Dokąd pójść na piwo wizytując stolicę Niemiec? Oto kilka knajp, które na pewno wam się spodobają!
Wyjazd do Berlina potraktowałem trochę jak kontynuację trzeciej odsłony Beer Geek Madness. Przyjeżdżając do stolicy Niemiec chciałem spróbować jak najwięcej miejscowego kraftu, ale też sięgnąć po klasykę u jej źródeł. Zasięgnąłem języka u osób, które już w Berlinie były, a także podpytałem wujka Ratebeera o radę. W ten sposób stworzyłem mapę miejsc, które chcę koniecznie odwiedzić. Dziś dzielę się ową z wami.
Das Meisterstuck
Wizytację proponuję zacząć od Das Meisterstuck, czyli miejscówki położonej w centrum, niedaleko Wyspy Muzeów oraz Deutscher Dom. Wydawać by się mogło, że z racji położenia oraz eleganckiego wystroju tutejsze ceny zabiją. Nic z tych rzeczy – nie różnią się one od innych miejscówek, mimo że serwują wyłącznie kraft.
Dominują tu piwa z berlińskich browarów, takich jak Brew Baker czy Heiden Peters, ale nie brakuje też reprezentantów innych miast. Każdego dnia na kranach pojawia się piwo specjalne, w niższych cenach. Oprócz tego można dobrze zjeść, m.in. miejscowy klasyk, czyli kiełbę podaną na milion sposobów.
Kaschk
Miejscówka z kilkoma kranami położona niedaleko placu Róży Luksemburg (serio?!). Wyróżnia ją dość specyficzny ogródek piwny, położony przy bardzo ruchliwej ulicy – tak jeszcze nie piłem!
Kaschk współpracuje z berlińskim browarem Lenny’s Artisanal Ales, dlatego to właśnie piwa tej firmy dominują na kranach.
Herman Belgian Beer
Jeden przystanek metrem na północ od Kaschku położona jest mała knajpka, której specjalnością są piwa belgijskie. Wybór imponujący – kilkadziesiąt pozycji butelkowych i sześć kranów. Od Blondów, przez kwasy na Quadruplach skończywszy. Niby nic, czego nie dostaniesz w Polsce, ale wpaść warto.
Hops & Barley
Brewpub położony we wschodnim Berlinie, przy ulicy pełnej knajpek. Jak zdążyłem zauważyć – niezwykle popularny wśród miejscowej gawiedzi. Ledwo kilka minut po otwarciu wszystkie stoliki wypełniły się do ostatniego miejsca. Dominowali Niemcy, ale nie brakło Brytyjczyków czy Polaków.
Knajpa słynie z klasyki (Pils, Weizen, Dunkel), ale od czasu do czasu serwuje piwa nowofalowe, np. Pale Ale na nowozelandzkich chmielach.
Hopfenreich
Klimatyczny multitap we wschodniej części miasta, stawiający przede wszystkim na niemiecki kraft, choć nie brakuje też klasyki rewolucji (że wspomnę Brew Doga). W sumie ponad 20 kraków! Podoba mi się jego wystrój, nawiązujący do… fabryki motocykli. Propsy także za piękne firmowe teku.
Haus Der 100 Bier
Przenosimy się na zachód, w okolice mojego hostelu. To knajpa serwująca głównie niemieckie klasyki w butelkach, a także piwa belgijskie, brytyjskie, a nawet afrykańskie. Zachwyca nie tylko szeroki wybór (obiecane 100 piw), lecz także klimat, bliski wyspiarskim pub-restauracjom. Nic dziwnego, że do tej miejscówki ściągają osoby w każdym wieku: od zakochanych par, po statecznych starszych panów.
Vagabund Brauerei
O tej miejscówce szerzej napiszę jutro. Tutaj zaznaczę, że na kranach zawsze ma cztery swoje piwa, natomiast w butelkach trzyma piwa z Belgii, Wielkiej Brytanii i USA. Dominuje nowa fala.
Monterey
Niestety, nie miałem okazji być w tym miejscu na dłużej, bowiem akurat coś w nim remontowano, natomiast dowiedziałem się, że oprócz niemieckiego kraftu dostać tutaj można także piwa Browaru Stu Mostów. Lokalny patriotyzm nakazuje mi więc polecenie owej knajpy i odwiedziny przy następnej okazji.
George Brauhaus
Odschoolowa miejscówa położona blisko Wyspy Muzeów, serwująca dwie odmiany niemieckiego Pilsa, warzonego oczywiście na miejscu, na oczach odwiedzających. Oprócz klasycznego trunku można tu także smacznie zjeść oraz zaciągnąć się atmosferą niemieckich szynków.
A tu trochę bardziej kompletna mapa 😉
http://www.berlincraftbeer.com/berlin-craft-beer-map/
Das Meisterstück nazywa się obecnie BraufactuM. Miły lokal ale pani kelnerka strasznie nadęta.