NOWY BARAN: Wrocław z perspektywy pszenicy

Nowy Baran

Pszeniczniak został oficjalnym piwem Wrocławskiego Festiwalu Dobrego Piwa – nie mogło być inaczej.

Wspaniała wrocławska impreza dobiegła końca, ale jej pozostałości ciągle panoszą się po mojej lodówce. Jedną z nich jest piwo Nowy Baran uwarzone przez Browar Widawa z pomysłu Wojtka Frączyka, piwowarskiego mózgu przedsiębiorstwa. Postawił on na weizena, gatunek może niezbyt szałowy, za to w pełni uzasadniony jeśli przyjrzymy się browarniczej historii stolicy Dolnego Śląska.

Piwnica Świdnicka – tę miejscówkę, przynajmniej z widoku, kojarzy każdy mieszkaniec (tudzież częsty bywalec) Wrocławia. Jej historia, według różnych źródeł, sięga XIII-XIV wieku, co czyni ją jedną z najstarszych (najstarszą?) knajpą na Starym Kontynencie. W 1550 roku właściciele świetnie prosperującej miejscówki wymyślili, że będą warzyć własne piwo i to z pszenicą jako główną bohaterką zasypu, a do fermentacji używać drożdży piekarskich. Napój zyskał miano Baran (później: Biały Baran) i stał się piwowarską wizytówką nie tylko Piwnicy, ale całego Wrocławia, kosząc konkurencję oryginalnym jak na tamte czasy smakiem i bogatym aromatem.

Różnie układały się koleje Świdnickiej, niedawno zresztą reaktywowanej – właściciele podobno chcą tu znów tworzyć własne piwo. Z powodu dziejowych przewrotów nie zachowała się, niestety, receptura tamtego kultowego piwa, ale pszeniczniak nadal kojarzony jest z tym miejscem i całym miastem. Poproszona o uwarzenie oficjalnego trunku WFDP Widawa nie miała więc kłopotu z wyborem tego odpowiedniego.

Nowy Baran nawiązuje zatem i stylem, i nazwą do chlubnej historii. A czy jego klasa czyni go godnym reprezentantem? Prześledźmy fakty. Jeśli chodzi o wygląd wszystko się zgadza: przepiękna biało-złota korona (wysoka, drobne pęcherze, pięknie się trzyma i oblepia szkło) zdobi wyjątkowo ciemnego weizena, ciemno pomarańczowego, bardzo mętnego z wyraźnym osadem drożdżowym.

Banany i goździki rządzą w aromacie Nowego Barana – to rzecz jasna standard jeśli chodzi o pszeniczniaki. Uzupełnia go delikatna cierpkość cytrusów oraz zapach ciasta chlebowego (kłaniają się drożdże piekarnicze). Moim zdaniem piwo powinno być trochę świeższe i intensywniejsze jeśli chodzi o doznania nosowe.

W smaku dominuje pszeniczna zbożowość, którą uzupełniają bananowe estry. Piwo jest niezwykle gładkie, nisko wysycone i znów – jakby mało świeże. Wyczuwam tu jakąś drobną wadę, jakby kartonu ciut (utlenienie), może „przepocone skarpety” (stary chmiel), ale nie będę na siłę tworzył. Jeśli brać blogerska potwierdzi, dam znać.

Bez dwóch zdań Frączykowi i Widawie wyszło jednak piwo bardzo rześkie, gaszące pragnienie, a przez swoją historię i umiejętne jej podanie – łatwo zapadające w pamięć. Wypicie jednej butelki uważam za obowiązek!

NOWY BARAN
Widawa

Pszeniczniak
Skład: słody pszeniczny i jęczmienny; chmiel; drożdże; woda
Cyferki: alkohol 4,9% obj., 11,8% ekstraktu
Cena: 8 zł (Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa)

piwo7

(Visited 312 times, 1 visits today)

0 komentarzy na temat “NOWY BARAN: Wrocław z perspektywy pszenicy

  1. Pingback: Cztery pszenice | Jerry Brewery

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *