Sztuczny podział czy rzeczywistość? Błąd miłośników szufladek czy realne różnice w doznaniach? Jak to w końcu jest z dwoma w teorii różnymi gatunkami: black IPA i american stoutem?
Ludzie to specyficzne stworzenia. Z jednej strony większość z nas deklaruje, że nie cierpi wszelkich podziałów, gdyż sprawiają one wrażenie sztucznych. Z drugiej lubimy mieć wszystko posegregowane, by łatwiej odnaleźć się z coraz bardziej złożonej rzeczywistości.
To rozdwojenie jaźni dotarło oczywiście do świata piwa. Jedni uważają, że należy je dzielić wyłącznie na dwie kategorie: dobre i złe. Inni, że ze względu na różnorodność doznań, warto posegregować je na gatunki i style. Można je wtedy sprawiedliwiej ocenić (w końcu czego innego oczekujesz od mocnego RISa, a czego innego od grodziskiego), lepiej zbadać i przyjemniej się nasycić.
Istnieją jednak dwa gatunki łudząco do siebie podobne. Ba, dla wielu smakoszy praktycznie niczym się nie różniące. To black IPA (nazywane też cascadian dark ale) oraz amerykański stout (czyli stout nachmielony rewolucyjnymi odmianami). Postanowiłem rozstrzygnąć ten spór.
Zakupiłem więc reprezentantów obu gatunków: czarne IPA Nosferatu z browaru Raduga oraz american stout Nyks z browaru Olimp. Zanim jednak zabrałem się za degustację, zasięgnąłem języka u ich autorów. Spytałem ich, co sądzą o kwestii zbieżności BIPA i AS?
Andre Berge (Raduga): Tak na prawdę różnice są niewielkie i w sumie zawsze trzeba by spytać piwowara, co chciał osiągnąć. Dla mnie BIPA od AS różni się tym, że w AS jest większa paloność i kwaśność ze słodów ciemnych, natomiast w BIPA jest to zredukowane i profil piwa jest czystszy, bardziej AIPowy.
Marcin Ostajewski (Olimp): Jakąś cienką granicę można wytyczyć. Stout powinien być bardziej neutralny fermentacyjnie, w black IPA mogą sobie poszaleć estry owocowe. Jednak to taki trochę podział na siłę. Zresztą tak jak i podział na style w ogóle.
Dobra, mam opinię piwowarów, zobaczmy, co powie moje gardło.
KOLOR
Nosferatu (BIPA): czarny, nieprzejrzysty, z delikatnym ciemnobrązowym przebłyskiem.
Nyks (AS): czarny, nieprzejrzysty, z delikatnym ciemnobrązowym przebłyskiem.
Identycznie.
PIANA
Nosferartu: kremowo-jasnobrązowa, dość obfita. Gęsta, drobna, trwała. Ładny lacing.
Nyks: minimalnie ciemniejsza (choć może na zdjęciu tego nie widać), równie obfita. Gęsta, drobna, trwała. Dobry lacing.
Praktycznie to samo.
ZAPACH
Nosferatu: na pierwszy rzut nosa idą cytrusy (głównie pomarańcza oraz odrobina sosny i tytoniu. Później objawia się charakterystyczny słonecznik, a także czekolada i kawa.
Nyks: tu wszystko zaczyna się od czekolady i kawy, natomiast cytrusy (grejpfrut) i sosna pojawiają się chwilę potem.
Składowe te same, choć pojawiają się w różnej kolejności.
SMAK
Nosferatu: dość wytrawne, umiarkowanie wysycone i aksamitne. Pierwszy akord wyraźnie cytrusowy, w drugim pojawia się mleczna czekolada i zboże. Finisz to mocna, ziołowo-palona goryczka.
Nyks: równie wytrawne, o podobnym, może minimalnie niższym wysyceniu, za to z nieco większą oleistością. Pierwszy akord to dominacja grejpfruta i sosny, w drugim na pierwszy plan wychodzą czekolada i zboże. Finisz stanowi wyrazista ziołowo-palona goryczka.
I znów: różnice są tu naprawdę minimalne.
PODSUMOWANIE
Well, jak na mój gust oba style są praktycznie nie do rozróżnienia, a wszelkie wahnięcia są naprawdę minimalne i subtelne. A wy co o tym sądzicie?
NOSFERATU
Raduga
Black IPA
Skład: woda; słody jęczmienny i pszeniczny; chmiele Citra, Mosaic. Centennial, Simcoe, Magnum; drożdże US-05
Cyferki: alkohol 5,7% obj., ekstrakt 14,1%, 60 IBU
Cena: 7,60 zł (Piwnica, Wrocław)
NYKS
Olimp
American Stout
Skład: woda; słody pilzneński, pszeniczny czekoladowy, pszeniczny jasny, monachijski, carafa special typ III; chmiel Chinook; drożdże US-04
Cyferki: alkohol 5,2% obj., ekstrakt 13,1%
Cena: 7,10 zł (Piwnica, Wrocław)
Bardzo podobają mi się te filmowe inspiracje Radugi. Nosferatu, a wcześniej – jeśli się nie mylę – Metropolis Fritza Langa. to tak na marginesie ciekawego tekstu
Tak jest, nazwa Metropolis pochodzi od wspomnianego przez Ciebie filmu. Nie ukrywam, że także lubię tę linię. Ciekawe, jaki styl piwa będzie nosił miano „Obywatel Kane” 🙂
Ja liczę na RISa „Pies andaluzyjski” 😉
Co do tematu, to wydaje mi się, że ciekawszym było by porównanie tych dwóch stylów z jednego browaru, może wtedy różnice były by bardziej zauważalne.
Masz rację, good idea. Niestety, o ile dobrze kombinuję, żaden polski browar nie ma obu stylów na raz w portfolio, a nawet jeśli, to raczej ich nie warzy jednocześnie.
Pingback: Kruk (Browar Widawa) – BROWARNICY.PL