Ej, gdzie jest ta chmielowa piącha, którą miałem dostać po gębie odpalając butelczynę Kojota?
Tomek Kopyra jest jednym z naczelnych hop-headów tego kraju, a najlepsze piwa jego kooperacji z Widawą to te, którym nie szczędził chmielu (okej, stouty i portery z bonusami też są spoko). Gdy więc dowiedziałem, że przygotowuje solidnie doprawione roślinką z rodziny konopiowatych amber ale, zatarłem ręce.
Trzeba wam bowiem wiedzieć, że raczej nie lubię piw z dużą dawką karmelu, przez co amber nie jest moim ulubionym stylem. Z tego co wiem, Kopyr ma podobnie, więc liczyłem na to, że Kojot będzie dokładnie takim piwem, o jakim obaj marzymy. Gdy tylko trafiło do sklepów we Wrocławiu, ruszyłem do jednego z nich, by zgarnąć butelkę.
Po zapoznaniu się z jej zawartością, zawyłem do chmielowego księżyca. W ten sposób wyraziłem swój ból istnienia, spowodowany brakiem wymarzonych zapachów i smaków.
ZAPACH: kapsel sfrunął, pierwsze wrażenia – bardzo dobre. Mango, cytryny i zioła odważnie atakują nos. Jednak już po przelaniu do szkła, dowodzenie przejmuje karmel, duuuużo karmelu. Pałęta się też jakaś nuta, którą ja nazywam kaszką i nie podejmuję się określenia jej pochodzenia. Może to diacetyl, a może właściwość słodów karmelowych. Ostatnia uwaga: zapach mógłby być bardziej intensywny.
PIANA: niezbyt wysoka, kremowa czapa, złożona z drobnych pęcherzy. Lacing przeciętny.
KOLOR: ciemny bursztyn, zamglony.
SMAK: mimo niskiego ekstraktu, Kojot ma sporo ciała – cieszę. Tym bardziej, że kontruje je umiarkowane, drobne wysycenie, które podkręca pijalność, nie zabijając uczucia pełni. W pierwszym akordzie daje o sobie znać przede wszystkim mango, cytrusów praktycznie brak. Pojawiają się dopiero w dość ostrożnej goryczce. Głównymi aktorami tej zabawy pozostają karmel oraz zboże, choć i tu wspomniana kaszka się pałęta.
Kojot to całkiem przyzwoite piwo, ale nie smakuje i nie pachnie tak, jak bym się spodziewał i oczekiwał. Pragnąłem trunku szturmującego zmysły amerykańskimi chmielami, tymczasem skończyło się na dość klasycznym, brytyjskim reprezentancie gatunku, w dodatku obarczonym drobnymi wadami.
KOJOT
Widawa/Kopyra
American Amber Ale
Warka: 07.03.2015
Skład: woda; słody pale ale, monachijski, Karamell Hell, Karamell Amber, Karamell Aroma, special X, red X; chmiele Chinook, Citra, Simcoe; drożdże S-04
Cyferki: alkohol 5% obj., ekstrakt 12,5%
Cena: 8 zł (Graf, Wrocław)
Soundtrack: nie o kojocie, a o wilkołaku będzie to song (instrumentalny). W końcu na niego też działa pełnia: