Warzenie Black IPA z pomarańczą i jałowcem

black ipa warzenie

Reszta słodów po poprzednich warzeniach. Gęstwa zebrana w czasie ostatniej fermentacji. Dwa chmiele, których w domu jeszcze nie używaliśmy, a także dwa dodatki, które chcieliśmy wypróbować. Tak w skrócie przedstawiał się plan na czwarte piwo browaru Gęstwa.

Piwowarstwo domowe ma cię nie tylko, młody junaku, nauczyć warzyć prawidłowo i zgodnie ze stylem, lecz także sprawić, że nie będziesz się bał eksperymentować. Ba, czasami doprowadzi Cię do momentu, w którym po poprzednich warzeniach zostaje Ci trochę składników i zmusi do kreatywnego myślenia.

Ja i Kokos w naszym surowcowym składzie mieliśmy trochę słodu czekoladowego, odrobinę jęczmienia palonego, gęstwę z drożdży T-58, trochę chmieli Magnum i Marynka oraz wizję użycia skórki pomarańczy i owoców jałowca. Koniec końców postanowiliśmy pójść w kierunku Black IPA, dokupując do tego towarzystwa  chmiele Citra oraz Centennial, słody Pale Ale oraz Biscuit. No to jazda!

CIEMNO, ALE JASNO

Jedną z idei, jakie nam przyświecały, było zrobienie piwa ciemnego w wyglądzie, ale jasnego w smaku. To na poziomie zamierzeń. Później porozmawiałem z Piotrkiem Sosinem, który przygotował genialne Black IPA Blackcyl i wyjaśnił, jak uzyskać zamierzony efekt. Dowiedziałem się, że słody, którymi dysponujemy, dadzą nam efekt jednak bardziej stoutowy. Ale co tam!

Mam jednak nadzieję, że solidna dawka chmielu na aromat, a także pomarańcze i jałowiec nieco „rozjaśnią” nam bukiet i przykryją ewentualne nuty kawy i czekolady.

POMARAŃCZE I JAŁOWIEC

Właśnie, a propos dodatków. Wymyśliliśmy je, yyy, bo tak. Limonka w Belgian Pale Ale zrobiła robotę (o tym napiszę niedługo), więc teraz chcieliśmy przetestować pomarańczę. A jałowiec? Przyszedł mi do głowy, gdym wspomniał wizytę w strefie piwowarów domowych w czasie Wrocławskiego Festiwalu Dobrego Piwa. Wypiłem tam Dry Stout z dodatkiem właśnie tych owoców i stwierdziłem, że doskonale łączą się z ciemnym piwem.

browar gestwa

Oczywiście nie wiedzieliśmy ile ich dodać, więc na oko wrzuciliśmy trzy torebki owoców jałowca, kupionych w delikatesach, oraz 160 g skórki pomarańczy startej przez niezawodną Magdę (ze zdaje się 7 dużych owoców).

GARŚĆ UWAG

Na koniec tradycyjny zestaw uwag:

  • Jałowiec wrzuć po wyłączeniu palnika – rzecz niby oczywista, że jeśli chcesz wyciągnąć z danego dodatku aromat, to dajesz go na cichą, albo na koniec gotowania, ale wielu piwowarów radziło mi, by wrzucać owe na 10 minut przed wyłączeniem palnika. Dupa. Wtedy temperatura wydziera sporo smaku z bonusów. Po zakończeniu warzenia wyłazi praktycznie wyłącznie aromat.
  • Dekantacja to dramat – ciągle nie ogarniamy tego procesu, a już szczególnie wtedy, gdy w kotle mamy ponad 300 g chujstwa – a to rozwalonych chmielin, a to startych skórek pomarańczy, a to całych owoców jałowca. Zatyka się ta rura, wpada tałatajstwo do fermentora. Używamy do filtrowania sitka „powleczonego” woreczkiem muślinowym – zbieramy do niego cały syf, ale, no kurde, ile to trwa! Ma ktoś jakiś pomysł na przyspieszenie/polepszenie procesu?
  • Podwójne dno + wężyk = szybsza filtracja i wysładzanie – postanowiliśmy, że spróbujemy połączyć obie dostępne nam metody i sprawdzić, jakie dadzą rezultaty. Klarowność się poprawiła, a i na prędkość nie mamy prawda narzekać! Uważam, że to najlepszy sposób na skuteczne wysładzanie.

black IPA warzymy

  • Izolacja gara – Kokosa olśniło, że ma w samochodzie matę, którą w lecie zakłada się na przednią szybę, celem zatrzymania promieni słonecznych i zachowania wewnątrz samochodu temperatury zdatnej do przeżycia. Dlaczego by jej nie wykorzystać przy warzeniu? Mata daje zdecydowanie lepsze efekty, niż ręczniki. Tak dobre, że brzeczka nam wykipiała. 😛

Teraz pozostaje tylko czekać na koniec fermentacji. Sam jestem ciekaw, co nam z tego misz-maszu wyjdzie!

(Visited 1 438 times, 1 visits today)

3 komentarze na temat “Warzenie Black IPA z pomarańczą i jałowcem

  1. Gęstwa się rozpędza w rejony jeszcze nie spenetrowane! I fajnie! Chciałbym jednak wiedzieć, jak klasyka wyszła (AIPA znaczy się). Ja juz stosowałem agrest (ciekawy sour wyszedł), melasę z winogron (fajnie pasuje do brown portera), skórki pomarańczy i wędzone śliwki(do imperial portera – co z tego wyszło, będzie wiadomo około Wielkanocy).

  2. jeśli garnkowy whirpool Ci nie wystarcza, to zainteresuj się tematem hop speider’a…znaaaacznie ułatwia życie…po gotowaniu i chłodzeniu w garze zostają właściwie tylko osady białkowe
    w razie czego mailuj po więcej info
    pzdr

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *