Nasi południowi sąsiedzi za piwną rewolucją raczej nie gnają, ale i tam można trafić na nieco ciekawsze piwa.
W czasie ostatniej wizyty u Kokosa zostałem poczęstowany przezeń piwem, którego jeszcze na oczy nie widziałem z browaru, o którym nie słyszałem absolutnie nic. Nie dziwię się zresztą, wszak Pivovar Karpat to niewielka firma spod Trnavy, który działa raptem od kilkunastu miesięcy. Nie zdążyłem dopytać skąd Koko miał ich piwo, ale chętnie przytuliłem prezent i zabrałem go ze sobą do domu.
Szybka lustracja internetu kazała mi poddać w wątpliwość, czy wypicie Coffe 100outu to dobry pomysł. Ratebeer jest dla koleżków ze Słowacji bezlitosny. Niskie oceny i to wyłącznie od rodaków ekipy nie nastrajały mnie pozytywnie. Podobnie jak niedziałająca strona internetowa i rzadko aktualizowany profil na FB. To może i pierdoły, ale dla mnie – marketingowca – świadczą o tym, czy ktoś na poważnie podchodzi do swojego biznesu. No bo jeśli nie, to niby dlaczego ja miałbym?
Jak się okazało w praktyce piwo nie jest tak tragiczne, jak go malują, choć wszystkie ważkie części ciała pozostawia w nienaruszonym stanie.
ZAPACH: fusiasta kawa z cukrem i diacetylem. Niezbyt wysokich lotów ziarenka, które ktoś zmielił, a później zalał zimną wodą, pachną w sposób, którego opisać się nie da, a i poczuć niekoniecznie warto.
PIANA: brak.
KOLOR: ciemno brunatny.
SMAK: gdy już myślałem, że będzie dramat, okazało się, że smak 100outu jest naprawdę niezły. Relatywnie gęsta faktura i słodycz nadają walor degustacyjny. Użyta kawa w ustach prezentuje się o trzy klasy lepiej. Cieszy przyjemna kwaskowość oraz minimalna goryczka.
Rzadko zdarza mi się pić piwa, które źle pachną, kiepsko wyglądają, a na samym końcu okazują się relatywnie smaczne. To jednak wciąż za mało, by dać mu więcej niż cztery.
COFFEE 100OUT
Karpat
Coffe Stout
Warka: 27-05-2016
Skład: woda; słody pszeniczny i jęczmienny; chmiel; drożdże; kawa
Cyferki: alkohol 4,8% obj., ekstrakt 13%
Soundtrack: Russian Circles wracają!