Grand Champion 2014 to po 12 miesiącach leżakowania zupełnie inne piwo.

Już za trzy dni premierę będzie miało piwo, które zwyciężyło w najważniejszym polskim Konkursie Piw Domowych. Będzie to Red Roeselare Ale, wypuszczony oczywiście pod marką Grand Champion 2015, uwarzony przez Browar Zamkowy Cieszyn.

Ale zanim to nastąpi postanowiłem wrócić do zeszłorocznego mistrza, czyli Grand Championa przygotowanego według receptury Czesława Dziełaka. To Dubbel, co do którego nie mam zbyt dobrych wspomnień. Pamiętam, że degustowałem go w czasie drugiego Wrocławskiego Szlaku Piwnego w Szynkarnii, z beczki. Ogólnie rzecz biorąc było to piwo mega nieułożone, zamulające, pachnące gumą balonową.

Autor w jednym z wywiadów wspominał o tym, że piwo jest jeszcze bardzo młode i potrzebuje czasu na ułożenie. Grzecznie posłuchałem Czesława i odłożyłem jedną buteleczkę na rok do piwnicy. Właśnie nastał czas, by ją odkapslować. Dla osób leżakujących swoje egzemplarze mam dobre wieści.

DUBBEL CIESZYŃSKI
Browar Zamkowy Cieszyn
Dubbel
Warka: 20.11.2015 (pierwsza)

Wystarczyło zrzucić kapsel, by mieć pewność, że jest dobrze. Dubbel Cieszyński nabrał kompleksowości. Najpierw do nosa trafiają fenole typowe dla belgijskich drożdży: korzenne (goździk, imbir) i słodkie. Następnie zostajemy obsypani kwiatami oraz ciemnymi owocami, przede wszystkim figą. Nie brakuje akcentów winnych (utlenienie), migdałowych oraz melanoidynowych. Jak widzicie – bukiet powala rozpiętością.

Do buzi wlewam sobie półsłodkie wino, w którym ważną rolę odgrywają wiśnie, figi i migdały. Słodycz podbita zostaje przez subtelną karmelowość, lekko skontrowaną posmakiem przypieczonego spodu od ciasta. Całość jest gładka, okrągła, ale szczęśliwie nie tak muląca, jak rok temu.

Czesław miał rację – wyleżakowany Dubbel Cieszyński to inne, zdecydowanie lepsze piwo, które pije się z najwyższą przyjemnością.

Soundrack: dla Czesława Dziełaka – Czesław Śpiewa. Któż z was nie miał tego na ripicie?