ZEUS: diabeł tkwi w szczegółach

Władca Olimpu kolejny raz odwiedził ziemian. Tym razem nie po to, by przytulić się do jakiejś niewiasty z gatunku homo sapiens, ale by pobłogosławić piwu nazwanemu na jego cześć. Oj, trochę się naczekaliśmy na kolejne warki z browaru Olimp, acz nie ma co się torunianom dziwić. Poprzednik, Russian Imperial Stout Hades był piłem totalnym, podkręconym do granic możliwości, wykoncypowanym i wygłaskanym. Piwowarzy nie mieli zamiaru spuszczać z tonu i na tapetę wzięli…

HADES: pozdrowienia z piekła

Znacie powiedzenie „rozchodzić się jak ciepłe bułeczki”? Pora je zmienić na „rozchodzić się jak Hades”. O najnowszym piwie z browaru Olimp gawiedź trąbiła od dawna. Że będzie wyjątkowe, ekstremalne, że szczęk z podłogi nie pozbieramy. Zresztą, wystarczy rzucić okiem na skład pod recenzją (autentycznie, włoska zupa minestrone ma ich mniej), by zrozumieć, że w tankofermentatorze w Kłodawie działy się prawdziwe cuda. Dodajmy do tego przepiękną butelkę z charakterystycznym obrazkiem, zalakowany…