Ostatnia część Słowniczka Piwnego poświęconego nazwom piw wiedzie nas przez Anglię, Szkocję, Belgię i USA aż do dalekiej Japonii.
NAZWY PIW 1 | NAZWY PIW 2 | NAZWY PIW 3
60-, 70-, 80- – nazwy trzech szkockich stylów, które w najnowszej klasyfikacji BJCP zostaną zastąpione mianem Scottish Ligh/Heavy/Export, gdyż terminologia szylingowa mocno się zdezaktualizowała. A skąd się wzięła? Otóż chodzi o cenę, jaką trzeba było w czasach świetności trunku (XVIII wiek) zapłacić za jego beczkę. Tańsze było oczywiście piwo lżejsze, droższe – to najmocniejsze.
Barley Wine – w brytyjskiej tradycji było to niemal zawsze najmocniejsze piwo, jakie serwował browar. A ponieważ jego woltaż często przekraczał 10%, zbliżając się do osiągów win, nazwano go „winem jęczmiennym”. Nazwa ta podobno pojawiła się w użyciu po raz pierwszy na początku XX w., choć sam styl opracowano wiek wcześniej.
California Common/Steam Beer – rdzennie kalifornijski gatunek (stąd nazwa California Common), którego druga, zastrzeżona nazwa Steam Beer nie ma do końca określonego pochodzenia. Najpopularniejsza teoria mówi, że wzięła się ona od silników parowych, które z upodobaniem montowano w browarach pod koniec XIX w. – uchodziły one za synonim nowoczesności. Podczas warzenia Steam Beer silniki pracowały pełną mocą, wypuszczając z siebie kłęby pary (steam), stanowiąc znak rozpoznawczy dla stylu.
Foreign Extra Stout – skąd wziął się stout już wyjaśniałem, ale co ma do niego „zagranica” („foreign”)? Było to piwo warzone z myślą o zagranicznych rynkach, najczęściej tropikalnych (stąd jego dawna nazwa „Tropical Stout”). Stout ów zawiera „extra” (czyli zwiększoną) dawkę ekstraktu – jest więc mocniejszy od oryginalnego dry stoutu.
Mild – w dawnej tradycji piwowarstwa wyspiarskiego ciemne piwa automatycznie traktowano jako mocniejsze od jasnych. Twórcy Milda chcieli podkreślić, że mimo brązowego koloru, ich trunek pozostał lekki i bardzo pijalny – stąd jego nazwa: „łagodny”.
Mead – to oczywiście miód pitny i teoretycznie nie powinien nas interesować. Jednakże jedna z jego odmian, Braggot (od walijskiego „bradawd”, znaczącego tyle co „wspornik”) to już gratka dla piwowarów. Warzy się ją bowiem jak piwo, tyle że do brzeczki dodaje się miód – strzelam, że to on jest rzeczonym „wspornikiem”.
Robust Porter – a to było tak… Początkowo mocniejszą odmianą porteru był stout, jednak i on z czasem osłabł, przy okazji wyróżniając się palonością (pisałem o tym w pierwszej części SP). Amerykanie, chcąc uwarzyć nową, „tęgą” (robust) odmianę brytyjskiego specjału, olali akcenty palone (odstrzelając palony jęczmień), za to postawili na zwiększenie ciała i jego mocy. W efekcie powstał osobny styl.
Sake – w wypadku tego alkoholu sprawa jest dyskusyjna. W Polsce niektórzy nazywają go wódką, co jest oczywiście błędem, gdyż do jego produkcji nie wykorzystuje się procesu destylacji. Na świecie – ze względu na moc (14-20% alkoholu) – uważa się go za wino. Jednak proces jego warzenia do złudzenia przypomina fermentację brzeczki przez drożdże, tyle że w tym wypadku mamy do czynienia z zasypem ryżowym oraz pracą pleśni. Ratebeer podciąga go pod styl piwa, więc nie będę się wyłamywał. Sama nazwa sake oznacza po prostu „napój alkoholowy”.
Wee Heavy – wracamy do tematu szylingów, poruszanego na początku artykułu. Otóż za beczkę najcięższego z nich trzeba było wyłożyć aż 120 monet, stąd jego pierwotna nazwa. Później zmieniono ją właśnie na Wee Heavy. Literatura nie wskazuje jednoznacznego źródła pochodzenia „drobnego, ale ciężkiego”, można jedynie domyślać się, że jego słodka pijalność pokonała niejednego piwosza swym ciężarem.
INNE:
Bitter – czyli „gorzkie”. Nazwa pochodzi od większej w stosunku do angielskiego pale ale goryczy.
Oud Bruin – jedna z nazw kwaśnego brązowego piwa, fermentowanego przez lactobacillusy swoją nazwę zawdzięcza po pierwsze kolorowi, po drugie regionowi, w którym oryginalnie było warzone – okolicom miasta Oudenaarde.