Nie wszystkim brzoza musi kojarzyć się z samolotem. Dla mnie owo drzewko to synonim orzeźwienia spod znaku Son Of A Birch.
Uwierzycie, że od pierwszego Beer Geek Madness minęły już prawie dwa lata?! Przecież dosłownie jakbym wczoraj rozmawiał z Danielem Mielczarkiem na temat nowej imprezy we Wrocławiu. Akurat byłem wtedy świeżym mieszkańcem miasta, jednak w wydarzeniu wziąć udziału nie mogłem, gdyż żywot skierował mnie na wesele pary znajomych.
A łakomiłem się nań jak komornik na szafę, przede wszystkim ze względu na polskie premiery. Pamiętacie genialny Dragon Fire od Pracowni? Albo O Rzesz Ku, kooperację Bednarów i Piwoteki? Mnie jednak najbardziej interesowała propozycja Pinty – lekkie pszeniczne piwo z dodatkiem soku z brzozy.
Nie miałem o nim zbyt wielkiego pojęcia (oprócz tego, że jest zdrowy), więc wlanie go do piwa stanowiło dla mnie nie lada ciekawostkę. Gdy tylko beczki z trunkiem pojawiły się w lokalach, co prędzej pognałem na degustację. Papy z dachu nie urwało, ale oto zyskałem pewność, że odnalazłem świetne piwo na lato. Czy Son Of A Birch trzyma formę?
SON OF A BIRCH
Pinta
Wheat Birch
Warka: 18.11.2016
Skład: woda; słody pszeniczny jasny, pilzneński; chmiel Centennial; sok z brzozy Oskoła, miód gryczany; drożdże T-58
Cyferki: alkohol 3% obj., ekstrakt 9%. 20 IBU
Cena: 7,30 zł
Pincie udało się w tym piwie osiągnąć świetny balans w aromacie, zbudowany z bardzo wielu składowych. Z butelki najpierw atakują przyjemne cytrusy, główne grejpfrut i pomarańcza. Ze szkła dominują estry i fenole od drożdży (sporo przypraw, trochę brzoskiwni), nie brakuje słodkiej leśnej nuty soku brzozowego.
Podoba mi się też połączenie lekkości (cóż to jest 9 Blg?) z pełnią, którą piwo zawdzięcza – zakładam – dodatkom miodu i soku. Jest słodko, przyjemnie, ale rześko dzięki drobnemu wysyceniu, owocom oraz delikatnej goryczce, ledwo zaznaczonej.
Zdecydowanie na plażę polecam Państwu Syna Brzozy, a nie jakiegoś tam Lagera ze sklepu, amen.
Soundtrack: w sierpniu 2014 roku królował u mnie ten utwór:
Nie w temacie,ale jako ciekawostka-jeśli komuś było żal/nie miał okazji na portera kolaboracji Browar PINTA & z japońskim Baird Brewing którre były dość drogie w Lewiatnie w KrK są po 4,99 zł 😉
Co Pan mówisz!
To piwo nie jest specjalnie ekscytujące (bo to bardziej Doppelbock niż Porter Bałtycki), ale za taki hajs… W którym Lewku je widziałeś?
Nic nie urywalo co prawda,ale portfel w tej cenie tez nie ucierpial Radzikowskiego 138-najblizej z przystanku Rondo Ofiar Katynia,ale jesli byloby nie po drodze to moge pomoc 😉 wczoraj wieczorem bylo kolo 8-10 butelek jeszcze.