Ryba, barszcz, pierogi, kompot z suszu. Okej, te potrawy świąteczne też lubię, ale Boże Narodzenie kojarzy mi się przede wszystkim z plackami. Gwiazdor z Gościszewa przypomina mi, że wielka wyżerka czai się tuż za rogiem!
Od lat na Święta jeżdżę do swojej rodziny, która mieszka na wsi. Dzięki temu spędzam ten okres w oderwaniu od wielkiego świata, a blisko pięknej i rodzinnej tradycji. W Bożym Narodzeniu, oprócz rzecz jasna atmosfery i doznań związanych z metafizyką, najbardziej lubię jedzenie. Jakby nie było, to właśnie wtedy serwuje się najwięcej frykasów.
Oprócz tradycyjnych dań wigilijnych, wspólnie przygotowujemy tonę ciast, które później pożera się w okresie świąteczno-noworocznym w ilościach nieprzystających ludziom cywilizowanym. Ale co tam, w karnawale zrzuci się nadmierne kilogramy! Dominuje oczywiście makownik, choć nie brak placków z czekoladą i przyprawami.
Gwiazdor, najnowsze piwo z browaru Gościszewo (zarazem pierwsze od dawna górnej fermentacji), już od pierwszego kontaktu olśnił mnie, że już za nieco ponad tydzień znów będę mógł zatopić kły w tych wszystkich pysznościach! Już sam skład ze słodem czekoladowym, wanilią i cynamonem sprawia, że ślinka niepostrzeżenie zaczęła ściekać mi po brodzie. Apetyt wzrósł po zdjęciu kapsla.
Zapach: absolutnie najlepszy element świątecznej układanki Gościszewa. Z butelki dolatują mi do nozdrzy głównie aromaty czekoladowe i kakaowe. Po przelaniu do szkła czekoladka nie odpuszcza, a obok niej pojawia się… słonecznik, kojarzący się przecież z black IPA – to lubię! Bardzo dobrze komponuje się z całością słodka wanilia, z kolei imbir i gałka muszkatołowa nadają piwu przyprawowego charakteru. Z kolei zastanawiająco mało tu cynamonu. Jako miłośnik tej przyprawy – boleję.
Piana: jasnobrązowa, drobna, o średniej wysokości. Plus za ładny lacing i nie najgorszą trwałość.
Kolor: bardzo ciemny brąz, wpadający w czerń. Nieprzejrzysty, z delikatnym wiśniowym przebłyskiem.
Smak: w tej materii aż takiego szału nie ma. Po pierwsze język drażni trochę za wysokie wysycenie. Z kolei finisz jest zbyt kwaskowy (słody palone i imbir robią swoje). Na korzyść Gwiazdora działa za to spore, ale nieprzesadzone ciało. Pierwszy akord piwa jest wybitnie czekoladowy, z lekką nutą wanilii. W drugim do głosu dochodzi przywołana kwaskowość. Z kolei na finiszu wreszcie ujawnia się cynamon w taki, hmmm, ściągający sposób. Chodzi mi o odczucie, które towarzyszy nam, gdy poliżemy sproszkowaną przyprawę. Całość zamyka delikatna goryczka. Niby jestem hop headem, ale – no kurczę – ciasto nie powinno być gorzkie, a już na pewno nie w ziołowy sposób.
Nie powiem, Michałowi Saksowi i towarzystwu z Gościszewa udało się uwarzyć kolejne charakterne piwo o znakomitym zapachu, choć nieco gorszym smaku. Ale przecież za rok też są Święta i będzie można to poprawić.
GWIAZDOR
Gościszewo
Christmas Ale
Warka: 23-01-2015
Skład: woda; słody jęczmienny, pszeniczny, żytni; chmiel; drożdże; wanilia, imbir, cynamon, gałka muszkatołowa
Cyferki: alkohol 6,2% obj., ekstrakt 16°Blg
Cena: 5,99 zł (Drink Hala, Wrocław)
Soundtrack: jedyna świąteczna piosenka, jaką uznaję:
To gwiazdozbiór czy gwiazdor 🙂
Tak dużo tu gwiazd, że mi się cały gwiazdozbiór utworzył 🙂
PS: dzięki za uwagę!