Piwna Bydgoszcz z miesiąca na miesiąc rośnie w siłę, dostarczając mieszkańcom kolejnych atrakcji. Najbliższą będzie druga edycja festiwalu Beergoszcz, o której opowiedział mi Michał Piotrowski – jeden z organizatorów.
Beergoszcz, 6-8 maja 2016 r., Bydgoszcz, Hala Łuczniczka
JERRY BREWEY: Co słychać w piwnej Bydgoszczy? Widziałem, że dorobiliście się nowego multitapu.
MICHAŁ PIOTROWSKI: Tak, zgadza się, powstało nowe miejsce z inicjatywy sześciu osób zamieszanych między innymi w projekt Bydgoscy Piwowarzy, Bydgoska Piwna Pustynia, są też członkowie PSPD. Generalnie sami piwowarzy domowi. Lokal nosi nazwę Kraftodajnia i mieści się w centrum miasta. 12 Kranów, pompa i Randal to dobra mieszanka. Dobrze konkurencję znosi Wielokran Prolog9, oddalony o 200 metrów od Kraftodajni. Sporo jest też restauracji czy pubów mających w ofercie piwne rzemiosło. Jest gdzie pójść! Nie ma nudy!
Jak określiłbyś poziom „zaawansowania” piwnego społeczeństwa w Bydgoszczy: czy to już ruch na miarę Piwnego Lublina, czy też podobna formacja dopiero się tworzy?
Dobre porównanie do Lublina, chociażby z punktu widzenia wielkości obu miast. Łączy nas też fakt, że jesienią w obu miastach udało zorganizować festiwale piwne. Wiele dobrego robią wymienieni ludzie z poprzedniego pytania. Ale warto wspomnieć też o innych, chociażby o twórcach aplikacji Polski Kraft. Blogerach; Chmielokracja, Piwny Skryba czy Piwa Za Żywa. Cały czas jest sporo do zrobienia w kwestii piwnej edukacji, ale gołym okiem widać potężne zmiany na przestrzeni ostatnich 365 dni.
O tym, że jest dobrze, wnioskuję z terminu drugiej edycji festiwalu Beergoszcz – już pół roku po pierwszej. Od początku planowaliście taką częstotliwość?
Pierwsza edycja, nie była do końca udana, frekwencyjnie było nieźle (ponad 5 tyś. osób), ale zawiodły browary, wystraszone nowym miejscem po mocnej wpadce festiwalu w Łebie. Uwierz, że Łeba w rozmowach padała najczęściej. Często też słyszeliśmy „ Zróbcie pierwszą edycję, jak będzie sukces to się pojawimy”. To, że druga edycja festiwalu organizowana jest 7,5 miesiąca po pierwszej, bardziej świadczy o apetycie i niedosycie po pierwszej kameralnej edycji festiwalu
Jak więc wspominasz pierwszą odsłonę festiwalu?
Zaskoczeniem na pewno była ilość osób, które są otwarte na piwne rzemiosło w naszym mieście. Pamiętajmy, że działa tu profil Bydgoska Piwna Pustynia. 😉
Sukcesem – wydobycie i scalenie różnych środowisk, które wspólnie robią co raz więcej dla piwa w Bydgoszczy. Porażka to na pewno ilość szkła festiwalowego.
Jakie zmiany w stosunku do jesiennej edycji przewidujecie?
Kluczowa zmiana to kompleksowy przegląd polskiej sceny kraftu. Mamy nadzieję, że dogodzimy wszystkim, od początkujących po Geeków-weteranów. Festiwal przytył o jeden dzień, czyli piątek. Będzie więcej prelekcji o piwie. Będzie otwarty panel degustacyjny. Będzie więcej muzyki. Będą też atrakcje mające sprawić, że na pewno nie będziemy się nudzić. Strefy gier wideo i planszowych. Wzorem Lubelskich Targów Piwa, na imprezie będą działać Piwni Doradcy. Jesteśmy bogatsi o doświadczenie pierwszej edycji i pół roku pracy u podstaw. Byliśmy obecni na wszystkich festiwalach gdzie szukaliśmy natchnienia i budowaliśmy relację z browarami. 🙂
Piwo festiwalowe po raz kolejny przygotował dla Was browar Hopium.
