ŚLEPY MAKS: złapany na gorącym uczynku
„Prześladowanie, szantaż, groźby, pobicia” – Menachem Bornsztajn, czyli Ślepy Maks, może i działał w dobrej wierze, ale ciężko poklepać go po pleckach za, mówiąc delikatnie, brak społecznej ogłady. A jak będzie z piwem nazwanym na jego cześć? Państwo wybaczą, ale nigdy nie czaiłem popularności Robina Hooda. Okej, miał wesołą kompanię, pomagał biednym, ale jakim kosztem? Czy okradanie bogatszych tylko dlatego, że mają pieniądze jest powodem do chwały? Czy ludzie ze sporym…