Trzecia, ostatnia część największego podsumowania 2016 roku w polskim świecie piw rzemieślniczych z udziałem blogerów piwnych.
Zapraszam Was na finałową odsłonę tegorocznego podsumowania. Swoje opinie i spostrzeżenia przedstawi kolejnych ośmioro blogerów. Towarzystwo to równie zacne, co poprzednio, także będziecie zadowoleni. 🙂
Przypominam sześć tematów, na które odpowiadali moi rozmówcy:
- Najlepsze polskie piwa minionych 12 miesięcy.
- Polski browar, który zrobił na Tobie najlepsze wrażenie.
- Najbardziej obiecujący debiut 2016 roku.
- Największe piwne plusy minionego roku.
- Największe minusy minionego roku.
- Twoja prognoza dla rynku kraftowego w 2017 roku.
Darek Dmytryszyn (Piwne Degustacje)
Ad. 1. Sweet Nygus BA od Solipiwko.
Ad. 2. Zdecydowanie Browar Zakładowy.
Ad. 3. Browar Zakładowy.
Ad. 4. Coraz więcej mniejszych, kameralnych festiwali piwnych.
Ad. 5. Ceny piw niektórych browarów, nie adekwatne do jakości.
Ad. 6. Raczej nic się nie zmieni.
Tomek Gąsiorek (Biroholik)
Ad. 1. Kormoran Imperium Prunum ex aequo z ART9 Oatmeal Hoptart.
Ad. 2. Pracowania Piwa.
Ad. 3. Browar Zakladowy.
Ad. 4. Duża ilość premier i warzenie wysoko ekstraktywnych piw. Ogromna ilość polskich RIS-ów.
Ad. 5. Brak dużego piwnego festiwalu w Krakowie.
Ad. 6. Większa liczba piw leżakowanych w beczkach i kooperacje ze znanymi na świecie browarami. Umocnienie pozycji na polskim rynku znanych browarów. Upadki tych małych craftowych ze słabą renomą.
Kacper Groń (Piwna Zwrotnica)
Ad. 1. Od premier mogła w 2016 roku rozboleć głowa, dlatego przytaczam tylko te, które najbardziej zapadły mi w pamięć: AleBrowar – Ale Cocones, Piwowarownia – Kawa i papierosy, Profesja – Basista, Brokreacja – The Blogger, Deer Bear – Let’s cook – Gose z morelą, Reden – Flanders Red Ale, Hefeweizen – Piwnica Gawronów, Fabrica Rara – Pepper, Nepomucen – Stout Bourbon Barrel Chips, Olbracht Kuźnia Piwowarów – Milk Stout, Stu Mostów ART+8 i ART+9, Profesja – Piwowar z mango, Szpunt – Amba, Trzech Kumpli – Starter, Kord, Buba Extreme, Okrętowy – Karaka… Z powtarzanych piw ciężko cokolwiek sobie przypomnieć – było tego zbyt wiele, ale zauważyłem wyraźne wyższy poziom piw z regularnej oferty browarów.
Ad. 2. W tym roku duże wrażenie zrobiły na mnie browary: Okrętowy, Zakładowy, Łańcut, Szpunt – każda z ekip miała pomysł na to co chce warzyć i robiła to konsekwentnie, utrzymując wysoki poziom warek. Bardzo rzadko trafiałem na jakiekolwiek wady w piwach wymienionych browarów. Z umacniających swoją pozycję na rynku mogę śmiało wymienić: Hopkins, Golem, Deer Bear, Fabrica Rara, Brokreacja.
Ad. 3. Najbardziej obiecujący debiut? Zakładowy, Łańcut, Okrętowy – te trzy, niczym trzy osoby boskie. Ekipa z Poniatowej na swoim sprzęcie potrafi zdziałać cuda (tak jak kiedyś Pracownia na tych samych garach), Łańcut uwarzył naprawdę dobrego rzemieślniczego Pilsa, a inne premiery też są warte uwagi, a Okrętowy idąc w kierunku piw historycznych przybliża nieznane style i robi to na poziomie i z klasą.
Ad. 4. Jednym z większych plusów jest regionalizacja browarów – ich wiązanie się z terenami na których warzą i z których pochodzą. Dzięki temu rozwija się piwna turystyka, a nie ma nic lepszego niż świadomość, że danego piwa można spróbować tylko jednym miejscu w Polsce.
Inne plusy 2016 roku? Dużo piw z dodatkiem owoców, dużo lekkich piw, pojawienie się alternatywy dla kierujących (nie mogę pić – jestem samochodem) w postaci 1 na 100 czy Nachmielonej. Cieszą też kwaśne edycje piw (może poza Duklą) oraz coraz wyższy poziom stałej i premierowej oferty browarów.
Ad. 5. Na jeden z minusów zwrócił uwagę już Marcin Chmielarz – na debiutujące około 30 browarów kontraktowych najwyżej 3 lub 4 są warte większej uwagi – reszta prezentuje niestety niski poziom, co wróży (mam nadzieję) ich rychłym zniknięciem z rynku. Drugim minusem jest dla mnie ogromna presja i ciśnienie związane z piwami pokroju Samca Alfa, Imperium Prunum czy Buba Extreme, a co za tym idzie prężenie się w internecie „kto ma dłuższego…”. Myślałem, że takie szczenięce konkurowanie ze sobą było tylko w przedszkolu, ale jak widać niektórzy wciąż chcą być lepsi od innych. Oczywiście są też profesjonaliści, którzy potrafią takie rzeczy robić z klasą, ale to jednostkowe przypadki 😉
Ad. 6. Liczę na redukcję słabych kontraktowców, mniejszą liczbę tzw. klonów, większą liczbę browarów stacjonarnych – minibrowarów i browarów rzemieślniczych, dalszy rozwój działu piw kwaśnych i owocowych, a także przerzucenie się na inne beczki do piw BA niż tylko Bourbon i Whisky (bo chwilami robi się nudno).
Piotrek Kleinschmidt (Beerofeel)
Ad. 1. 1 na 100 Kormorana, Lilith – Golem, Imperium Prunum – Kormoran (końcówka 2015, ale może się łapie), Kawko i Mlekosz – Piwowarownia, Double Nygus BA – Browar Solipiwko.
Ad. 2. Kormoran, Nepomucen, Golem, Artezan.
Ad. 3. Browar Cztery Ściany.
Ad. 4. Odszukiwanie i odtwarzanie historycznych piw/stylów, dynamiczny rozwój piwowarstwa domowego.
Ad. 5. Coraz częstsze waśnie i konflikty w środowisku browarów, piwowarów i propagatorów piwnej rewolucji.
Ad. 6. Nasycenie rynku i (niestety) zakończenie działalności najsłabszych browarów kontraktowych.
Kamil „Kowal” Kowalewski (Smaki Piwa)
Ad. 1. Podobnie jak w roku ubiegłym palmę pierwszeństwa w moim zestawieniu dzierżą piwa leżakowane w beczkach po innych alkoholach. Kord leżakowany w beczce po Jacku Danielsie czyli pięćdrupel autorstwa Krzysztofa „Josefika” Juszczaka z piotrkowskiego browaru Jan Olbracht oraz wymrażana i leżakowana w beczkach Buba Extreme z Browaru Szałpiw to moi tegoroczni faworyci. Z piw lekkich, nie licząc oczywiście Grodziskiego, w tym roku chętnie sięgałem po Gosebustera z browaru Kingpin i kolejny rok z rzędu po Dwa Smoki z Pracowni Piwa.
Ad. 2. Trudno pisać o jednym browarze, który zrobił na mnie wrażenie. Na pewno zaplusowały u mnie AleBrowar i PINTA. „Nestorzy” polskiego rzemiosła nareszcie będą mieli własne warzelnie. Browarowi PINTA należą się też pochwały za serię kwasów. Browar Birbant na pewno zaskoczył mnie determinacją przy stworzeniu Sheep Szita, czyli piwa w islandzkim stylu, wędzonego dymem z owczej kupy. Wrażenie na pewno robi nowy projekt Pracowni Piwa czyli Laboratorium Pracowni. Myślę, że ta inicjatywa przyniesie nam wiele ciekawych piw. Duże wrażenie zrobił na mnie również browar Piwnego Podziemia. Gdy się ich odwiedzi i zobaczy wszystko na własne oczy, zaczyna do człowieka docierać ogrom wiedzy i pracy stojącej za sukcesami tego browaru.
Ad. 3. Najbardziej obiecujący debiut 2016 roku to bez wątpienia Browar Zakładowy. Browar silnie osadzony w swoim regionie, czyli Lubelszczyźnie, czerpiący z niego to co najbardziej znane, czyli chmiel. Do tego świetne etykiety, na pewno stanowią wyróżnienie na polskim rynku.
