uroczyste spłukanie zawartości butelki w kanalizacji.

Soundtrack: nigdy nie byłem wielkim fanem Pixies i krążek „Head Carrier” tego nie zmieni, ale „Tenement Song to ja szanuję. 😉

(Visited 25 678 times, 6 visits today)

12 komentarzy na temat “FORTUNA KOMES PORTERY i RIS: czy warto było?

  1. Dębowy porter wymiata, jeśli będą warzyć regularnie to będzie hit. Co do RISa to mam odmienne wrażenia. Jest za świeży i nieułożony to fakt. Ale lakierni takiej jak choćby w zeszłorocznym Tenczynku nie czułem. Ogólnie krok w dobrą stronę, fajnie że idą w tym kierunku. I jeszcze jeden plus dla fortuny… nie ma metalu 🙂

    • Russian Imperial wciągający smak;jest delikatnie musujące i pysznie gęste.Kupiłem jedno na próbę i kupię jeszcze żeby sprawdzić jak głowa na drugi dzień po 2 lub 3 butelkach.dzisiaj super…

  2. U mnie RIS ok. Co prawda to taki mocniejszy porter i nic więcej. Przypomina mi wręcz te lepsze portery typu Łódzki ” z dobrej warki” i podobne ale o takim prostym profilu bez jakiś wariacji typu „wiśniowo czekoladowe praliny”
    Po prostu czysty Porter z mocnym ekstraktem i niską goryczką. Szanuje to i mimo wszystko polecam.

    No ale jak ktoś ma jakieś infekowane wersje to może lepiej nie próbujcie ich leżakować.

  3. Porter Malinowy jest ok, a nawet bardzo ok. Zapach bardzo malinowy i jednowymiarowy – nie obiecuje za wiele, ale za to smak wspaniały – może nieco za słodki, ale pięknie skontrowany ostrością papryczek.

    Porter z płatkami dębowymi – po prostu cudo. Wspaniała kompozycja, szlachetność smaku – klasa światowa.

    RiS – niewypał. Nie stwierdziłem zauważonego przez Ciebie rozpuszczalnika, ale coś innego – piwo jakby zwietrzałe, bez charakteru, bez emocji. Pusty aromat, smak płaski i nudny jak flaki z olejem. Leżakowanie nic nie pomoże, bo tu nie ma się co układać. Wieje nudą i nijakością.

  4. Witam,
    RIS dojrzał?? Wszyscy na nim psy wieszali a tu tymczasem niespodzianka. Drugie miejsce, przy takiej konkurencji.
    Szacun

  5. Właśnie zakupiłem dwa zestawy, bo słyszałem że na sztuki Malinki, Dębu i RISa nie będzie chwilowo w sprzedaży, ogólnie 4paki z pokalem są do kupienia np. w selgrosie. Cena nie całę 27zł (jak się ma koncesję, lekko drożej jest bez niej) w zestawie jest jeszcze porter Bałtycki. Jeden zestaw zamierzam zdegustować w ten weekend, drugi odłożę na później, w RISie zaskoczyła mnie data, 9-2019. Może to września przyszłego roku poczekają z wypiciem. Ciekaw jestem jak zmieni się smak przez rok, bo nie wiem czy dłużej wytrzymam, ale to po weekendowym testowaniu.

  6. a mnie RIS baaaardzo odpowiada. Uwielbiam mocne piwa. Fakt ze wali alkoholem ale nie robmy z alkoholu farby emulsyjnej. Poza tym smak bardzo podobny do portera zywieckego tylko jeszcze mocniejszy. co do portera z platkami debowymi coz , niezbyt jestem fanem czucia gorzkiej czekolady w piwie a przynajmniej nie az tak mocno. Porter malinowy to nie moja bajka , tak jak i autora, ale uwazam ze moze przekonac kobiety do porterow bo obiektywnie patrzac jest niezly

  7. Degustuje się piwem 45 lat. Nie Nie. To coś takiego jak bym wlał 25 ml wódki. Próbowałem takiego zabiegu ze zwykłym piwem i efekt jest podobny. Dla porównania piwo czeskie Primator 21 jest OK, albo Pirate belgijskie tez jest ok to znaczy to jest piwo o smaku jakby gęstego piwa. Moze nie pijemy tego kuflami jedno za drugim ale smak piwa jet na 5 z !. Nie można tego powiedzieć o Komes z biała naklejką. Po prostu Nie i Nie

  8. Mnie z kolei wymęczył własnie Bałtycki z dębem. Może to kwestia ogólnie wymęczonego dnia, wspomnienia ciężkiego weekendu i innych, ale z kolei RIS mnie zadziwił. W porawdzie dość rzadki, trochę przegazowany, ale nie męczy. Ma dobrze ułożony alkohol. Piłem lepsze (zacny przyjaciel waży samodzielnie najlepszego RISa jakiego piłem), ale piłem też gorsze, za dużo większą kasę. Stosunek jakość/cena bardzo na plus. Komes RIS to naprawdę przyzwoite piwo. Na pewno lepszy wybór od jakiegoś przereklamowanego pilsnera w podobnej cenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *