POWRÓT KRÓLA: warto było czekać

???????????????????????????????

Podobno cierpliwość to cecha ludzi wielkich, zatem wkrótce powinienem urosnąć o kilka centymetrów.

Jak już wam pisałem, czekałem kilka miesięcy na wydanie pierwszego materiału mojego zespołu. Trochę to trwało, zanim w końcu wszystko przygotowaliśmy, zebraliśmy środki i wysłaliśmy zamówienie. Przyznam, że po drodze miałem kilka chwil zwątpienia, czy da się tę sprawę doprowadzić do końca, ale w końcu się udało.

Cierpliwie przyszło mi czekać także na dostawę jakiegokolwiek piwa z browaru Jan Olbracht na moją dzielnię. Od dobrych kilku miesięcy na półkach sklepowych nie gościła żadna butelka z królem na etykiecie, choć na ten przykład reszta Polszy raczyła się Czarcią Krwią, zaprojektowaną przez Bartka Nowaka z bloga Małe Piwko. No gdzież te piwa się podziały?

Okazało się, że firma rozszerzała w tym czasie działalność. W Piotrkowie Trybunalskim otwarła własną warzelnię i stała się browarem rzemieślniczym (w Toruniu pozostała część restauracyjna). Bardzo fajnie! Na początek towarzystwo uwarzyło cztery różne piwa – u mnie na pierwszy ogień poszło American Pale Ale, pięknie nazwane Powrót Króla.

Zapach: rewolucja wyskakuje spod kapsla w postaci aromatu grejpfrutów, żywicy, ziół i szczypty pikantności. Do tego dochodzą skromnie zaakcentowane melanoidy. Wszystko pięknie, ładnie, ale niestety – do towarzystwa przyłączył się DMS…

???????????????????????????????

Piana: korona króla nie jest przesadnie okazała: biała, drobnopęcherzykowa, ale raczej niska i szybko zjeżdżająca do poziomu skromnego kożucha. Plus za bardzo dobry lacing.

Kolor: królewskie złoto, delikatnie zmętnione (piwo niefiltrowane).

Smak: Skąd to wrócił Janek O.? Zdaje się, że z West Coastu, bowiem Powrót Króla okazuje się być dość wytrawnym piwem, z ostrą, ziołową goryczką, nieco ściągającą. Na początku każdego łyku rządzą owoce, z grejpfrutem i mango na czele, do których dochodzą później zioła (wyróżnia się mięta). Niskie wysycenie nieco obniża pijalność.

Jan Olbracht zajechał do miasta i była to wizyta udana, choć może nie tak efektowna, jak można się było spodziewać. Co nie zmienia faktu, że Powrót Króla to piwo więcej niż smaczne. Spróbujcie!

POWRÓT KRÓLA
Jan Olbracht

American Pale Ale
Skład: woda; słody jęczmienny i pszeniczny; chmiel; drożdże
Cyferki: alkohol 5,6% obj., ekstrakt 12,5%
Cena: 7 zł (Strefa Piwa, Kraków)

piwo7

Soundtrack: nie cierpię nowej płyty Avenged Sevenfold, acz muszę przyznać, że refren piosenki tytułowej, „Hail To The King”, przykleja się do łba:

(Visited 67 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *