Znajomy spec od wina twierdzi, że „półwytrawne” oznacza „nieudane wytrawne”. Na szczęście w piwie ta zasada nie obowiązuje.
Podczas Beerweekend Festival odbyłem ciekawą rozmowę z Mateuszem Górskim na temat oceniania piwa w czasie konkursów piw domowych. Zauważyłem, że w najnowszym przewodniku po stylach BJCP niemal na każdym miejscu stara się podkreślić, iż zamieszczone w nim opisy są tylko ogólnymi wyznacznikami oceny danego stylu. Jeśli dane piwo odbiega od wskazań, ale w taki sposób, że sędziowie zbierają koparę z podłogi, wtedy nie ma problemu – należy je wyróżnić.
Mateusz, który jest sędzią PSPD, uważa, że tak być nie powinno. Owszem, gdy oceniasz piwo w domu, kierujesz się tylko jednym wyznacznikiem: smakuje/nie smakuje mi. Jednak same konkursy mają służyć doskonaleniu się piwowarów pod względem technologicznym. Ergo: jeśli takowy ma za zadanie uwarzyć Dry Stout, to dodatek laktozy czy kakao, które automatycznie podkręcą jego słodycz, jest zupełnie nie na miejscu.
Dry Stout z browaru Nepomucen nie miałby więc żadnych szans w konkursie piw domowych, bowiem nie jest piwem wytrawnym. Co najwyżej „półwytrawnym”, a i to niekoniecznie. Wszystko za sprawą dość niskiego odfermentowania, które przekłada się na sporą słodycz trunku.
Na szczęście ja nie jestem sędzią, a ten blog to nie konkurs pod egidą PSPD, więc mogę śmiało kierować się własnym widzi mi się.
ZAPACH: zrzucam kapsel i pierwsze, co czuję to delikatne chmielowe muśnięcie ziołami i lasem. W naczyniu jest już po „stoutowemu” – mnóstwo czekolady i kawy oraz odrobina paloności.
PIANA: jasnobrązowa, złożona z drobnych pęcherzy. Nie jest zbyt trwała, za to lacing ma rewelacyjny!
KOLOR: czerń z rubinowymi przebłyskami.
SMAK: jako się rzekło – Dry Stout od Nepomucena jest relatywnie słodki i pełny w smaku, co mnie absolutnie odpowiada, tym bardziej, że pijalność podtrzymuje spore, drobne wysycenie. Pierwszy akord to miks kawy i czekolady, w drugim pojawia się umiarkowana kwaskowość od jęczmienia palonego, zaś finisz stanowi przyjemna ziołowo-leśna goryczka, przegryziona ziarnem kawy. Ja bym trochę podkręcił poziom paloności.
Mimo że propozycja Nepomucena nie wstrzela się w deklarowany styl, to jednak mnie jego smak i zapach bardzo odpowiadają. Propsuję.
DRY STOUT
Nepomucen
Dry Stout
Warka: 10-08-2015
Skład: woda; słody pale ale, monachijski, black, jęczmień palony; chmiel Cascade; drożdże London Ale
Cyferki: alkohol 4,6% obj., ekstrakt 13,5 Blg, 27 IBU
Cena: 7,39 zł (Rewia Piwa, Kraków)
Soundtrack: kolejny dzień odświeżania staroci. Wiecie, co lubię w Edycie Bartosiewicz? Tę jej lekkość w „przełamywaniu” piosenek: nagle smutny, molowy song wchodzi na radosne obroty i zyskuje dodatkowego blasku:
Piłem ostatnio z Twojego polecenia z tego bloga 😉 i fenomenalne! Polecę go na swoim blogu, jeśli pozwolisz 🙂 Pozdrawiam i zapraszam!
Spoko – polecam polecać 😉