SABAT CZAROWNIC: w drodze na zlot

Październikowe spotkanie kobiet na miotłach, szczycących się spiczastymi brodami i brodawką na nosie, odbył się we Wrocławiu, Jedną z nich spotkałem tuż przed sabatem. Czarownica zaskoczyła mnie różowymi elementami wdzianka oraz kotem, który łypał na mnie spod jej koszuli. Byłem przekonany, że panie magiczne zostawiają swą zwierzynę w domu, by któraś z koleżanek przez przypadek nie ugotowała jej w wielkim, magicznym garze. Tym razem dziewczyny nic nie gotowały, gdyż każda za pazuchą trzymała napój…