Ścieżki nie-rowerowe
Miały być wybawieniem dla miłośników dwóch kółek, ale póki po polskich drogach i chodnikach poruszają się debile, będą co najwyżej frustrować – oto obraz naszych rodzimych ścieżek rowerowych. Doskonale pamiętam swe pacholęce czasy, kiedy to sporo jeździłem na rowerze ze znajomymi po moim rodzinnym mieście. Włóczyliśmy się bez większego sensu. Ot, tylko po to, by po prostu sobie pohasać na „bajku”. Któż wtedy myślał o ścieżkach rowerowych? Śmigało się…