Trzy lekkie piwa, w sam raz na ciepłe lato. Sprawdzam, jak Browar Dukla gasi pragnienie.
Nie przyszła góra do Mahometa, zatem Mahomet musiał przyjść do góry. Podczas niedawnej wizyty na Podkarpaciu ekipa Browaru Dukla zapraszała mnie do siebie, bym zdegustował dwie nowości – Dębową Panienkę i Tajemniczego Jeźdźca oraz spróbował nowej warki Ostatniego Sprawiedliwego. Tak się złożyło, że nie mogłem przyjechać. Więc piwo przyszło do mnie samo.
Zresztą Marek Zajdel, właściciel browaru, ostatnio zdecydowanie częściej bywa na poczcie, by wysłać swoje produkty do beer geeków. Niedawno wystartował sklep internetowy, w którym można kupić piwa, szkło i gadżety Dukli. Decyzję o jego otwarciu Marek tłumaczy następująco: – Nasi fani domagali się, by piwo można było kupić w sklepie internetowym, więc wychodząc im naprzeciw otworzyliśmy go. Teraz każdy może kupić piwo w przyzwoitej cenie. Dochodziły do nas głosy, że zwłaszcza w dużych miastach, nasze produkty, delikatnie mówiąc, nie są tanie.
TAK WYGLĄDA BROWAR DUKLA – ZOBACZ!
Do mnie dotarły trzy wywary z Dukli, wspomniane wcześniej Grodziskie, sesyjne IPA oraz pszeniczniak. Zanim opowiem o nich w szczegółach, jedna ważna pozytywna uwaga – Maćkowi Brzanie, piwowarowi browaru, udało się opanować pracę drożdży, przez co dukielskie piwa już nie mają problemu z siarką. A przynajmniej nie te, które próbowałem.
DĘBOWA PANIENKA
Grodziskie
Warka: 1.08.2015
Skład: woda; słód pszeniczny wędzony dębem; chmiele Iunga, Lubelski; drożdże
Cyferki: alkohol 2,9% obj., ekstrakt 7,7 Plato, 20 IBU
Posiedzenie zacząłem oczywiście od najlżejszego piwa – Grodziskiego. Słyszałem różne opinie na temat Dębowej Panienki, od pełnych zachwytu, po mocno zdystansowane. Tym bardziej byłem ciekaw, jaka jest rzeczywistość.
Po zrzuceniu kapsla momentalnie przeniosłem się nad ognisko, nad którym ktoś właśnie… wędził szynkę, delikatnie obtoczoną w chmielu. Ładny, intensywny aromat. Wędzonka dominuje w smaku, przez co mami nasze kubki smakowe, którym wydaje się, że piwo jest dość pełne. Tymczasem Grodziskie z Dukli to twór lekki, rześki, z subtelną goryczką na finiszu. Wysycenie wysokie, choć nie szampanowe.
Grodziscy ortodoksi pewnie mogliby się przyczepić do kilku cech Panienki (a że za mętna, a że za szynkowa). Ja za to zdecydowanie wolę wszelkie „a la” Grodziskie, dlatego do piwo bardzo mi smakowało.
TAJEMNICZY JEŹDZIEC
Session IPA
Warka: 19.08.2015
Skład: woda; słody Pale Ale, pilzneński, melanoidynowy, pszeniczny, zakwaszający; chmiele Chinook, Amarillo, Mosaic, Citra; drożdże
Cyferki: alkohol 4% obj., ekstrakt 10,5 Plato, 40 IBU
Ktoś pytał mnie niedawno, czy aby na pewno użycie określenia „Session IPA” do piwa o ekstrakcie 10 Plato jest poprawne. Przecież AIPA „powinna mieć” powyżej 13! Jednak historycznie IPA było po prostu piwem mocniej nachmielonym, niż angielskie Pale Ale/Bitter i to właśnie stopniem goryczki powinno się wyróżnić.
Czy Tajemniczy Jeździec wpisuje się w tę charakterystykę? Nie do końca. W zapachu jest bardzo dobrze, bo białe owoce wraz z cytrusami (grejpfrut) i igliwiem urządzają sobie wyścig do mojego nosa.
W smaku jednak tego chmielu trochę brakuje. Pierwszy akord jest rześki, wytrawny, w drugim pojawia się sporo zbożowych akcentów, także dzięki gładkości pszenicy. Finisz to zaś iglakowa goryczka, ale jak dla mnie zdecydowanie za niska. Dlatego przy okazji następnej warki sugeruję, by do kotła wrzucić może nie szuflę, ale parę garści chmielu więcej na smak i goryczkę.
OSTATNI SPRAWIEDLIWY
Weizen
Skład: woda; słody pilzneński, pszeniczny, Carahell; chmiele Marynka, Hersbrucker, Spalt Select; drożdże
Cyferki: alkohol 5,2% obj., ekstrakt 12,5 Plato; 20 IBU
Dukielski pszeniczniak trafił do mnie bezpośrednio z tanka, co jego wyglądowi zrobiło dobrze (piękne żółte, mętne ciało, choć może piana nie tak trwała, jakbym sobie życzył). Za to drożdże jeszcze muszą trochę popracować.
Dlaczego? A to z powodu minimalnego aromatu goździka, który IMO w Weizenie jest jeszcze ważniejszy, niż banan. W Ostatnim Sprawiedliwym dominuje właśnie żółty owoc, a goździk stanowi dla niego jedynie tło. Mam wrażenie, że wyczuwam delikatną nutę diacetylu, chociaż nie powiem, by mi przesadnie przeszkadzała.
W smaku również brakuje goździków, przez co – za prawą pełni – Ostatniemu Sprawiedliwemu blisko do bananowego nektaru. Mnie to odpowiada, tym bardziej, że bananową „słodycz” kontruje przyjemna goryczka. Smaczny to Weizen, ale wierzę, że może być jeszcze lepszy!