Za tydzień Święto Piwa Grodziskiego. To doskonała okazja, by przypomnieć sobie, kto warzy najlepszych reprezentantów stylu.
O piwie grodziskim w naszym „półświatku” mówi się od dawna, a właściwie od początku piwnej rewolucji w Polsce. Kto choć trochę zagłębił się w jej historię, ten wie, że wszystko zaczęło się od piwowarstwa domowego i konkursu na najlepszego grodzisza (skądinąd w tym roku odbędzie się jego kolejna edycja), w którym laureatami zostali obecni właściciele Pinty.
Ostatnio temat grodziskiego wraca jak bumerang. Najpierw za sprawą Browaru w Grodzisku, reaktywowanego przez powiązaną z browarem Fortuna grupę zapaleńców. Przy tej okazji rozgorzała dyskusja na temat tego, jaki powinien być ten grodziski oryginał. Wędzony tak fest, czy raczej nie bardzo? Wysycony mocno czy jeszcze mocniej? Lagerowaty (słodycz) w posmaku, czy może totalnie wodnisty? Coś czuję, że chyba nie dojdziemy do konsensusu.
Drugi powód powrotu grodzisza na pierwsze strony piwnego internetu to inicjatywa Jacka „Jacera” Domagalskiego, który zaproponował, by każda trzecia sobota czerwca stała się ogólnopolskim świętem grodziskiego. Zainteresowane browary warzą swoje interpretacje stylu, a multitapy tego dnia pozwalają rządzić na kranach właśnie temu gatunkowi. Mam nadzieję, że pomysł wypali i 20 czerwca będziemy mogli spróbować wielu nowalijek: swoje nowości zapowiedziały już browary Widawa (z Kopyrem), Dukla, Profesja oraz Nepomucen (tam piwowarem jest Jacer).
Zanim jednak po nie sięgniemy, rzućmy okiem na dotychczasowe propozycje naszych rzemieślników. Wybrałem pięć piw, które uważam za najlepsze z obecnie/niedawno dostępnych na rynku. Zgadzacie się z tym wyborem?
FAFIK
Artezan
Alkohol 4,0% obj., ekstrakt 10%
Artezan był jednym z pierwszych browarów, który uwarzył grodzisza na komercyjną skalę. Ekipa ciągle grzebała w jego składzie aż wreszcie w tym miesiącu zaprezentowała produkt dopracowany w każdym szczególe. Fafik A.D. 2015 to połączenie solidnego dymnego ciosu z akcentami tropikalnymi od chmieli. Tak pijalne, że podczas Krakowskiego Festiwalu Piwa mój ziomek przez bite dwie godziny biegał tylko po niego.
GRODZISKIE
Nepomucen
Ekstrakt 10 Blg
Jacer, jak na inicjatora Święta Grodzisza, swoją przygodę z rzemieślniczym warzeniem pod marką Nepomucen rozpoczął właśnie od tego gatunku, jedna w nietypowej, mocniejszej interpretacji. Jednak nawet mimo 10 Blg ekstraktu jego Grodziskie jest niebotycznie pijalne, także za sprawą umiejętnie podanej wędzonki oraz mądrego pociągnięcia chmielem. Jeśli zapowiadany na 20 czerwca grodzisz 7,7 utrzyma ten poziom, będę wniebowzięty.
GRODZISKIE 4.0
Pinta
Alkohol 2,6% obj., ekstrakt 7,8%, 20 IBU
Od Pinty wszystko się zaczęło – najpierw było A’la Grodziskie, a później jego wcielenia z numerkami 2.0, 3.0 i 4.0. Nie będę udawał: to dwójka jest z tego grona moim faworytem, jednak już od dawna nie ma jej na rynku. Teraz rządzi czwórka, która jest również bardzo dobrym piwem, bardzo mocno dymionym. Tak intensywnie, że nawet w paszczy czuć ognisko. To lubię, my preciousss.
SMOKED CRACOW
Pracownia Piwa
Alkohol 2,4% obj., ekstrakt 7,7%, 20 IBU
Pracownia Piwa nigdy nie bierze jeńców i nie waha się sięgać po niekonwencjonalne środki. Dzięki temu seria Smoked Cracow jest wyjątkowa praktycznie w każdej odsłonie: czy to tradycyjnej, czy na słodach ciemnych (by NIght), czy z nowofalowym chmielem (by Sunrise), czy też ze świątecznymi dodatkami (Ho Ho Ho). Ja jednak wybieram podstawę – wędzoną jak krakowski smog, z tą różnicą, że tutejszy dym jest przyjemny.
SOPHIA
Olimp/Absztyfikant
Alkohol 2,7%, ekstrakt 7,8%, 21 IBU
Jeśli się nie mylę to pierwsza polska kooperacja, której owocem jest piwo grodziskie. W dodatku głównym twórcą receptury jest w tym wypadku piwowar domowy – oto rzemiosło pełną gębą! Sophia wyróżnia się na tle pozostałych grodziszy charakterną (choć może aż za bardzo) goryczką, która podkręca jego pijalność. Mam nadzieję, że na jednej warce się nie skończy!