Trzy RISy: śledzie, koty i niedźwiedzie
Czyli trzy, a właściwie dwa i pół piwa, o których od kilkunastu dni jest głośno. I słusznie, bo przekraczają granice, choć nie wszystkie takie, o jakich marzy beer geek. Musimy sobie coś ustalić: aromaty wkrótce staną się ważną częścią piwnej sceny – czy się to komuś podoba czy nie. Niezależnie od istnienia ducha kraftu, używanie aromatów po prostu się opłaca: pozwala zredukować koszty (czego browar rzemieślniczy łaknie…