Możesz wypuszczać dwie-trzy nowości na rok, ale jeśli jedna z nich okaże się piwem wybitnym, to „lenistwo” zostanie ci wybaczone.
Jakiś czas temu dyskutowałem z kumplami na temat browaru Kormoran, który z regionalnych wydaje się tym najmądrzejszym. Kusi naprawdę szeroką ofertą, sensownie wchodzi w kraft, od czasu do czasu wypuszczając nowe piwo. Jednak wydawało się, że ostatnie 12 miesięcy towarzystwo przespało. Jeśli mnie pamięć nie myli, ukazały się raptem dwa albo trzy nowe piwa pod banderą ptaszka: na pewno Rosanke, Kłos Wielozbożowy oraz Gluten-Free. Z kolei seria Podróże z Kormoranem pozostała nietknięta. No jak to tak!
FAQ dla osób, które trafiły tu w sierpniu 2016 r. po informacji, że Imperium Prunum jest w TOP 20 najlepszych piw świata tego roku:
- Czy gdzieś dostanę obecnie Imperium Prunum? Na 99,9% nie. Wszystkie butelki rozeszły się szybciej niż Crocsy w Lidlu. Być może niektóre sklepy/knajpy chomikują pojedyncze buteleczki na wyjątkowe okazje. Cała reszta tego i tak niewielkiego nakładu jest w rękach beer geeków.
- Kiedy zatem kupię Imperium Prunum? Kolejna warka powinna pojawić się w styczniu 2017 roku.
- Gdzie wtedy kupię IP? Podejrzewam, że – podobnie jak w tym roku – będzie ono dostępne wyłącznie w specjalistycznych sklepach.
- Ile kosztuje Imperium Prunum? Cena na pewno przekracza 20 zł. Ja kupiłem za 22,5 zł, ale widziałem, że w niektórych sklepach sprzedawano butelkę za nawet 30 zł. Dodam, że jest tyle warte. 😉
- Czy dostanie się do TOP 20 jest prestiżowe? Tak, ale bez przesady. Pamiętajcie, że oceny na Ratebeer może wystawiać każdy, nawet jeśli o piwie nie ma pojęcia.
Okazało się, że to tylko cisza przed burzą. Oto tuż przed Bożym Narodzeniem gruchnęła wiadomość, że na Warmii powstał Porter Bałtycki – petarda. Imperium Prunum. Potężna wersja imperialna (26 Blg ekstraktu), bogato doprawiona śliwką Suską sechlońską. To hodowana na południu Polski odmiana, która po zbiorze poddawana jest wędzeniu przy użyciu drewna bukowego. Aż się prosiło, by wykorzystać ją w piwie.
Co tu dużo mówić – powstało piwo wybitne, dopracowane absolutnie w każdym calu. Genialnie ułożone, świetnie skomponowane, dające radość z każdego łyku. I co więcej: gotowe do delektowania się tu i teraz. Nie musisz go wrzucać do piwniczki na rok: produkt najwyższej klasy dostajesz do rąk już w sklepie.
O ile – tu mała dygresja – w ogóle dostajesz. Jakiś tydzień temu do sprzedaży trafiła dosłownie garstka butelek. W jednym ze sklepów specjalistycznych dowiedziałem się, że do kupienia było… 6 butelek, które rozeszły się w raptem 40 minut. Szczęśliwie w innym właściciele mądrze dogadali się z hurtownią i kupili więcej sztuk. Każdy więc, kto przyszedł do lokalu w miarę szybko (myślę o kilku dniach), mógł liczyć na buteleczkę.
I nikogo nie odstraszyła cena: 22,5 zł. Jeśli się nie mylę to drugie najdroższe polskie piwo ever (po Hades Gone Wild)*. Ale – jak już kiedyś pisałem – nasze portfele chyba już dojrzały do takich wydatków. Tym bardziej, że w zamian dostają naprawdę coś wyjątkowego.
