Założenie browaru nie musi oznaczać końca przygody z piwowarstwem domowym. Przekonali mnie o tym przedstawiciele browaru Szpunt – Dawid Głuszczyński i Piotr Tomaszewski.
Chłopaki wystartowali (wraz z Pawłem Dukielem) z grubej rury na początku tego roku. Postanowili usidlić browar Koreb z Łasku – póki co udaje im się to ze zmiennym szczęściem, ale mam nadzieję, że gdy tylko złapią sprzęt za mordę, usłyszycie o nich sporo dobrego.
Tym bardziej, że warzyć to oni potrafią! Przekonałem się o tym niedawno, gdy miałem okazję spróbować ich kilku piw domowej roboty, z których najlepsze wrażenie pozostawiły na mnie ciemne Whisky Stout Dawida oraz RIS Piotra. Warto dodać, że ten drugi wygrał swoją kategorię w czasie Birofiliów 2014.
Ale zanim o piwach, krótka ankieta o piwnych podbojach Dawida i Piotra.
Kiedy zacząłeś warzyć piwo w domu?
Dawid: Pod koniec 2013 roku.
Piotr: Piwo zacząłem warzyć w 2009 roku. Impulsem był kac gigant po trzech koncerniakach.Ile warek masz na koncie?
Dawid: Po 30 warkach przestałem liczyć i robić zapiski. 😉
Piotr: Przestałem liczyć po 40 warkach.Które ze swoich piw domowych uważasz za najlepsze?
Dawid: Moje pierwsze piwo. Uwarzyłem AIPA i było wtedy dla mnie doskonałe. We wszystkim asystował mi wtedy Paweł.
Piotr: Najbardziej zadowolony byłem z American Wheata. Niestety, w butelkach rozwinęła sie infekcja i poszedł w kanał.Co uważasz za swój największy sukces piwowarski?
Dawid: To, że zająłem się komercyjnym warzeniem.
Piotr: 3. miejsce w kategorii Bitter oraz 1. w kategorii RIS na Birofilii 2014. Był to pierwszy i jak dotąd jedyny konkurs, na który wysłałem swoje piwa.Kiedy postanowiliście otworzyć wspólnie browar?
Dawid i Piotr: Pomysł powstał pod koniec 2014 roku podczas wspólnego wyjścia na piwo.
WHISKY STOUT
Dawid Głuszczyński
Cyferki: Ekstrakt 15,5 Blg, 35 IBU
Jeśli to piwo uda się odtworzyć w browarze komercyjnym, Smoky Joe może czuć się zagrożony! Dawidowi udało się bowiem świetnie wywarzyć połączenie akcentów wędzonych z czekoladą. W efekcie jego Whisky Stout intensywnie pachnie asfaltem i bandażami, z delikatną domieszką palonej kawy. Natomiast w smaku rządzi gorzka czekolada, subtelnie podbita rozgrzewającym posmakiem whisky. Nic tu nie jest przegięte, za to wszystko bardzo wyraziste. Brawa!
RIS
Piotr Tomaszewski
Cyferki: Ekstrakt 22 Blg, 50 IBU
Dzieło Piotrka od razu skojarzyło mi się z niedawno degustowanym leżakowanym Mr. Hard’s Rocks, u którego – z powodu dobrego utlenienia – dały o sobie znać nuty wytrawnych, owocowych alkoholi. W tym RISie także dominują śliwki i wiśnie, które w połączeniu z palonością dają posmak kwaskowy, podkręcający walory degustacyjne piwa. Czekolady jest tu jakby mniej, podobnie z dobrze schowaną goryczką. Sądzę, że miłośnicy dobrych win także znajdą w nim coś dla siebie.