DUCH KRAFTU: o co tyle hałasu?
Panowie z Piwoteki powinni wykładać marketing na uniwersytetach w całym kraju. „Duch Kraftu – cóż to za cholera?” to pytanie pewnie zadała sobie część z was i ja zresztą także. Aż wreszcie przypomniałem sobie pewną wypowiedź niejednokrotnie przywoływanego na tym blogu Tomka Kopyry, najlepszego polskiego blogera/vlogera piwnego, któremu przyszło kiedyś recenzować jedno z dzieł browaru Piwoteka – Czarnego Wdowca. Komentując dodanie do tego trunku ekstraktu chmielowego, kojarzonego…