Festiwal nasz najlepszy

Off Festival 2014

Która z polskich imprez jest najlepsza i dlaczego Off Festival?

Sprawdzasz stan swojego konta – na nim pustki. Wiesz jednak, że koniecznie chcesz tego lata odwiedzić przynajmniej jeden festiwal muzyczny w Polsce. Który wybierzesz? Ja na pewno katowickiego Offa, który w tym roku odbędzie się w dniach 1-3 sierpnia, tradycyjnie w Dolinie Trzech StawówKatowicach.

Byłem na większości letnich imprez w Polsce, mam więc sporą wiedzę na temat plusów i minusów poszczególnych festów. Trzeba przyznać organizatorom takich eventów, jak Open’er, Nowa Muzyka, Nowe Horyzonty, Audioriver, Ostróda czy – w tym roku – Orange Warsaw, że odwalają kawał dobrej roboty, zapewniając słuchaczom porcję świetnej muzyki, solidnie opakowanej marketingowo. Jednak odkąd ujrzałem Off Festival od środka, pokochałem właśnie jego. Czemu? Już wyjaśniam.

Miejsce – cudowna zielona oaza spokoju, która rośnie tuż przy autostradzie. Piękny, zalesiony miejski park, z którego wszędzie jest blisko, ale relatywnie na tyle daleko, że festiwalowicze są tam jedyną cywilizacją. Jedyne „ale” to latające nad głową samolociki, które nieopodal mają lądowisko. Dla mnie to z jednej strony urocze, bo praca ich silników nie jest w stanie zagłuszyć nawet koncertu Kasi Nosowskiej, ale z drugiej – nie do końca bezpieczne, bo jak któryś runie… Dobra, koniec czarnowidztwa. Dolina Trzech Stawów jest świetna!

Atmosfera – przechadzając się po terenie Off Festivalu masz pewność, że uczestniczysz w święcie nie tylko muzycznym, ale po prostu społecznym. Dojrzysz tu i odzianych na czarno metali, i kolorowych hipsterów, którzy przyjechali zobaczyć jakiś indie zespół. Nerdów w powyciąganych t-shirtach, chcących o 14:00 ujrzeć niezwykle ważny projekt solowy nieco zapomnianego wokalisty z Mozambiku. Seksownie odziane panny i pięknych chłopców, którzy właściwie nie mają pojęcia, kto gra, za to chcą wykąpać się w klimacie Offa. Wreszcie takich jak ty – spoko ziomów, chcących zobaczyć kilka znanych sobie zespołów i odkryć kogoś nowego, a przy okazji świetnie się bawić w towarzystwie przyjaciół. Słowem – każdy znajdzie coś dla siebie.

Ceny wejściówek – w tym roku co prawda nieco poszły w górę (jak na wszystkich festiwalach), ale te 200 zł za trzy dni naprawdę znakomitej zabawy to niewygórowana cena. Dość powiedzieć, że jednodniówki na Orange Warsaw kosztują więcej. Ja wiem – tam zobaczysz więcej gwiazd z pierwszych stron gazet muzycznych, ale za to nikogo nie odkryjesz. Podpowiem: na festiwale jeździ się głównie dla odkryć, serio.

Line-up – już teraz zestaw zaproszonych artystów sprawia, że muszę co chwilę wycierać chusteczką ślinę lecącą mi po pysku i myślę, że nie jestem przypadkiem odosobnionym. Kto choć trochę bardziej interesuje się muzyką, przeżyje na Offie orgazm. Lubisz na ostro? Oranssi PazuzuDeafheaven – składy, które w zeszłym roku wreszcie doczekały się należytego uznania – z pewnością cię zadowolą. Wolisz rzeczy bardziej transowe, zarówno w wydaniu rockowym, jak i elektronicznym? 65daysofstatic, Fuck Buttons czy Michael Rother już czekają, by dać ci szczęście. A może lubisz się prosto, acz przebojowo zabawić? Bell & Sebastian, Neutral Milk HotelPerfect Pussy służą uprzejmie. Do tego jeszcze folkowa bogini Chelsea Wolfe, hiphopowy producent Jacquees Greene, czy eksperymentator Glenn Branca

Nie wiem jak wy, ale ja jestem zachwycony. No to gramy!

(Visited 21 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *