Fani pszenicy i amerykańskich chmielów znów mogą zacierać ręce z radości – oto trafia do nas kolejny American Wheat. W dodatku różniący się od pozostałych.
Browar Faktoria rozkręca się z piwa na piwo. Po niezbyt fortunnym Rio Bravo i przeciętnym Buffalo Bill, otrzymaliśmy od nich kapitalnego Peacemakera, jednego z najlepszych AIPA w tym roku. Teraz przyszła kolej na piwo pszeniczne – i znów jest smacznie oraz charakterystycznie.
Tak jak wspomniane AIPA wyróżniało się ziołowością i intensywnością, tak Pony Express na tle konkurentów w kategorii amerykańskiej pszenicy prezentuje się wyjątkowo za sprawą swojej mocy (której skądinąd w ogóle nie czuć!) oraz – co charakterystyczne dla Faktorii – użyciem słodu karmelowego. Jak to przekłada się na jakość omawianego piwa? Już wyjaśniam:
Zapach: dzień dobry cytryno i grejpfrucie, witaj sosnowa świeżości, witaj ziołowa ostrości! Chmielowe naleciałości rządzą w aromacie Pony Express i niwelują jakikolwiek wpływ pszenicy. Wśród tych nut przebija się też wspomniany karmel i o dziwo bardzo dobrze się w tej kompozycji sprawdza. Gorzej, że daje o sobie znać kukurydziany DMS…
Piana: drobnopęcherzykowa, gęsta biała czapa, która początkowo wygląda okazale, acz później niestety dość szybko opada. Plus za pozostawianie wyraźnych śladów na ściankach naczynia.
Kolor: ciemne złoto wpadające w bursztyn, dość mętne.
Smak: mimo że to mocne piwo jak na wheata (ma alkohol zajmuje 5,7% objętości), to woltów w ogóle nie czuć – to oczywiście plus. Ba, ciało Pony Express jest wręcz wodniste, w dodatku nisko nasycone, co czyni go bardzo pijanym i dobrze gaszącym pragnienie. Pszeniczny naleciałości nie czuję praktycznie wcale, za to chmiele – i owszem. Propozycja Faktorii cieszy wyraźną ziołowością, białymi owocami i przyjemną, bardzo delikatną goryczką.
Gdyby nie ten nieszczęsny DMS, wszystko by się tu zgodziło. Ba – uznałbym Pony Express za piwo dorównujące Hey Now z Pracowni Piwa! Jednak i tak jest nieźle. Polecam wszystkim Hop Headom.
PONY EXPRESS
Faktoria
American Wheat
Skład: słody pilzneński, pszeniczny, karmelowy; chmiele Centenntial, Mosaic, Simcoe; drożdże US-05; woda
Cyferki: alkohol 5,7% obj., 13,1% ekstraktu, 29 IBU
Cena: 6,90 zł (Świat Piwa, Kraków)
Soundtrack: klimaty westernowe nieodłącznie kojarzą się z muzyką country, no chyba że za tego typu film bierze się Quentin Tarantino – wtedy możecie spodziewać się wszystkiego (patrz ścieżka dźwiękowa „Django”). Niemniej ja pozostanę wierny tradycji i zaproponuję wam rozsławiony przez serial „True Blood” hit Jace’a Everetta, „Bad Things”.
Pingback: Cztery pszenice | Jerry Brewery