Zanim przejdę do recenzji jeszcze uwaga o opakowaniu. Pomysł z pudełkiem z twardej tektury i morskimi opowieściami, które dają prztyczka w nos amerykańskiemu chmielowi, uważam za perfekcyjny. Wypuszczenie zdobionej dyskretnym nadrukiem butelki także. Natomiast pomysł zalakowania uważam za niezbyt trafiony. Zrzucenie kapsla bez wtrącenia do piwa drobin laku jest wręcz niemożliwe. Moim zdaniem warto byłoby zainwestować w korek, by beer geek nie musiał wychłeptać całej zawartości za jednym razem. I to właściwie jedyna uwaga do Imperium Prunum.
ZAPACH: zacznę może niezbyt przekonująco: ciężko nazwać go bardzo złożonym, gdyż tak naprawdę wyraźne są tu tylko trzy akcenty. Sęk w tym, że ich kompozycja wystarczy, by paść na kolana przed tym piwem. Najpierw wyczuwam śliwkę suszoną, chwilę później do nosa wpada mi potężna dawka czekoladowej słodyczy, by w końcu, po ogrzaniu, do głosu doszła ogniskowa wędzonka. Nie przesadzona, dokładnie taka, by podbić boskość Imperium.
PIANA: szału nie ma, ale czego spodziewać się po takim piwie? Na piwie początkowo gości niska, beżowa, drobnopęcherzykowa powłoka, która świetnie znaczy szkło, jednak po pewnym czasie w ogóle znika. „Pewien czas” to – jak podpowiada mi zegarek – dwie i pół godziny. Przez mniej więcej tyle czasu degustowałem buteleczkę imperialnego Porteru.
KOLOR: ciemnobrunatny, niemal nieprzejrzysty, z brązowym przebłyskiem w przewężeniu.
SMAK: Imperium Prunum reprezentuje słodką stronę mocy, szczęśliwie nie zamulającą. Dominują śliwki w czekoladzie, uzupełniane przez wędzoność, która osadza się na podniebieniu. Finisz to najpierw przyjemna, niska goryczka owocowa, przechodząca w miłe wygrzewanie alkoholowe w przełyku. Ciało – przepotężne, a wrażenie to potęguje minimalne wysycenie.
Kłaniam się browarowi Kormoran w pas, ponieważ przygotował piwo bezbłędne, klasy światowej, które w każdym łyku przynosi radość z degustacji. Czekam na kolejną warkę za rok!
*edit: mylę się. Jak słusznie podpowiadacie droższe były jeszcze choćby Porter Grudniowy z Ciechana, Porter 55 z Gościszewa, Duke of Flanders z SzałPiw oraz Chateau z Artezana.
IMPERIUM PRUNUM
Kormoran
Imperial Baltic Porter
Warka: 15 01 2018
Skład: woda; słody jęczmienne; chmiel; drożdże; śliwka wędzona Suska Sechlońska
Cyferki: alkohol 11%, ekstrakt 26%
Cena: 22,5 zł (Pod Wiaduktem, Kraków)
Soundtrack: jeśli tytuł artykułu wydał wam się nawiązaniem do jakiejś piosenki, to gratuluję przenikliwości. To oczywiście nawiązanie do „Las Maquinas De La Muerte” KNŻ, które towarzyszyło mi w czasie degustacji:
Porter z Gościszewa kosztował 50-60 zł, już nie pamiętam 😉
Fakt – masz słuszność.
Słód do grodziskiego jest wędzony dębem.
Zgadza się – niedopatrzenie, dzięki za czujność
Co do cen: oprócz Portera z Gościszewa, to Chateau z Artezana kosztowało ponad 30 zł, Duke of Flanders z SzałPiw też, do tego RIS-y z Kingpina czy Mr. Hard Rocks w przeliczeniu na 0,5 l. też są droższe od Imperium Prunum. Kormoran nie dość, że uwarzył doskonałe piwo to jeszcze cena wbrew pozorom nie jest porażająca 😉
no i jeszcze bezpośrednia konkurencja, czyli brj: ciechan porter grudniowy co prawda 1l, ale 50zł
przyznam że nie piłem tego piwa, i dobrze, bo jak zobaczyłęm cene to stwierdzilem ze to głupota, raptem 4blg i 2% alk wiecej od „standardowych” porterów i jakas śliwka do tego i cena odrazu x3 x4. Poza tym jak patrzę na recenzje tych piw to ludzie piszą żę mimo że aromat nie powala to jednak temu piwu daja ocene na najwyzszym poziomie i mówią że klasa światowa. Nie wiem, wydaje mi się że żal by było powiedzieć żę jak na tą cene to piwo jest niepełnowartościowe.
Śliwkę można uzyskać poprzez leżakowanie piwa, czasem się udaje czasem nie. Nie rozumiem fenomenu tego piwa. Od jakiegoś czasu pojawia się wysyp bardzo mocnych piw (ekstrakt i alkohol) i dziwnym trafem poza artezanem (ris barrel aged który rzeczywiscie jest world class) to kazde urywa dupe. Tylko z jakiego powodu ? że powstało tyle buteleczek żę namiot przed sklepem na tydzien przed pojawieniem sie piwa trzeba rozbijac zeby zdazyc kupic ?
Pozdrawiam
Nie piłem, ale się wypowiem 🙂
Kuba akurat Imperium Prunum jest na naprawdę światowym poziomie. O ile cała reszta tych niby risów i niby barley wine to kompletne gó**o które nie jest warte 5zł i nie powinno trafić do sprzedaży, to Kormoran zrobił piwo wybitne. Inne browary są oszustami którzy żerują na Polskim niedoświadczonym często kliencie, tylko nie dopatrują w tym tego, że jak raz taki klient sparzy się ich badziewnym piwem to już do nich nie wróci.
Imperium Prunum warte jest tych 22zł tym bardziej, że jest to 0,5l, a nie oszukane 0,33zł za 20zł.
Brawo kolejny raz dla Kormorana.
Jeśli będziesz miał możliwość kupna tego piwa Kubo to uczyń to, gwarantuję, że nie będziesz żałować.
ale czy ta śliwka jest ze złota ? 26blg w porównaniu do 22 i 11% alk w porównaniu do 9 i dodatek śliwki musi podnosic koszt porteru u 3-4x ?
Moze i bym spróbował gdyby nie popier***** rezerwacje na piwo… z taka ilością piwa na rynku to sory ale kto to kupi ? garstka wybrańców
To ja powtórzę za kolegą Mikołajem „nie piłem ale się wypowiem” – skończ już z tymi pierdołami i spróbuj! Dla mnie te piwo to duma narodowa, miażdży wszystkie pozostałe. Dałbym 100 zł jakbym myśłał, że jest z hameryki i jeszcze bym ołtarzyk mu zrobił;) 11/10!
to wyslij mi butelke- adres mejlowo podać ?
czytasz ze zrozumieniem ?
tego piwa już nie ma- przynajmniej w Poznaniu nie ma
Piwa było bardzo dużo, ale sporo ludzi brało po kilka butelek nawet i po 6. Śliwka ze złota nie jest, ale robi wielką robotę. 26blg i 11% w porównaniu do 22 i 9 robi wielką różnicę. Jak dla mnie jest dużo lepsze niż Imperator bałtycki, czy też inne nasze polskie niby risy czy portery i cała reszta barrel aged która jest jednym wielkim gó**em i zawsze żałuję zakupu. Jedną butelczynę imperium wypiłem z bratem, a drugą na drugi dzień kupiłem aby poleżała i poczekała na jakiś wyjątkowy dzień. Powiedzmy sobie szczerze jest to drugi po Pracowni Piwa (mr hard) najlepszy RIS/Porter jaki powstał w naszym kraju. W gruncie rzeczy o imperium prunum ciężko powiedzieć, że to porter gdyż jest całkiem mocno risowy, brak mu jedynie goryczy z risa. Jak nigdy żadnego piwa nie broniłem tak za imperium prunum będę stać murem.
Pilem rozne piwa , nawet takie cokosztowały ok.100 zl.z a 0.7. l. Powiem tak,to piwo ma coś co zasługuje Polskiej tradycji warzelniczej.Tym bardziej ,że stworzone przez polski browar.
Jest taki pogląd,że co zachodnie to dobre,ale nie doceniamy własnego produktu,Właśnie pojawi l się produkt zasługują na światową promocję.Szkoda tylko ,że w wersji limitowanej.
,któ
Piwo od dziś (kilka sztuk) do kupienia w sklepie Wiśnie w nosie na Bemowie!
Z racji pożyteczności informacji nie potraktuję tego jako reklamę 😉
Mam do oddania Imperium Prunum.
Biorę w ciemno.