Piwowary 2016 – relacja z imprezy

Piwowary 2016 title

Czyli 24 intensywne godziny z życia głosiciela piwnej dobrej nowiny.

Piwowary, 1-2 kwietnia 2016, Łódź, Targi Expo

1.04, 5:00 – Pobudka! Zachciało mi się, cholera, mieszkać na końcu świata. Zamiast spokojnie pospać jeszcze z pół godziny muszę wstać, by zdążyć na pociąg. Szybki prysznic, pakowanie i można ruszać na dworzec.

7:03 – Pociąg Sukiennice relacji Kraków-Szczecin, z „międzylądowaniem” na stacji Łódź Widzew rusza z dworca Kraków Główny. Muszę przyznać, że jestem pod jego wrażeniem. Wygodne, przestrzenne wagony bydgoskiej Pesy zachęcają do podróży. Nad krzesłem widnieje oznaczenie mojej trasy, pod nim znajduję gniazdko, by spokojnie podładować tablet. Jestem regularnie informowany o przebiegu trasy, prędkości, godzinie, temperaturze na zewnątrz. Jadę szybko i komfortowo. Da się? PKP Intercity – idźcie tą drogą!

9:25 – Ląduję na docelowej stacji. Podbijam do tutejszych mieszkańców, by dowiedzieć się jak najłatwiej dostać się na Targi Expo. Okazuje się, że czeka mnie kilkudziesięciominutowa wycieczka do centrum. Wsiadam w autobus 77 i ruszam, podziwiając – przy całym szacunku – niezbyt urodziwy industrialny krajobraz dzielnicy kojarzonej z najlepszym polskim klubem piłkarskim lat 90.

10:20 – Wbijam na chwilę do galerii Sukcesja, by wysączyć obowiązkową kawkę, poczytać, co w świecie piszczy oraz powtórzyć treść prezentacji. Gdy już kończę wlewać w siebie porcję kofeiny, ruszam do hali, w której odbywa się impreza.

Piwowary 2016 2

11:00 – Załatwiam wszelkie formalności z organizatorami, odbieram ID oraz szkła festiwalowe. Mogę zatem na spokojnie ruszyć na zwiedzanie pawilonu. Na razie o suchym pysku, ponieważ pierwsze piwa poleją się dopiero w południe. Miejscówka nie jest tak rozległa, jak chociażby w Poznaniu czy w Warszawie. Bliższa jest raczej śp. krakowskiej Fabryce. Z nieistniejącą bawialnią kojarzą mi się, mówiąc delikatnie, mało okazałe sanitariaty. Jak zapewnia mnie Ola Wietecha, koordynator Piwowarów, w przyszłym roku impreza może przenieść się do większej, nowoczesnej hali, by zapewnić oczekiwany komfort oraz przyjąć więcej wystawców. Nie ma co jednak narzekać – hala okazuje się być wystarczającą, by pozwolić na przyjemne spędzenie najbliższych godzin.

12:00 – Można ruszać na podbój imprezy! Tak się miło składa, że w Łodzi swoje trunki wystawiają browary w Krakowie dostępne sporadycznie – i właśnie od nich zaczynam. Puławskie Trzy Korony, AntyBrowar, tutejsze Bierhalle, Bednary, do tego RIS z Maryensztadtu. O szczegółach napiszę w osobnym tekście.

14:00 – Spotykam PiotrkaThe Meet Makers – firmy, która już na stałe wpisała się w kraftowy krajobraz. Ekipa dostarcza smaczną suszoną wołowinę z przyprawami, a od niedawna kusi także rybami. Dodam: cholernie dobrymi! Wersja z ziołami zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Szczerze polecam – do piwa jak znalazł!

Piwowary 2016 1

Mnóstwo dobra od Meet Makers

16:00 – Pora na pierwsze wystąpienie na scenie. Ruszam z prezentacją „Piwa zmartwychwstanie” opowiadając o tym, dlaczego niektóre gatunki zniknęły ze świadomości piwowarów i piwoszy w XX w. oraz jak to się stało, że znów są produkowane. Na tapecie m.in. Grodziskie, Rosanke, Kentucky Common czy Chociebuskie. Chyba się podoba.

18:30 – Po przerwie na obiad i kolejnych degustacjach znów pojawiam się na scenie, tym razem w towarzystwie Jana Lichoty, Andrzeja Olkowskiego (Kormoran), Rafała Łopusińskiego (Bednary) i Krzysztofa Zawlika (Bierhalle Łódź). Dyskutujemy na temat tego, czym jest dobre piwo. Rozmawia się nam przyjemnie, ponieważ tak naprawdę mamy takie samo zdanie. Jedyna rozbieżność pojawia się na poziomie definiowania piwa – czy powinniśmy tworzyć opis, który później znajdzie się w ustawie i nałoży na produkty niezgodne z nim wyższą akcyzę? Osobiście jestem przeciw, gdyż to broń obosieczna. Z jednej strony pozwoli odstrzelić syfy, do produkcji których stosuje się zamienniki, ale z drugiej sprawi, że np. trunek mający w zasypie 51% niesłodowanej pszenicy za piwo uchodzić nie będzie mógł.

19:45 – O, Miniak! Zupełnym przypadkiem krakowski ziom-instytucja dotarł tego dnia do Łodzi, by spotkać się ze swoimi znajomymi. Po skończonej debacie dołączyłem więc do towarzystwa, by wspólnie pokręcić się przez chwil kilka po terenie Piwowarów, a następnie uderzyć na chwilę na miasto.

Piwowary 2016 10

Spół-dzielimy piwo

21:30 – Wbijamy do Spółdzielni – wypchanego po brzegi lokalu niedaleko Piotrkowskiej, by co nieco przekąsić, a przy okazji wypić piwo. Ja sięgam po Pintowe I’m So Horny, bo szanuję jak pojebion.

23:00 – I na koniec mojej wizyty uderzam z ekipą do pubu Z Innej Beczki. Bardzo klimatycznego, urządzonego w brytyjskim stylu. W środku nie ma gdzie nogi postawić, więc po zgarnięciu Piwa Z Sokiem Pracowni Piwa wychodzimy na zewnątrz. Na szczęście jest ciepło, więc degustuje się przyjemnie. Ja szybko zeruję swoją szklankę, żegnam się z towarzyszami i gnam na Polskiego Busa.

2.04, 00:05 – Uff, zdążyłem. Rozsiadam się wygodnie w siedzeniu, ściągam buty z obolałych całodziennym łażeniem stóp i układam się do drzemki – przede mną cztery godziny podróży. Snu jednak nie będzie, ponieważ – the hell!! – kierowca busa nie ma ochoty wyłączyć tych cholernych niebieskich światełek. Odpalam więc podcast o NBA, „Przerwa na żądanie„, a później słucham płytowych nowości, które pojawiły się na Spotify. Explosions In The Sky, Mogwai, Hammock – będzie o czym w „Nucie do piwa” pisać.

5:00 – Moje ukochane łóżko – nareszcie! Jeszcze tylko szybki prysznic (nie pachnę po całym dniu zbyt atrakcyjnie) i można uderzać w kimono. Dobranoc.

Piwowary 2016 8 Piwowary 2016 7 Piwowary 2016 6 Piwowary 2016 5 Piwowary 2016 4 Piwowary 2016 3

(Visited 326 times, 1 visits today)

5 komentarzy na temat “Piwowary 2016 – relacja z imprezy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *