ALE SIEKIERA: uśmiech kawa-heada
Jeszcze rok temu mając do wyboru kawę lub herbatę, zdecydowanie wybrałbym tę drugą. Dziś jednak optyka nieco mi się zmieniła, także za sprawą piwa. Zanim zainteresowałem się piwem to herbata była dla mnie napojem numer jeden. Nie, żaden tam Lipton z torebki (choć i jego miałem na podorędziu) – regularnie chodziłem do herbaciarni, kupowałem co ciekawsze mieszanki i parzyłem je w specjalnym ceramicznym czajniczku.…