Co tam Panie w Poznaniu słychać? A proszę ja ciebie, niezłe piwa warzą.
SzałPiw to jeden z ciekawszych polskich browarów kontraktowych (warzy w Browarze Bartek, tym samym, co choćby Doctor Brew), kilkakrotnie nagradzany za swoje produkty. Jego produkty przykuwają uwagę nie tylko jakością, ale przede wszystkim sprytnym marketingiem wykorzystującym gwarę poznańską.
Towarzystwo wypuszcza raz na jakiś czas nowy produkt, a jednym z głośniej komentowanych w ostatnim czasie był Kejter (na nasze: pies), czyli American Amber Ale. Cóż to za gatunek? Jest on zbliżony do amerykańskiego pale ale (dzień dobry chmiele cytrusowe), ale nieco ciemniejszy, z charakterystycznym posmakiem zaczerpniętym ze słodów, nadających mu kolor. W Polsce jego najbardziej znanym reprezentantem jest Amber Boy z AleBrowaru.
Kejter także zasługuje na uwagę, ponieważ jest bardzo dobrym reprezentantem gatunku. Cieszy oko ładnym, ciemno bursztynowym kolorem, wpadającym wręcz w brąz i mętnością spowodowaną brakiem filtracji. Zdecydowanie gorzej prezentuje się piana: biała, niska, o średniej wielkości pęcherzach i łatwo opadająca. Niby nie jest ona czynnikiem najważniejszym, ale przydałoby się nad nią solidnie popracować.
Piwo delikatnie pieści nozdrza zapachem amerykańskich chmielów, czuć grejpfruta, brzoskwinię i mango, ale też charakterystyczną dla gatunku nutę karmelu. Ta pojawia się także w smaku: dochodzi do głosu w drugim akordzie i osiada zbożowością w przełyku. Pierwszy akord to z kolei szarża chmielowości, pełna cytrusów. Kejter troszkę szypie w język, ale jego faktura jest bardzo gładka, przez co piwo pije się z przyjemnością.
Propozycja z SzałuPiw to kolejny dobry trunek na wieczory przed telewizorem w towarzystwie Ligi Mistrzów czy innych rozgrywek. Nie przytłoczy swoją rewolucyjnością, a i od koncernówek zgrabnie się wyróżni. Warto przekonać się o tym samemu.
Pingback: BUFFALO BILL: łagodny byczek | Jerry Brewery