Ad. 4. Największym piwnym plusem minionego roku to ilość i różnorodność. Dotyczy to zarówno browarów, piw oraz imprez piwnych. Ilość świetnych polskich piw wypitych przeze mnie w tym roku naprawdę dobrze rokuje na przyszłość. Konsument ma w czym wybierać. Browary nie boją się eksperymentowania i sięgają coraz chętniej po światowe trendy.
Ad. 5. Z kolei największy minusy, a może lepiej pasuje słowo skandal to Browar Cieszyn. Porter Jubileuszowy jest świetnym przykładem jak można skopać wszystko, od produkcji po marketing i sprzedaż. Jak się chwilę później okazało, Cieszyn nie poradził sobie również z tegorocznym Grand Championem. Widać wyraźnie, że browar stoi w dużym rozkroku, z jednej strony chciałby być ważnym graczem na rynku piw rzemieślniczych z drugiej strony w działalności browaru wyraźnie widać myślenie znane z browarów koncernowych.
Ad. 6. Niestety moja prognoza raczej skupi się na kwestiach negatywnych. Ilość nowych browarów i piw w tym roku mocno przekroczyła możliwości dystrybucyjne piwnych knajp i sklepów. Dlatego coraz mocniej zacznie dawać o sobie znać niezdrowa rywalizacja, objawiająca się np. zaniżaniem ocen piw konkurencji na piwnych portalach takich jak Ratebeer czy Untappd. Właściwie pierwsze tego symptomy widać już teraz a w przyszłym roku skala zjawiska zapewne się powiększy. Do tego nie jakość będzie odgrywała kluczowe znaczenie a marketing i PR. Przez to coraz trudniej będzie wystartować i przebić się na rynku nowym browarom, z dobrym piwem bez dużych pieniędzy na promocję.
Tomek Kulig (Dzikie Drożdże)
Ad. 1. SzałPiw – Buba Extreme Jack Daniels BA, Olimp – Bacchus, Perun – Młot Swaroga.
Ad. 2. Wyrównanie poziomu większości „wyjadaczy” zrobiło na mnie największe wrażenie – Pracownia Piwa, Kingpin, AleBrowar i Trzech Kumpli w jednym rzędzie.
Ad. 3. Browars.
Ad. 4. Zwiększona craftowa świadomość i ciekawość pośród coraz szerszych kręgów odbiorców.
Ad. 5. Namnożenie browarów wypuszczających przeciętne piwa przez co – zagęszczenie rynku i łatwość pominięcia czegoś wartościowego.
Ad. 6. Rozwój uznanych firm, ustabilizowanie jakości (powtarzalności) większości browarów i upadek mniejszych, nienadążających za gigantami browarów.
Marcin Kwil (Hoppy News/Oko Na Piwo)
Ad. 1. Ten rok obfitował w wiele wspaniałych piw. To tylko te, które wryły się w moją pamięć: Lazy Barry – Nepomucen/AleBrowar, Space Sheep – Podgórz, Kiwi and Lime Gose – Piwne Podziemie, Primus – Palatum, Pan IPAni – Trzech Kumpli, Kwassiflora – Beer Bros, Maja – Olimp, Huncwot – Pracownia Piwa, Modern Drinking i Table Brett – Pinta, Too Young to Be Herod 2016 – Artezan, Labirytm – Nepomucen, Buba Extreme BA Calvados – Szałpiw, Piotrek z Bagien Funky Wild Fruit Wiśnia – Jan Olbracht Rzemieślniczy, Puchacz – Markowy, Kawko i Mlekosz – PiwoWarownia, Piwo z Grodziska Piwobranie 2016 – Browar w Grodzisku Wielkopolskim. A także nasze kooperacyjne z Piwnym Podziemiem: Mad Grodzisz i Katastorfka. 🙂
Ad. 2. Tu znów kilka browarów. Przede wszystkim Piwne Podziemie, nie tylko dlatego, że mamy wspólny pub 🙂 , ale za pomysłowość Darka i dostarczanie piwa na najwyższym poziomie. Palatum i Cztery Ściany za udane debiuty. Trzech Kumpli za utrzymanie wysokiej jakości piw, mimo kilku zmian browarów, w których warzyli. Podgórz za stałość warek. Szałpiw za serię kwasów. Nepomucen za grodzisze i Nachmieloną.
