Dziewięć knajp i dwa sklepy – te miejsca koniecznie musisz odwiedzić, by poznać piwne oblicze Budapesztu.

Choć rzemieślnicza rewolucja wybuchła na Węgrzech mniej więcej w tym samym czasie co w Polsce – tak wynika z relacji spotkanych przeze mnie osób – to jednak jej rozmach jest zdecydowanie mniejszy niż u nas. Co nie znaczy, że brakuje tu ciekawych browarów i wartych odwiedzenia piwnych miejsc.

W czasie mojej podróży do Budapesztu odwiedziłem kilkanaście knajp i sklepów, spośród których wybrałem w sumie 11 lokalizacji godnych polecenia każdemu piwnemu maniakowi. Oczywiście ciekawych miejscówek jest więcej, ale w tym przewodniku postanowiłem się skupić wyłącznie na tych, które pozwalają zagłębić się w węgierski kraft. Nie znajdziecie tu więc kilku pubów skoncentrowanych na piwie belgijskim czy czeskim. Zacznijmy od mapy:

MULTITAPY

Élesztő (Tűzoltó utca 22)

„Idź do Eleszto” – to pierwsza porada, jaką usłyszałem pytając o piwne miejsca w Budapeszcie. Nie sposób jednak nie zgodzić się, że wysunięty na południe klub jest najlepszym, co może spotkać maniaka kraftu w stolicy Węgier. 20 kranów z miejscowym rzemiosłem, do tego dużo dobrego jedzenia w duchu Hoppiness, doskonała kawa i świetna atmosfera, ozdobiona wystrojem przypominającym krakowskie Weźże Krafta.

Hopaholic (Akcáfa utca 38)

Lokal umiejscowiony w istnym kraftowym zagłębiu w centrum Pesztu. Tutaj dominują piwa zagraniczne, również butelkowane, choć oczywiście Węgry też mogą się poszczycić liczną reprezentacją (w sumie 10 kranów). Schludny, nowoczesny wystrój i elegancka antresola to bez wątpienia zalety Hopaholic. Minusem są ceny wyższe niż u konkurencji.

Jónás Craft Beer Pub (Fövám tér 11-12)

Najładniej położona knajpa piwa w Budapeszcie. Kilka metrów do brzegu Dunaju, z widokiem na Teatr Narodowy i wzgórze Gellerta. Często przebywają tu studenci pobliskiego uniwersytetu. Lokal znajduje się w wielkim nadbrzeżnym budynku z licznymi pubami i restauracjami, ale poszczycić się może największym ogródkiem. Na kranach siedem węgierskich piw do tego mnóstwo alkoholi lanych z butelek oraz solidne hamburgery na przekąskę.

Legfelsőbb Beeróság (Dohány utca 20)

Niedaleko wielkiej synagogi oraz ruchliwej ulicy Rakoczego króluje Beerosag. Kusi przede wszystkim 10 piwami lanymi z beczek, wyglądem łączącym brytyjski pub z nowoczesnym piwnym klubem (np. Multi Qlti) oraz pięknymi dziewczynami odpowiedzialnymi za polewanie. Panie nie tylko ładnie wyglądają, ale mają sporą wiedzę na temat podawanych trunków, co – jak się przekonałem – w Budapeszcie nie jest standardem.

Hops Beer Bar (Wesselényi utca 13)

Knajpa przyciąga wzrok logo chmielowej szyszki oraz neonem BrewDoga. Szkocki browar to dla Węgrów synonim kraftu i to jego piwa są najczęściej – spośród zagranicznych – podawane w Budapeszcie. Hops Beer Bar oferuje sześć lanych piw (połowa to węgierskie), sporo butelek oraz gratkę dla fanów sportu – telewizory non stop pokazujące mecze.

Léhűtő (Halló utca 12-14)

Lehuto wygrywa lokalizacją – leży w centralnej części największej imprezowni Budapesztu, pasażu Gozsdu. Obok licznych dyskotek i restauracji stoi pub z siedmioma kranami (i solidnym zapasem butelek) z miejscowym rzemiosłem. Wielkim plusem miejscówki są naprawdę kumaci barmani, którzy dużo wiedzą o piwie i płynnie nawijają po angielsku.

Legenda (Király utca 78)

Firmowy pub budapesztańskiego browaru, od niedawna w nowej lokalizacji przy słynnej Kiraly utca. Legenda serwuje 10 piw z kranów, głównie różne wariacje na temat IPA i APA oraz trochę Belgii (w ofercie mają Lambika) i Wielkiej Brytanii. Sam multitap wielce urodziwy nie jest, a obsługa ma problemy z angielskim, niemniej z racji lokalnego charakteru i w sumie niezłych piw należy tu wpaść choć na chwilę.

Kandalló (Kertész utca. 33)

Knajpka utrzymana w duchu Hopaholic – 10 kranów, w tym tylko część z węgierskim Kraftem, ładna antresola i BrewDog jako bóg kraftu. Dodatkowo na miejscu można zamówić całkiem smaczne burgery, więc dla głodomorów będzie jak znalazł.

Marionett (Apáczai Csere János utca 4)

Miejsce, które zdziwiło mnie najbardziej. To multitap będący częścią hotelu Marriott, położony rzut beretem od Dunaju. Lokalizacja oczywiście przekłada się na nieco wyższe ceny, ale wciąż akceptowalne. Stylizacja środka jest nieco chaotyczna – z jednej strony sporo betonu, z drugiej bar zaaranżowany na tawernę piracką. Szkoda, że z ok. 20 kranów czynnych jest 6-7. To podobno standard, a nie mój pech.

SKLEPY

Csak A Jó Sör! (Kertész utca 42-44)

Sklep doskonale wyposażony w zagraniczne piwa, zarówno amerykańskie jak i europejskie (widziałem butelki Pinty). Nie brakuje oczywiście węgierskiego kraftu, ale ten jest tu w mniejszości. Wewnątrz są też stoliki oraz zdaje się cztery krany, dlatego w sklepie można spokojnie usiąść i degustować na miejscu.

Beer To Go (Ráday utca 7)

Ten market wypełniony jest po brzegi wyłącznie węgierskim kraftem. O ile gdzie indziej kupienie ciemnych piw autorstwa naszych bratanków jest zadaniem karkołomnym, o tyle tutaj nie ma z tym zadaniem problemu. Za ladą siedzi bardzo kumaty koleżka, który chętnie opowie o każdym piwie oraz rewolucji na Węgrzech.