THROWBACK THURSDAY: Sunset Blvd

Pierwsza warka rozłożyła mnie na łopatki i długo nie pozwalała się podnieść. Czy tak samo będzie 1,5 roku później? 2014 to rok, w którym nad wyraz często wpadałem w zachwyt nad piwami, co oczywiście jest pokłosiem mojego braku doświadczenia. W efekcie praktycznie każdy nowy smak, o ile nie był wymieszany z dominująca wadą, przyprawiał mnie o dreszcze. Nie powiem, trochę tęsknię za tymi czasami. Szedłem do sklepu, w ciemno kupowałem kilka butelek i z miejsca wiedziałem, że będę podekscytowany, bo temat…

THROWBACK THURSDAY: Ucho Od Śledzia

Piwoteko – dziękuję. Dzięki Wam śledź przestał mi się kojarzyć z wódczanymi libacjami. Rok 2015 to apogeum eksperymentów w polskim rewolucyjnym świecie. A może po prostu w tym już do nich przywykliśmy i aż tak bardzo nas nie dziwią. Niezależnie od tego pomysł Piwoteki, by do FESa władować świeże i wędzone śledzie był jednym z bardziej kozackich. Ucho Od Śledzia, bo taką piwo otrzymało nazwę, miałem okazję spróbować w czasie drugiej edycji Beerweek…

THROWBACK THURSDAY: Banany Na Rauszu

Gdybym na bezludną wyspę miał zabrać jednego Weizena, na pewno zdecydowałbym się na wędzonkę z browaru Reden. Założę się, że każdy/każda z was ma jakieś piwo, które może nawet w nieco irracjonalny ubóstwia. Takie, które chłeptałby hektolitrami o każdej porze dnia, tygodnia i roku. Z kumplami na próbie, w czasie czytania książki, czy też w ramach „nagrody” po wysiłku. Ja tak mam z Bananami Na Rauszu. Nie widzę, by w sieci Rauchweizen z Redena spotykał się z równie wielkim…

THROWBACK THURSDAY: Widawa Porter Wędzony

Wróciło jedno z tych piw, które musisz wypić, by mieć zaliczone najważniejsze pozycje polskiego kraftu. Za jeden z plusów mieszkania przez rok we Wrocławiu poczytuję sobie dostępność premier z browaru Widawa. Gdy w Krakowie mogli tylko pomarzyć o nowalijkach od Wojtka Frączyka, ja miałem je pod ręką. Pamiętam jednak, że jedna z nich nieomal mnie ominęła – mowa o Porterze Wędzonym. Trunek ukazał się na przełomie 2014/2015 roku (debiut w czasie piwowarskiej gwiazdki) i momentalnie…

Throwback Thursday: Birbant RIS

Gdy się piwowar śpieszy, to się beer geek nie cieszy. Proszę sobie wpisać to powiedzenie do kajecików. Wiem z wielu źródeł, że piwa w dużych browarach (duże traktuję tu jako przeciwieństwo domowego) powstają zdecydowanie szybciej, niż w przypadku warzelni kuchennych czy piwnicznych. Nie ma zmiłuj – piwo musi jak najszybciej rotować. Ba, w USA podobno niektóre browary są skłonne butelkować swoje piwa w dwa tygodnie po warzeniu! O ile w przypadku…

THROWBACK THURSDAY: Clock 12

Przodownicy czeskiej rewolucji ciągle niszczą piwem, za sprawą którego podbili serca polskich beer geeków. Nie pamiętam, kiedy dokładnie po raz pierwszy spróbowałem American Pale Ale z czeskiego Remeslny Pivovar Clock, ale to musiało mieć miejsce w czasie wakacji 2014, gdym szykował się do przeprowadzki do Wrocławia (albo już tam byłem). Choć od kilku miesięcy prowadziłem bloga, to jednak poiłem się niemal wyłącznie polskim kraftem. Trochę ze skąpstwa (ponad 10 zł za zagraniczne…

THROWBACK THURSDAY PLUS: Pinta

Znany Lager oraz wariacja na temat Nie-IPY – Pinta wie, jak przyciągnąć moją uwagę. Jakże się ucieszyłem, gdy kilka dni temu okazało się, że także w 2016 roku co miesiąc dostaniemy jedno piwo spod znaku Pinty Miesiąca! Wspomniana seria to jedno z najciekawszych wydarzeń zeszłego roku w rodzimym krafcie. Ziemek, Marek, Grzesiek i Paweł w jego ramach nie brali jeńców, serwując mnóstwo pomysłowych, czy raczej – dotąd u nas…