NUTA DO PIWA #59: wydanie umiarkowanie przyjemne…

… natomiast satysfakcjonujące, o ile ma się nie po kolei w głowie i lubuje się w muzycznej zgniliźnie. ORANSSI PAZUZU „Mestarin Kynsi” Ależ ten album jest cudownie brzydki. Ależ surowy, brudny, plugawy, męczący. Zaklęty w mantrycznej elektronice, nakładanej na metodycznie powtarzane riffy i cmentarny gardłowy skrzek. Z każdą płytą Oranssi Pazuzu przesuwa granicę odrazy, staje się coraz bardziej nieprzyjemne, jakby wbijało coraz głębiej igłę pod paznokieć. Czytając taką…

Dobra nuta w piwie

Muzyczni marketingowcy nie śpią. Skoro świat coraz świadomiej kocha piwo, trzeba to wykorzystać. Każdy, kto choć trochę bardziej interesuje się muzyką zdaje sobie sprawę, że popularne zespoły to prawdziwe instytucje, handlujące czym się da. Wcale mnie to nie dziwi – popatrzcie na statystyki. Niedawno ukazał się raport, który pokazuje, że statystyczny Polak wydał w pierwszym półroczu 2014 roku na muzykę (płyty/koncerty itd.) uwaga – około 2 zł. Jeśli…