Ad. 3. Palatum – w sumie to debiut warzelni, bo Łukasz warzy równocześnie w kontraktowej Faktorii. Od Primusa jego każde piwo jest co najmniej dobre lub bardzo dobre. Cztery Ściany – Wojtek i Karolina przeskoczyli z domowej warzelni na większą i wyszło im to całkiem dobrze. Na razie wszystkie ich piwa były bardzo solidne.
Ad. 4. Rozwój i poszerzanie polskiego kraftu, rosnąca popularność piw niskoalkoholowych w tym grodziszy, dobra jakość piw beczkowych.
Ad. 5. Kolejny rok niesnasek w kraftowym półświatku, zapominanie, że piwo to też alkohol, słaba jakość piw butelkowych.
Ad. 6. Jako branża jesteśmy wciąż na drodze wzrostu. Mamy szansę by w 2017 otworzyło się jeszcze więcej browarów i multitapów oraz powstały kolejne festiwale, chociażby przybrowarne, jak np. 100% Craft w Artezanie. Świadomość piwoszy powinna rosnąć, jakość piwa także. Czego wszystkim serdecznie życzę. 🙂
Patryk Piechocki (Piwny Brodacz)
Ad. 1. Ciężko będzie, bo jeżeli miałbym wierzyć internetom nie piłem paru sztosów z tego roku (patrze na was Buby Extreeem). Jeżeli jednak miałbym wybierać spomiędzy tych wypitych craftów to na pewno: Imperialny Nafciarz Dukielski z Brokreacji, Lilith od Golema, Karaka z Browaru Okrętowego i Amerikan Szejk z Birbanta. Na wyróżnienie zasługuje też na pewno Barrel Nygus od SoliPiwko. Jak widać górują ciężkie klimaty, no ale taki już ze mnie ciężki człowiek.
Ad. 2. Tutaj będzie jeszcze ciężej… praktycznie każdy browar (a przynajmniej z tych, które mnie interesują) pokazał podobną formę mając swoje wzloty i upadki. Jeżeli jednak miałbym wybrać jeden… Brokreacja. Mają piwa dobre, mają piwa słabsze, ale co najważniejsze mają też sztosy. Utrzymują poziom jakościowy no i… całkiem zabawne z nich chłopaki.
Ad. 3. Debiuty nie są już takie co kiedyś… Mogłem zabrzmieć jak stary człowiek, które ledwo co może, ale tak jest. Nie przypominam sobie hucznych imprez debiutantów ani ich super duper mega wyjebistych piw 100/100 All-Time Ratebeer. Dlatego wymienię browar, który jako pierwszy przyszedł mi na myśl czyli Browar Okrętowy.
Ad. 4. Jakość idzie do góry, chociaż niektórzy myślą, że utrzymanie niskiej jakości też można zaliczyć do plusów… Dodatkowo coraz więcej browarów zaczyna eksperymentować z kwasami i solą, co ja uwielbiam i uwielbiać będę po wsze czasy.
Ad. 5. Marketing. Nie ma nic gorszego od robienia brei, której się nie da pić i wydawanie dużego pieniądza na reklamę, żeby się jednak ta breja sprzedała. Już nawet nie będę wspominał o wygórowanych cenach za piwa, które są zwyczajnie przeciętne, ale dostały naklejkę „special premium edyszyn” jak w jakimś koncernie.
Ad. 6. Prognoza? Bardziej życzenie… Więcej piw sesyjnych (w tym na pewno kwasów) a mniej kopii IPA, których mamy już kazylion na naszym rynku. A tak na marginesie chciałbym też, aby AleBrowar Wrocław miał wygodniejsze siedziska…
Bartek Senderek (Mój Kufelek)
Ad. 1. I mam problem. W tym roku próbowałem wiele bardzo dobrych piw, ale chyba nic nie wywołało szczególnego wow. Dobrze wspominam RISa z Radugi, Korda z Olbrachta, a z lżejszych pieprzowe ARA ze Spółdzielczego.
Ad. 2. Podobnie jak wyżej – wiele trzymało wysoki poziom, ale tego jedynego nie wskażę.
Ad. 3. Ciężko ocenić, bo może miałem kontakt z 1/3 browarów powstałych w tym roku. Ostatnio piłem milk stouta z Czterech Ścian – idą w dobrym kierunku.
Ad. 4. Największy plus minionego roku to fakt, że ile razy bym nie przyszedł do multitapu to na kranach jest coś, czego jeszcze nie próbowałem.
Ad. 5. Z kolei największy minusy to to, że ostatnio mam trochę za mało czasu na blogowanie.
Ad. 6. Będzie jeszcze więcej RISów i piw mocnych, a kto wie czy kolejni piwowarzy nie pójdą w „coś innego” (whisky, miody pitne).
Dawid Siedlecki (Browar Paragraf)
Ad. 1. Bez chwili zastanowienia powiem, że były to Kwas Epsilon z Pinty oraz Art9 Oatmeal Hoptart czyli kooperacyjne piwo Browaru Stu Mostów oraz Bristol Brewing. Na pewno wyróżnić trzeba absolutny hit początku 2016 roku czyli Imperium Prunum, Too Young to be Herod 2016 od Artezana oraz kooperację Pracowni Piwa i Podgórza – Barana z Jajem. Oczywiście mówię tylko o piwach które dane było mi spróbować.
Ad. 2. Artezan. W tej kwestii akurat nic się nie zmienia.
Ad. 3. Najbardziej obiecujący debiut 2016 roku to Browar Zakładowy i Browar Łańcut. Debiutanckie browary ze wschodu polski od początku trzymają naprawdę solidny poziom.
Ad. 4. Największe piwne plusy minionego roku to coraz lepsza dostępność kraftu. Już nie tylko sklepy specjalistyczne i multitapy. Dobrego piwa można napić się w wielu knajpach nie kojarzonych z kraftem, a butelki znaleźć można w osiedlowych sklepikach spożywczych, a nawet w hipermarketach. To bardzo dobre zjawisko, dzięki któremu piwa rzemieślnicze trafiają do szerszego audytorium.
Ad. 5. Z kolei największe minusy to nadal brak powtarzalności i nierówne warki poszczególnych piw. Dotyczy to zarówno debiutantów jak i starych wyjadaczy.
Ad. 6. Rok 2017 będzie bardzo podobny do 2016. Obstawiam, że może też być to pierwszy rok gdzie rynek dokona pewnej korekty. Zdaje się, że podaż przekroczyła popyt i w jakiś sposób ta kwestia będzie musiała zostać rozwiązana. Uważam więc, że w 2017 roku powstanie mniej browarów i otworzy się mniej kontraktów niż w 2016.
Wojtek Trząski (Piwo, Z Piwem i O Piwie)
Ad. 1. Cóż. Przy tak ogromnej obstrukcji premier mimo chęci bycia na bieżąco po prostu nie da się spróbować wszystkiego; musiałbym właściwie przez całe dni nic nie robić, tylko próbować nowych piw. Co jest propozycją całkiem kuszącą, tylko musiałbym znaleźć kogoś, kto na te wszystkie piwa, a także na mieszkanie i jedzenie dla mnie, zarobi… Jednak udało mi się spróbować wielu fajnych piw, recenzje części z nich zamieściłem na blogu, pamięć o innych z kolei siedzi wyłącznie w mojej głowie, a o jeszcze innych zaś – w szczególności tych pitych na festiwalach – już dawno z tej głowy wyparowała. Wytężę więc resztki tego, co nazywam mózgiem i spróbuję przypomnieć sobie, co zrobiło na mnie najlepsze wrażenie w tym roku.
Ale najpierw szybkie spojrzenie do własnych recenzji i wychodzi na to, że w tym roku najwyższą ocenę spośród polskich piw wystawiłem porterowi bałtyckiemu z Browaru Podgórz – 652 m n.p.m. Cóż, uwielbiam portery bałtyckie, a ten był jednym z najsmaczniejszych, jakie piłem – mimo pojawiających się gdzieniegdzie raportów mniejszości, jakoby miał pachnieć i smakować sosem sojowym. Ale absolutnie się z tym nie zgadzam. Dla mnie to piwo było pyszne – potężnie czekoladowe, kawowe, mocno palone, pojawiały się smaki i aromaty typowe dla porto czy sherry, nuty owocowe sugerujące wiśnie, śliwki… Do tego niskie wysycenie podkreśla mocno gęstą teksturę piwa. Pychota.
