THROWBACK THURSDAY: Ucho Od Śledzia

Piwoteko – dziękuję. Dzięki Wam śledź przestał mi się kojarzyć z wódczanymi libacjami. Rok 2015 to apogeum eksperymentów w polskim rewolucyjnym świecie. A może po prostu w tym już do nich przywykliśmy i aż tak bardzo nas nie dziwią. Niezależnie od tego pomysł Piwoteki, by do FESa władować świeże i wędzone śledzie był jednym z bardziej kozackich. Ucho Od Śledzia, bo taką piwo otrzymało nazwę, miałem okazję spróbować w czasie drugiej edycji Beerweek…

Piwny rzut oka na Litwę

Co kupuje Litwin, gdy idzie do sklepu po piwo? Dzięki uprzejmości mojej Rodzicielki dane mi to było sprawdzić. Matula wybrała się niedawno na wycieczkę do Wilna, a ja jako kompletny nieogar zupełnie zignorowałem ten fakt pod względem piwnym. Nie poinstruowałem więc jej co i gdzie kupić. Na szczęście sama wpadła na to, by coś mi przywieźć. Wykorzystała więc chwilę wolnego, wyskoczyła do sklepu położonego nieopodal hotelu i zgarnęła cztery butelki. Mówiłem już, że kocham…

THROWBACK THURSDAY: Banany Na Rauszu

Gdybym na bezludną wyspę miał zabrać jednego Weizena, na pewno zdecydowałbym się na wędzonkę z browaru Reden. Założę się, że każdy/każda z was ma jakieś piwo, które może nawet w nieco irracjonalny ubóstwia. Takie, które chłeptałby hektolitrami o każdej porze dnia, tygodnia i roku. Z kumplami na próbie, w czasie czytania książki, czy też w ramach „nagrody” po wysiłku. Ja tak mam z Bananami Na Rauszu. Nie widzę, by w sieci Rauchweizen z Redena spotykał się z równie wielkim…

OKTAVIO vs. ST. BERNARDUS: quadruplowa modlitwa

Polacy potrafią uwarzyć dobrego Quadrupla – to wiemy. Ale jak wypadają, gdy przychodzi się mierzyć z legendą? Za każdym razem, gdy widzę na sklepowej półce St. Bernardus Abt 12, pomstuję na ludzką naiwność. To piwo na poziomie Westvleteren XII z tą różnicą, że łatwiej dostępne i tańsze poza murami klasztoru. Zamiast wydawania 40 zł lub nawet 100 zł (widziałem i takie ceny w polskich sklepach), za poczciwego Qadrupla z Brouwerij St. Bernardus trzeba zapłacić…

THROWBACK THURSDAY: Widawa Porter Wędzony

Wróciło jedno z tych piw, które musisz wypić, by mieć zaliczone najważniejsze pozycje polskiego kraftu. Za jeden z plusów mieszkania przez rok we Wrocławiu poczytuję sobie dostępność premier z browaru Widawa. Gdy w Krakowie mogli tylko pomarzyć o nowalijkach od Wojtka Frączyka, ja miałem je pod ręką. Pamiętam jednak, że jedna z nich nieomal mnie ominęła – mowa o Porterze Wędzonym. Trunek ukazał się na przełomie 2014/2015 roku (debiut w czasie piwowarskiej gwiazdki) i momentalnie…

Throwback Thursday: Birbant RIS

Gdy się piwowar śpieszy, to się beer geek nie cieszy. Proszę sobie wpisać to powiedzenie do kajecików. Wiem z wielu źródeł, że piwa w dużych browarach (duże traktuję tu jako przeciwieństwo domowego) powstają zdecydowanie szybciej, niż w przypadku warzelni kuchennych czy piwnicznych. Nie ma zmiłuj – piwo musi jak najszybciej rotować. Ba, w USA podobno niektóre browary są skłonne butelkować swoje piwa w dwa tygodnie po warzeniu! O ile w przypadku…

MILLS AND HILLS: na pełnej lampie

Piwnej rewolucji zadziwiająco blisko jest zarówno do rock’n’rolla, jak i hip-hopu. O piwno muzycznych konotacjach pisałem już nie raz, a o podobieństwie do rocka i punku prowadziłem wykład w Poznaniu, więc powtarzać mi się nie chce. Dodam tylko, że smak dobrego RISa jednoznacznie kojarzy mi się w brzmieniem gitary podłączonej pod piec lampowy. Ostatnio testujemy z Dust Bowl nowe salki prób w Krakowie i w jednej z nich natrafiliśmy na całkiem niegłupiego Laneya. Tak przyjemnego, że wkradł…