VINERY II: Bałkany

VINERY II

Gdy Wy balowaliście w Cieszynie, ja – wraz ze znajomymi – osuszałem kolejne butelki dobrych win, tym razem z Bałkanów.

Pamiętacie? Pod koniec lutego wybrałem się do zioma Krzyśka i jego małżonki Asi na Wieczór z Winem, by spróbować siedmiu specjałów z Włoch. Para wraz ze swoją ekipą podobne spotkania organizuje już od dłuższego czasu, ja zaś zadebiutowałem na nich w tym roku. Ot, warto sprawiać wrażenie osoby, która ma pojęcie o sensoryce. :v

VINERY I: Włochy – przeczytaj

Po niemal półrocznej przerwie przyszedł czas na kolejną odsłonę mlaskania nad kieliszkami i wyboru najlepszego wina. Tym razem wybór padł na Bałkany, gdyż to właśnie tam gospodarze spędzili ostatnie wakacje. Rzeczone „Bałkany” były dość naciągane, gdyż wśród siedmiu trunków znaleźli się reprezentanci Grecji, Czarnogóry, Albanii i Rumunii.

Czemu tak? To wszystko kwestia dostępności dobrych win z krajów takich jak Bośnia czy Serbia. Ba, okazało się, że zakup naprawdę dobrego wina z Grecji w krakowskich sklepach specjalistycznych to nie jest bułka z masłem – koleżanka, której w udziale przypadła Hellada, obdzwoniła chyba wszystkie miejscówki, a nawet dystrybutorów, by cokolwiek dostać. W końcu się udało i chwała jej za to, ponieważ wyłapała całkiem ciekawy okaz. Proszę bardzo, oto lista (w kolejności: nazwa wina, kraj pochodzenia, winnica, szczep, rocznik):

  1. Crnogorski Krstać (Czarnogóra, Plantaże, krstać, 2014)
  2. Oreinos Helios (Grecja, Semeli, sauvignon blanc, 2014)
  3. Val Duna (Rumunia, Val Duna, pinot grigio, 2014)
  4. Prince Stirbey (Rumunia, Stirbey, cramposie, 2015)
  5. Gjergj Kastrioti Skenderbeu (Albania, GK Skenderbeu, primitivo, 2014)
  6. Vranać Pro Corde (Czarnogóra, Plantaże, vranać, 2012)
  7. Mavrodaphne of Patras (Grecja, Creta Olympias, mavrodaphne, bez podanego rocznika)

DEGUSTACJA W CIEMNO

My kolejność serwowanych win poznaliśmy dopiero po zakończeniu zabawy. Cały wic polegał na tym, by w ciemno wybrać najlepsze. Na początek poleciały cztery białe, a mój nos i usta wyłapały takie nutki:

Vinery (1)

Ad. 1. Zapach niczego sobie: króluje gruszka przyprawiona miętą, jednaksmak jest taki sobie. Ziemistość niczym w piwie z angielskimi chmielami, oleisty posmak, niezbyt przyjemna kwaskowość. Zupełnie nie w moim guście.

Vinery (2)

Ad. 2. IMO najlepsze z białych win, głównie za sprawą cudownego aromatu pomarańczy, mango i kwiatów. Cytrusy grasują również w smaku, przyjemnie wytrawnym z muśnięciem owocowej słodyczy. Można pić hektolitrami.

Vinery (3)

Ad. 3. Sytuacja odwrotna, niż w przypadku „jedynki” – tutaj aromat nie robi żadnego wrażenia, za to smak – bardzo pozytywne. Do nosa wpada woń, która skojarzyła mi się z… terpentyną. I tyle. Za to w ustach wyczuwam mnóstwo białych owoców i subtelne musowanie.

Vinery (4)

Ad. 4. Niezłe, choć też nijakie wino. Zaciekawił mnie aromat owoców tropikalnych z dość wyraźnym bananowym wtrętem. W smaku dokucza mi kwaskowość, której moje usta w białych winach zdecydowanie nie pożądają.

Vinery (6)

Ad. 5. Dla mnie to najlepsze wino wieczoru! Bardzo wyraźnie wyczuwam akcenty beczkowe: dębinę i wanilię. Do tego rzucik melasy, figi, rodzynek i lukrecji. Skojarzenia z Quadruplem jak najbardziej na miejscu. W smaku jest jednoznacznie owocowe na modłę rodzynkowo-cytrusową, która daje przyjemną słodycz. Finał to połączenie subtelnego kwasku i solidnego ciosu garbnikami.

Vinery (7)

Ad. 6.To także świetne wino, jeszcze bardziej beczkowe od poprzedniego. Wanilia jest tu królową polowania, a moje skojarzenia wędrują w kierunku Barley Wine BA. Trochę brakuje mu garbnikowości, którą – nie ukrywam – w czerwonych winach kocham.

Vinery (8)

Ad. 7. Z miejsca rozpoznałem, że to wino jest mocniejsze od pozostałych – nuta alkoholu jest tu nad wyraz wyczuwalna. I faktycznie, ten deserowy trunek ma 15% alko! Wyraźnie pachnie przejrzałymi ciemnymi owocami (szczególnie jeżynami i borówkami). Ciekawe, ale jak dla mnie zbyt słodkie.

Vinery (10)

AND THE WINNER IS…

Tym razem serwowane wina budziły skrajne emocje, szczególnie mój faworyt, GK Skenderbeu. Uczestnicy zabawy poczęstowali go podobną liczą piątek i szóstek, co dwój i jedynek. Nie znajo się! 😀 Co ciekawe, to kolejne wino na szczepie primitivo, które uznałem za najsmaczniejsze w ślepym teście. Podobno mój gust zbiega się z opinią większości Polaków.

Gawiedź najlepszym winem wybrała Vranać Pro Corde, to najbardziej „dębowe” ze wszystkich. I spoko – mnie także smakowało. Na kolejny wieczór postaram się przynieść jakieś piwo leżakowane w beczce, ciekawe czy w ciemno uda się im odróżnić je od wina. 😉

(Visited 314 times, 1 visits today)

2 komentarze na temat “VINERY II: Bałkany

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *