CANTILLON KRIEK: lambikowe rozdwojenie jaźni
Z każdym kolejnym wypitym Lambikiem coraz wyraźniej dojrzewa we mnie przekonanie, że chyba jednak nie lubię tego stylu. Niedawno przyszła do mnie Matka Boska Pieniężna, która pobłogosławiła mnie do kupna dwóch artykułów z półki „no wreszcie”. Po pierwsze – gry „Wiedźmin 3: Dziki Gon„. Po zmianie komputera wiedziałem, że w końcu muszę w nią zagrać, jednak priorytet miało „GTA V”. Wreszcie znalazłem czas i mogłem zabrać się za Wieśka. Najpierw…