Wbrew opiniom rosnącego grona hejterów, Doctor Brew potrafi uwarzyć smaczne piwo. Tym razem w sukurs duetowi przyszła Enigma – nowa odmiana chmielu z Australii.
Postanowiłem, że nie będę zajmował stanowiska w głośnej dyskusji na temat współpracy Kopyra i chłopaków z Wrocławia, ani recenzowania piwa za hajs. Acz jej skutki skomentować warto: nadworni hejterzy masakrują dosłownie każdy wywar Doctor Brew, wynajdując w nim miliony wad, zresztą całkiem słusznie.
Sęk w tym, że w swoim hejcie są mocno niekonsekwentni. Otóż gdy inny browar, ogólnie lubiany i szanowany wypuścił piwo ewidentnie wadliwe, żaden z plujących na DB nawet się o niej nie zająknął. No taaaak, tu na pewno nie chodzi o sprawy towarzyskie. 😛
Drugi skutek to – mimo wszystko – obniżenie formy piw duetu. W zeszłym roku Marcin i Łukasz zaprezentowali co najmniej dwa piwa ocierające się o zajebistość (Sunny Ale oraz Molly IPA), w tym ani jednego. Chociaż nie – leżakowane Barley Wine urywało łeb. Co ma do tego hejt? – spytacie. Cóż, jeśli na każdym kroku ktoś wali Cię po mordzie to Twoja praca daleka jest od przyjemności, ergo – zaczynasz popełniać błędy.
Najnowsze piwo Doctor Brew jest jednak dobre. Na pewno jedno z lepszych w tym roku. To Single Hop Enigma, czyli kolejny reprezentant serii prezentującej możliwości nowofalowych roślinek. Z tą odmianą warto się zakumplować.
ZAPACH: tradycyjnie najpierw pakuję nos do butelki – wyczuwam wyrazistą słodycz żywicy. Przelewam płyn do teku, a nad szkłem zaczyna unosić się aromat mandarynek, pomarańczy i nafty. Taki mix Equinoxa i Mosaika. Słodki i apetyczny. W tle – mam wrażenie – pałęta się delikatna nuta utlenienia.
PIANA: drobna ładna czapa o wyraźnie zaznaczonym lacingu.
KOLOR: złoty, mocno zmętniony – chłopaki, zróbcie coś z tym wreszcie.
SMAK: w pierwszym akordzie dominuje przede wszystkim zbożowa słodowość, ale nie ustępują jej miejsca żywica i pomarańcza. Goryczka mocna, ale szlachetnie krótka.
Enigma to chmiel godny uwagi – świetnie pachnie i daje mocną goryczkę. Propsy dla chłopaków za wyciąganie takich wynalazków na światło dzienne.
ENIGMA SINGLE HOP IPA
Doctor Brew
American IPA
Warka: 2015 12 17
Skład: woda; słód Pale Ale; chmiel Enigma; drożdże; Cyferki: alkohol 6,2% obj., ekstrakt 16%; 71 IBU
Cena: 7,90 zł (Strefa Piwa, Kraków)
Soundtrack: Nienawidzę muzyki zespołu Enigma, więc jego tu nie uświadczycie. Za to proponuję song z płyty Czesława Niemena, „Enigmatic”
Kurczę nie zgodzę się z tezą, że to hejt.
Jeśli na kilkanaście piw jedno było dobre (Molly – nawet bardzo dobre), a kilka po prostu niepijalnych i fatalnych, to jak tu mówić o czystej nienawiści? Ja bym to nazwał doświadczeniem. Przy Doktorach jest to szczególnie uwypuklone, bo każda „recenzja” kolejnego piwa opisuje go (przynajmniej kiedyś, gdy jeszcze oglądałem) jako świetne.
Ja nie pijam, za dużo tego jest, by pić byle co.
Nie mam nic przeciwko sensownym uwagom i zgadzam się, że wiele ich piw ma wady. Mam jednak wrażenie, że są wśród nas osoby, które niczym Fakt uczyniły z atakowania DB jedną z narracji profilu. Widzą implikację: jeżeli pocisnę DB, to będę miał spory odzew. W tym samym czasie przymykają oko na wady piw z browarów, które lubią.
Ja takiej postawy nie czaję i to o niej piszę 😉
Podaj jakieś przykłady, to się będzie łatwo rozmawiało, bo chyba nie zwracam uwagi 😉
Ja też np nie wiem, czy „prawidłowo” dostrzegam wady, ale mi to nie spędza snu z powiek, bo nie jestem sędzią piwnym, a picie to nie konkurs. Wiem co mi smakuje i wiem, że wśród piw DB było tylko jedno takie, które smakował mi bardzo. A dwa nawet nawet 😉
Dam Ci znać na priv 😉
Fajne tło u góry 😀
Czyż nie? 😀
Niestety, nie posiadam w domu maszyny do pisania :'(
Mi tam nie smakowało, zapach wprawdzie ok, oprócz wypisanych trochę jakby czuć też trochę winogrona. W smaku za to nieprzyjemna goryczka, taka trochę łodygowa, no i także dziwna słodowość. Moim faworytem od DB jest Azacca i jeszcze Black Abbey mi smakowało.
ja akurat hejterzę ich dla zasady, ale nie dlatego, że to modne, ani nawet nie za piwka (chociaż akurat to, że na ilość uwarzonych piw ilość przyzwoitych jest minimalna a powtarzalność warek znikoma znakomicie to ułatwia), tylko za seksistowski marketing. Z podobnie ideologicznych powodów nie kupuję też piw od pana Jakubiaka i (to z największą przykrością, bo te lubię) od Wojtka Solipiwko. Na szczęście jest już taki wybór na rynku, że mam co pić od ludzi, którym chcę za to płacić.
Przecież w tym roku Doctorzy uwarzyli oprócz Enigmy Rauchweizena, Azzacę, Little Molly i Barley Wine a to przecież świetne piwa 🙂 !!!