Tak, podobnie jak rok temu przygotowujemy je wspólnie z ekipą Browaru Hopium, czyli Bartkiem Dachem i Jakubem Sujkowskim. Morelyn Monroe, czyli IPA z morelami, zrobiła furorę podczas jesiennej imprezy. Jeżeli coś działa to na pewno tego nie będziemy zmieniać. Współpraca z Hopiumami idzie wspaniale, więc kilkanaście dni temu warzyliśmy American Wheata ze skórką limonki, cytryny i liśćmi bazylii. John Limon – bo taką nazwę będzie nosiło piwo festiwalowe, to lekka i pijalna propozycją na co raz cieplejsze dni. 🙂
Opowiedz o innych browarach, które pojawią się w Bydgoszczy.
Jako, że koszula bliższa ciału, zacznę od własnego podwórka, czyli browaru Osowa Góra, który miał swoją premierę 22 kwietnia. Mają w ofercie kilka piw klasycznych i kilka nowofalowych, które robią dobrą robotę. 🙂 Z regionu będzie też Browar Restauracyjny Przystanek Tleń i reprezentowany przez Grzesia Durtana z Torunia Browar Deer Bear. Nie zabraknie twórców Ataku Chmielu czyli Pinty. Sporo browarów przejedzie po kilkaset kilometrów do Bydgoszczy; Trzech Kumpli, Stu Mostów, Profesja, Brokreacja, Piwowarownia, Doctor Brew czy Wrężel. Nie zabraknie też gości z Wielkopolski w postaci chociażby browaru Kingpin. Będzie też Birbant i Haust. Trójmiasto reprezentować będzie Hopkins i Spółdzielczy. Do sprawdzenia listy browarów zapraszam na FP Beergoszczy. Na koniec tylko wspomnę o wizycie młodego kontraktowca z Helsinek, czyli Browar Humalove, który pojawił się dzięki staraniom Browaru Wąsosz.
Jednym z elementów festiwalu będzie I Beergoski Konkurs Piw Domowych. Opowiedzwięcej o tej idei oraz nagrodach dla uczestników.
Beergoszczanie nie gęsi i swój konkurs mają! Dzięki wspomnianej współpracy wielu środowisk udało się przygotować konkurs dla Piwowarów Domowych. Tutaj chylę czoła przed Magdą Bergman z KP PSPD i Macieja Kielnika z Bydgoskich Piwowarów. Kategorię są trzy: Grodziskie, Dark Mild i Pszeniczne. Zainteresowanie jest spore, nagrody też są: Przystanek Tleń – Voucher do wykorzystania w Pensjonacie Homebrew.pl – 75 kg słodów Prolog9 – 3 vouchery 100 zł do wykorzystania w barze, a od Fermentum Mobile płynne drożdże.
Jakie jeszcze atrakcje przewidzieliście dla odwiedzających imprezę?
Będzie muzyka, będą strefy gier, Pub Quiz czyli ogromny konkurs wiedzy o piwie i nie tylko. Pojawi się też golibroda, fotobudka i wiele innych.
Z racji pięciolecia piwnej rewolucji w Polsce zadaję to pytanie wszystkim moim rozmówcom: jak sądzisz – czy to tylko chwilowa moda, czy też piwa rzemieślnicze wpiszą się w polską scenerię na stałe i będą zdobywać nowych fanów?
Skoro odbieram telefony od właścicieli małych sklepów z piwem z miejscowości oddalonych o 50 km od Bydgoszczy, które chcą mieć u siebie plakat imprezy i ulotki, to musi być to rewolucja!