To może nie jest najlepszy RIS w Polsce, za to pijąc go przeniosłem się myślami do przedszkola.
Im dłużej jestem w krafcie, tym częściej zadaję sobie pytanie czy sensoryka i opisy piwnych stylów mają sens. Przecież na samym końcu i tak liczą się indywidualne preferencje każdego/każdej z nas. Wiele piw, które zgodnie z podręcznikiem należałoby traktować z dystansem, mnie osobiście smakuje. Ot, taki właśnie Onyks z Piwojada – aż mi się uszy trzęsły, gdy go degustowałem, choć zdecydowanie nie jest to koronny dowód na fenomen Imperial Stoutów.
Klucz tkwi w aromacie i posmaku wafelków. Będąc jeszcze małym bąkiem słynąłem z tego, że jedzenie nie było moją ulubioną czynnością. Dziś pewnie trudno w to uwierzyć. 😉 Podchodziły mi słodycze, lubiłem na ten przykład jajka, ale reszta? Matula musiała się sporo natrudzić, bym nie umarł z głodu.
Zawsze udawało jej się skusić mnie wafelkiem Kukuruku – najlepszym słodyczem ever, wręcz kultowym wśród dzieciaków wychowujących się w pierwszej połowie lat 90. Z jednej strony chciałbym, by przywrócono go na rynek. Z drugiej – niech spoczywa w spokoju z obrazem ideału, który zapisał się w naszych głowach. Pamięć o nim można śmiało kultywować na przykład poprzez wypuszczanie takich piw, jak dzisiejszy główny bohater.
ZAPACH: istny wafelek kakaowy! Podany z kawą zbożową, do przyprawienia której ktoś użył cukru wanilinowego. Pachnie tak cudnie, że chętnie bym to piwo zjadł razem z butelką.
WYGLĄD: ciało czarne jak noc, nieprzejrzyste, pokryte drobną warstewką beżowej piany.
SMAK: Onyks to RIS stojący po słodkiej stronie barykady, ale w moim odczuciu mało cielisty. Lubię wysoką pełnię w tym gatunku, a tutaj wyraźnie jej brakuje. Dominuje słodka czekolada, podkręcona kawą i wanilią. Smacznie, ale bez szaleństw.
Wafelkowość tego piwa ujęła moje serce, dlatego szczerze Państwu polecam do spróbowania.
ONYKS
Piwojad
Russian Imperial Stout
Warka: 26.06.2017
Cyferki: alkohol 8% obj., ekstrakt 22 Plato
Skład: woda; słody jęczmienny, pszeniczny, orkiszowy, ziarna kakaowca, płatki owsiane, jęczmień palony, chmiel, wanilia drożdże
Soundtrack: Justin Vernon miał już nie nagrywać jako Bon Iver – no bo w końcu co miałby nam jeszcze powiedzieć w stylistyce drwalowego folku? Okazuje się, że jednak ma pewien pomysł – wejść w rolę Petera Gabriela. Cudo: