Nad rzekami Babilonu usiedliśmy, aby wypić browar…
…albowiem Jah zesłał nam nie tylko boskie zioło, ale także przepis na piwo. Wyrył dziesięć przykazań, wśród których wskazał, że nie będziesz miał nic, ponad wodę, słód i drożdże. Oczywiście nie byliśmy zbyt posłuszni, zerwaliśmy z zakazanej rośliny szyszkę chmielową, później zaczęliśmy kombinować z innymi dodatkami. A to karmelem, a to sokami, nawet z czekoladą! Tak otrzymaliśmy najwspanialszy trunek w dziejach ludzkości.
Przez całe życie tłumaczyli ci, że Jezus w Kanie Galilejskiej zamienił wodę w wino. Bzdura! Jednym ruchem ręki wyczarował piękne, złociste piwo, które biesiadnicy konsumowali przez kilkanaście następnych godzin.
Na lekcji języka polskiego uczyli cię, że bogowie na Olimpie poili się nektarem. Nic bardziej błędnego! Gaja, ziemia-matka, podarowała swoim potomkom pachnący słodem, obdarzony szlachetną goryczką napój, dzięki któremu na Górze zapanował ład.
Allah nie obiecuje muzułmanom po śmierci siedemdziesięciu dziewic, tylko niezliczoną ilość gatunków piwa, które wierny będzie mógł do woli konsumować.
Jehowa straszy nie końcem świata, a zatrzymaniem pracy browarów. Dbajcie więc o nie, regularnie wspierajcie, pomagajcie im się rozwijać.
Piwo to prawdziwy napój bogów. Trzeba mieć dar, by go dobrze uwarzyć, ale i mądrość, by należycie docenić wszystkie jego walory. Kiedy się to uda, rozumie się jego nieziemskość: jego smak ożywia, jego zapach podnieca, jego barwa hipnotyzuje, jego piękno onieśmiela.
Pisząc tego bloga, chcę więc jak najczęściej dotykać tej boskości. Chcę razem z tobą zgłębiać jego tajemnicę i poznawać jego fenomen. Chcę, byśmy razem świadomie przeszli na piwny styl życia.
A później spotkali się w knajpie przy kuflu naszego ulubionego trunku.
Pingback: Po cholerę piszesz o piwie? | Jerry Brewery