NR 3: było nas trzech…
… a w każdym ta sama krew. Mimo trzech podejść do piwa Nr 3, ani razu nie byłem w stanie się nim zachwycić. Nie będę owijał w bawełnę – Pracownia Piwa ma u mnie fory, a to ze względu na mnogość trunków, które idealnie trafiają w mój gust. Nie ma w tym kraju drugiego browaru, który płodziłby piwa „pode mnie” tak skutecznie, jak rzemieślniczy spod Krakowa. Mocne, czy lekkie, słodkie czy goryczkowe – niemal za każdym razem…