Wspieramy Polski Kraft

Piwo nie jest pewnie nawet wśród 50. najważniejszych rzeczy na świecie. Kraft stał się jednak miejscem pracy dla jednych, a formą rozrywki, przynależności i po prostu czerpania radości dla innych. Dlatego w tych dziwacznych czasach pomyślmy także o polskich rzemieślnikach. Strange Days Zdrowie i życie ludzkie jest najwyższą wartością i co do tego nigdy nie będzie żadnych wątpliwości. Tym niemniej – nawet w tym kontekście – warto…

Test Mamy, czyli ludzie mają kraft w dupie

Rzecz o tym, dlaczego nie lubię „Końca chlania” Tomka Kopyry. A tak naprawdę to nie. Przygotowując jakieś dwa tygodnie temu „Alfabetyczne Podsumowanie Roku 2018” nie omieszkałem przypomnieć sobie jednej z najgłośniejszych akcji w blogerskim piwnym świecie mijających 12 miesięcy. Słynny patostream Tomka oraz późniejsze bicie się w pierś wywołało falę dyskusji, która – moim zdaniem – szybciej ucichła niż się zaczęła. Zostało tylko hasło „koniec chlania”, które pewnie…

Spadł czy urósł? – słów kilka o poziomie polskiego kraftu

Czy polski kraft w ciągu ostatnich lat zaliczył skok jakościowy, czy może ostatnie wpadki to pokaz słabości naszych browarów? Temat jakości polskich piw wraca jak bumerang średnio kilka razy do roku. W okresie wakacyjnym głośno o nim było przede wszystkim ze względu na gushingi (potwierdzone) i eksplozje (raczej niepotwierdzone) kilku(nastu?) tytułów, w tym części od renomowanych producentów. Z kolei jakiś tydzień temu sporo pisało się o – ujmę to eufemistycznie…

SZTOS: decyzja klienta czy browaru?

Czy aby na pewno tylko gusta beer geeków i wyjątkowy smak piwa decydują o tym, że produkt staje się sztosem? Mimo początkowej niechęci gawiedzi do słowa „sztos” (kojarzonego z przekrętem), przyjęło się ono w także w świecie piwnego kraftu i raczej z niego nie zniknie. I w sumie słusznie – purystów ucisza nawet Słownik Języka Polskiego PWN, w którym jak byk stoi, że ów wyraz oznacza także coś „fajnego, niesamowitego, fantastycznego”. Jak widać…

Dlaczego browary upadają?

Piwna rewolucja nie dla wszystkich skończy się wczasami w Tajlandii. Niektórzy już musieli uciec z rynku. Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego. Inspiracją do tego wpisu jest ostatni panel dyskusyjny w czasie Beerweek Festival, prowadzony przez Pawła Paluchowskiego z Piwnego Klubu, gdzie oprócz mnie rozmówcami byli Tomek Kopyra i Kacper Groń. Nawiasem mówiąc był to jeden z ciekawszych paneli w jakich dane było mi uczestniczyć. Możecie zobaczyć go…

3 na 3: Niskoalkoholowe – nowy piwny trend czy chwilowa moda?

Ostatni wysyp piw niskoalkoholowych i bezalkoholowych po raz kolejny zmusił mnie do zastanowienia, czy polski rynek jest na nie gotowy. Oto argumenty „na tak” i „na nie”. Truizmem byłoby tłumaczenie Wam, że w polskim piwnym świecie mody zmieniają się jak w kalejdoskopie, niemniej warto to podkreślić w przypadku piw nisko- i bezalkoholowych. Już kilkukrotnie w ciągu ostatnich lat tu i ówdzie słyszałem, że oto nadchodzi era takich trunków, po czym fama o nich cichła szybciej…

Jerry Radlery, czyli zamknął się cykl piwnego kraftu

A przynajmniej dla mnie. I wcale nie jest mi z tego powodu głupio. Muszę Wam wyznać, że nie cierpię wirtuozów gitary elektrycznej. Nie to, że nie cenię ich techniki, zgrabności we fruwaniu palcami ponad gryfem i wręcz maszynowego wyczucia rytmu. Ba, w jakimś sensie pewnie im zazdroszczę, że doszli do takiej perfekcji w swojej pasji i – jakby nie było – pracy. Mam z nimi problem, ponieważ w zdecydowanej większości nie znają umiaru, a swoje umiejętności…