Raduje się serce, raduje się dusza, bo także w Krakowie festiwal piwa rusza.
Któż by pomyślał jeszcze kilka lat temu, że w Polsce można z sukcesem zorganizować prawdziwe święto piwa? I to nie tylko pospolitych lagerów, ale trunków wszelkiej maści warzonych przez domowych browarników? A jednak, coś ruszyło z posad to zardzewiałe środowisko, prawdziwi fani najlepszego z napojów wychylili głowę z piasku i zmienili postrzeganie piwa wśród polskiego konsumenta. Ciągle jesteśmy na początku drogi, ale dobrze, że już wystartowaliśmy.
W Krakowie kulturę birofilską od dawna szerzą organizatorzy Krakowskiej Giełdy Birofiliów, od jakiegoś czasu browar Pracownia Piwa, a od tego roku inicjatywa H.O.P.S. Do tego zacnego grona dołącza Krakowski Festiwal Piwa, który odbędzie się w dniach 23-25 maja na terenie błoni w Zabierzowie. Pora przekonać się, jakie atrakcje czekają na uczestników imprezy.
Najważniejszą częścią są oczywiście konkursy. W czterech kategoriach rozegrany zostanie Konkurs Piw Domowych – jeśli ktoś z was ukradkiem warzy coś w domu, warto się ujawnić, zgarnąć nagrody i pozyskać sympatię smakoszy. W tym roku oceniane będą: niemiecki Pilsner, English Summer Ale (czyli wyspiarska odmiana Blond Ale), American Amber Ale (cytrusy!) oraz piwo żytnie – Roggenbier. Miłośnicy piwa mogą kręcić nosem na liczbę i dobór kategorii, ale spokojnie, dopiero startujemy.
Kolejne zmagania przewidziane w Konkursie Piw z Browarów Restauracyjnych i Rzemieślniczych. Organizatorzy nie podają konkretów odnośnie ocenianych gatunków – wygląda na to, że można zgłosić dowolne piwo i liczyć na przychylność szanownego jury.
Co oprócz? Przewidziano kursy sensoryczne, degustacje, giełdę birofiliów, a także koncerty, próba bicia rekordu w – uwaga – pieczeniu najdłuższego szaszłyka (nie wiem, kto to wymyślił, ale chcę numer do jego dilera), biegi, zabawy dla dzieci… Festyn po prostu. I to z piwem w tle! Jak tu się nie cieszyć?!