Red Dead Redemption II – miesiąc z życia

Po kilkudziesięciu (kilkuset?) godzinach grania, po nieprzespanych nocach, wreszcie – po tygodniowym oddechu przyszedł czas, by podsumować moją przygodę z jedną z najlepszych gier w historii. Mam taką przypadłość, że raz na jakiś czas gra komputerowa/konsolowa porywa mnie bez reszty. Po co pić, jeść, spać (jak Tamagotchi, na na na), gdy tam jest kolejna misja do przejścia?! Miałem tak ze wszystkimi trójwymiarowymi edycjami „GTA”, trzecim „Wiedźminem”, dwoma ostatnimi częściami sagi „The Elder…

NUTA DO PIWA #53: Powrót znajomych

Przyjemny zestaw złożony z płyt zespołów, na które czekałem przynajmniej rok. Dream Theater „Distance Over The Time” Przed Państwem najlepsza płyta Dream Theater z Mikem Manginim. Ba, moim zdaniem najlepsza od czasów „Train Of Thought”. Widać, że kluczem było odzyskanie team-spirit i skoncentrowanie się na dobrych melodiach. Po prostu. Zminimalizowano miłość do onanizmu Petrucciego i Rudessa, a postawiono na zwarte, lotne kompozycje, które czerpią z tego, co w dorobku Amerykanów…

Rzym – puls, jaki lubię

Z jednej strony upstrzony śmieciami, nocującymi pod gołym niebem imigrantami i agresywnymi sprzedawcami badziewnych selfie-sticków. Z drugiej ciepły, przyjemnie dynamiczny, radosny. Rzym polubiłem już po kilku godzinach pobytu. Kliknij na zdjęcia żeby powiększyć. 😉 We Włoszech byłem już kilka razy, ale jakoś tak wyszło, że z Rzymem nie miałem po drodze. Okazją do wizyty, którą planowałem od dawna, były urodziny mojej Rodzicielki, która wymarzyła sobie, by odwiedzić bazylikę św. Piotra, zobaczyć grób JPII (w ważnej sprawie…

Lot nad gołębim gniazdem

Rzecz o odcięciu zasilania i próbie ponownego wsadzenia wtyczki do gniazdka. ** – Po cholerę to piszesz? – takie pytanie zadałbym sobie jeszcze jakieś pół roku temu. – Nie powinieneś mówić o swoich emocjach. Nikogo to nie interesuje. Musisz sobie poradzić z tym sam. Chęć radzenia sobie ze wszystkim samemu była moim największym błędem w życiu. Doprowadziła do wewnętrznego zjazdu, do niszczenia relacji, do braku sił do robienia czegokolwiek. Dlatego po tym,…

NUTA DO PIWA #52: Back To School

Liceum. Najlepszy okres w życiu. Odświeżyłem go sobie pod względem muzycznym. Bez ściemy, bez chowania głowy w piasek, szczerze o płytach, które najczęściej słuchałem jakieś 12-14 lat temu. Wielkich wtop w tym zestawieniu nie znajdziecie, acz małą listę hańby dałoby się stworzyć. Zapraszam zatem na przegląd płyt, które najczęściej gościły w moim i mojego szkolnego zioma z ławki odtwarzaczu.* Kolejność przypadkowa. *obaj mieliśmy wtedy długie włosy i słuchaliśmy muzyki z iPoda…

NUTA DO PIWA #51: córki, synowie, skamieliny

Pięć różnych oblicz dobrych piosenek: agresywne, spokojne, majestatyczne, pewne siebie i nieoczywiste. Ja kocham wszystkie taką samą miłością. MELA KOTELUK „Migawka” Ja to, proszę Państwa, uwielbiam Melę od zawsze. Tę płytową, bo na żywo jakoś tak średnio mnie przekonuje. Kocham jej piosenki za zwiewność i melodyjność, której ze świecą szukać nawet w radiowym popie. Takie „Fastrygi” to moim zdaniem małe arcydzieło, do dziś nie wiem, dlaczego nie stały…

NUTA DO PIWA #50: różne dźwięki dużych miast

Młodość kontra doświadczenie, radość naprzeciw kryzysu wieku średniego. Ludzie z wielkich miast machają do nas całą paletą emocji. THIS WILL DESTROY YOU „New Others part 1 & 2” Autorzy jednej z moich ulubionych płyt ever („Tunnel Blanket”), stacjonujący obecnie w Los Angeles, nigdy nie śpieszyli się z wydawaniem nowych krążków, ale jak już wracali, to z przytupem. Tym razem mają dla nas dwa albumy na raz,…