SAINT NO MORE 2014: Kontynuacja dobrej tradycji

Jak najlepiej zdegustować nowe piwo AleBrowaru? W najfajniejszej knajpie we Wrocławiu, w towarzystwie ziomali po fachu i twórców trunku!

Czytałem, że „AleBrowar się skończył”. Że nowe piwa (tudzież świeże warki) „to już nie to samo„, drzewiej było lepiej, bla bla bla. Jednak nikt z narzekających nie może zaprzeczyć, że zasługi załogi dla promocji polskiego kraftu i jej marketingowa dynamika są nie do przecenienia. Promocja najnowszego piwa, Saint No More 2014 jest tego najlepszym przykładem.

Blogery Kontynuacja

Jednym z jej etapów były spotkania premierowe z załogą browaru w trzech miastach: Lublinie, Krakowie i Wrocławiu. Ja wybrałem się do knajpy Kontynuacja w ostatnim z nich, by razem z Karoliną Kacprem Piwnej Zwrotnicy oraz Bartkiem Mojego Kufelka przekonać się, co nam tu nawarzono. Stawiliśmy się na miejscu przed 18:00, gdyż właśnie wtedy z beczek miały polecieć wszystkie wersje Saint No More (o nich za chwilę). Jednak w związku z obsuwą głównych bohaterów piwa czekały na swoją kolej. Trzeba było spróbować czegoś innego.

NIEWYRAŹNY HEROD

Zamówiłem więc małego pomarańczowego RISa Artezana, Too Young To Be Herod (matko, ile to kosztuje!). Ja wiem, że rozpoczynanie wieczoru, od takiego kopniaka nie jest zbyt mądre, ale co zrobić, skoro to było jedyne piwo, którego jeszcze nie próbowałem?

Too Young To Be Herod

Przyznam, że nie podzielam zachwytów nad tym trunkiem. Herod wydaje mi się zbyt wodnisty i mało wyrazisty. Niby czuć tu zapowiadaną cierpkość pomarańczy i odrobinę czekolady, ale jakieś to takie gładkie, bez wykopu… Liczyłem na zdecydowanie więcej doznań.

GORYCZ ŚWIĄT

Gdy wykończyłem Heroda, do Kontynuacji weszli zziajani Bartek Napieraj Michał Saks. Niestety, nie było z nimi Jana Halvora Fjelda, współautora Saint No More 2014, który o 15:00 wyleciał do Norwegii. Panowie pokrótce opowiedzieli o piwie i zaprosili do degustacji. Pognałem co prędzej, by dostać szklaneczkę trunku.

Saint No More Dark Ale

Podobnie, jak zeszłoroczna wersja, Saint No More jest piwem mocno chmielonym o mocy 6,5%, tym razem odmianami Chinook i Citra. Z tego powodu piwo smakuje nie jak świąteczne ciasto, a żywa choinka. Nie to, bym kiedyś żarł igliwie, ale podejrzewam, że właśnie tak mogłoby smakować. Gorycz daje po gardle, wykleja migdałki i podniebienie. Nie da się ukryć – to piwo dla totalnych hop headów. W zapachu można wyczuć odrobinę słonecznika, tytoniu i czekolady, za to smak należy w pełni do chmieli.

KU PRZYSZŁOŚCI

Później przystanęliśmy na chwilę z Bartkiem Napierajem, by pogadać o ostatnich dokonaniach AleBrowaru i planach na przyszłość. Marketingowy mózg firmy stwierdził, że w tym roku odbyło się za dużo premier piw jego firmy – w przyszłym należy się spodziewać mniej. Za to jakich! Bartek za wiele nie chciał zdradzać, ujawnił tylko, że już w styczniu Michał Saks i Arek Wenta zabiorą się za warzenie petardy: barley wine albo RISa! Ale cicho sza – jakby co, to nic nie wiecie!

Kontynuacja Michał Saks i Bartek Napieraj

Porozmawialiśmy też o polskim rynku piw rzemieślniczych, który w tym roku wyjątkowo się rozrósł. Bartek zauważył, że podaż znacznie przekracza popyt, dlatego głównym zadaniem naszej piwnej rodziny będzie krzewienie rzemiosła wśród osób, które jeszcze nie są nim zafascynowane. W końcu przywołane przeze mnie kiedyś 5% Polaków (a jeśli odstrzelić trunki regionalne, odsetek spada do 1%) nie da rady wypić wszystkiego, co pojawia się w sklepach.

Innych tematów zdradzić nie mogę. Powiem tylko, że przed AleBrowarem naprawdę pracowity rok.

BLOGERZY FACHOWCY

SNM Kontynuacja 3

Po rozmowie z Bartkiem i wypiciu tegorocznego SNM, blogerska brać wzięła się za degustowania zeszłorocznego Single Hop Simcoe przepuszczonego przez Randalla, którym zarządza niezawodny Jarek, „piwolog” Kontynuacji. Z całym szacunkiem dla kolegów z AleBrowaru, jego opcja, w ramach której do piwa powędrowały m.in. mandarynki, jest bardziej charakterna i aromatyczna. 🙂

Na sam koniec tego miłego wieczoru przyszło nam (blogerom) wypowiadać się do AleBrowarowej kamery na temat polskiego kraftu. Niedługo pewnie zobaczycie nasze szpetne gęby na ekranach swoich komputerów.

Zanim jednak to nastąpi polecam sięgnąć po świeżynkę od tercetu z Lęborka. Saint No More 2014 to solidna goryczkowa kontra dla bożonarodzeniowej słodyczy.

Piwosfera

SNM Kontynuacja 1

SNM Kontynuacja 4

SNM Kontynuacja 2

MS i BN

(Visited 75 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *