SZATAŃSKA OBELGA i CALL ME SIMON: 19,1 x 2

Dwaj mocarze z zaprzyjaźnionych browarów umiliły mi ostatni weekend nie tylko procentami, ale i porządnym wykonaniem. Mój system degustacyjny zakłada, że w trakcie tygodnia wychylam zazwyczaj tylko lekkie piwa, by zawsze zachować niezbędną trzeźwość umysłu. Wiecie, praca, próby i inne ważne aktywności. Za to w weekend mogę pozwolić sobie na sięgnięcie po coś bardziej ekstraktywnego i rozkoszować się długą degustacją, przy okazji ogarniając jakiś film, bądź książkę. Robiąc zapasy w piątek udałem się…