Miłość i papierosy

Artysta musi sobie czasami zapalić – oto wniosek mych i K. rozważań dotyczących cybernetyki życia. Nie palę nałogowo, co to to nie – nigdy nie zamierzałem i nie chcę. Czasami przychodzi jednak taki moment, że trzeba chwycić fajkę w zęby i się zaciągnąć. Nie chodzi o smak, o nikotynę czy dym. Kluczem jest sama czynność i artystyczny rozpierdol. Uważam, że w każdym z nas żyją dwie osobowości, choć pewnie w różnych proporcjach się objawiające. Jedna rozważna,…