Drugim najwyżej ocenionym przeze mnie piwem było Apollo 19 uwarzone w Wąsoszu przez Browar Setka. I znowu porter, chociaż tym razem nie bałtycki. A za to wędzony. Cóż, nic na to nie poradzę – jestem psem na wędzonki, a do tego lubię ciężkie, treściwe piwa. Nic dziwnego więc, że to piwo mi bardzo smakowało: jak utrzymują moje notatki, piwo było tak gęste, że miałem wrażenie, iż jakbym wsadził do niego pionowo łyżkę, to by stała.
I na trzecim miejscu… Tym razem quadrupel. Szałpiw, Fest Buba czy też Buba Fest. Niestety – nie dane mi było posmakować wymrażanej wersji leżakowanej w beczkach po innych alkoholach (stanowiącej aktualnie najmocniejsze polskie piwo), ale i ta „zwykła” wersja zrobiła na mnie spore wrażenie. 11% alkoholu, a piło się jak coś znacznie lżejszego. Złożony, bogaty smak przywodzący na myśl piwa uwarzone w belgijskich browarach z wielowiekową tradycją. Czy muszę dodawać, że według serwisu ratebeer Fest Buba jest wśród 30 najlepszych piw w tym stylu na świecie?
Ad. 2. To pytanie było dla mnie najtrudniejsze, gdyż nie ma takiego jednego browaru, ale jednak muszę wskazać Pintę. Pinta konsekwentnie realizuje mokre sny chyba każdego piwowara domowego: od warzenia w domowych pieleszach, przez browar kontraktowy po – już wkrótce – pełnoprawny browar warzący piwo na dużą skalę (oczywiście zachowując proporcje). Style zarówno bardziej nietypowe jak i te „zwykłe”, zagraniczne kooperacje, cykl kwasów oraz „Pinta Miesiąca”… Można tak długo.
Ad. 3. Browar Okrętowy. Właściwie każde próbowane piwo z tego browaru mi smakowało, niektóre (jak np. Karaka) nawet bardzo. I plus za sięganie po stare, zapomniane style lub rzadko warzone style oraz wariacje na temat tych bardziej standardowych.
Ad. 4. Piwny kraft w szerokiej świadomości przestający być wymysłem bandy brodatych, znudzonych życiem świrów o dziwnych upodobaniach. Może popełniam tutaj błąd polegający na tym, że każdy obraca się w gronie ludzi w jakiś sposób do nas podobnych i stąd również wśród moich znajomych to własnie multitap, a nie modna knajpa podająca piwo w zielonych butelkach jest naturalnym miejscem spotkań w piątkowe wieczory, ale „małobrowarowe” piwa pojawiające się w marketach, (coraz częśćiej) dyskontach i osiedlowych sklepach spożywczych, a nawet stacjach benzynowych, sugerują, że „tej siły już nie powstrzymacie”.
Ad. 5. Ciągła niestabilność kolejnych warek tego samego piwa. Przeszkadza mi to, że nie mogę w ciemno moim znajomym dopiero wchodzącym w świat piw rzemieślniczych polecić konkretnego piwa czy nawet piw z konkretnych browarów, bo nigdy nie wiadomo, czy nie trafią na egzemplarz, który smakuje bardziej jak mieszanka zjełczałego miasta z ekstraktem z przepoconych skarpetek, a nie fajne, nowofalowe piwo; i niestety spadek jakości niektórych „pewniaków” i dużych „firm” na polskim rynku, po których piwa kiedyś sięgałem w ciemno. Oraz zalew RISów, który sam w sobie jest plusem, jednak jakość niejednego z nich pozostawiała wiele do życzenia.
Ad. 6. Dalszy nieskrępowany rozwój. Coraz więcej kontraktowców inwestujących we własne, fizyczne browary, coraz więcej blogerów przechodzących na drugą stronę mocy, coraz więcej knajp i sklepów serwujących dobre piwo. I tego i sobie i Wam wszystkim życzę!
Maciek Wiśniewski (Podchmieleni)
Ad. 1. Najlepsze polskie piwa – Golem – Lilith, Artezan – Too Young to be Herod, Stu Mostów – Art 9.
Ad. 2. Polski browar, który zrobił na mnie najlepsze wrażenie to po namyśle Deer Bear. Browar ten udowodnił, że radzi sobie zarówno w temacie IPA, kwasów, jak i wszelkiej maści piw ciemnych. Każde z próbowanych przeze mnie piw z tego browaru było co najmniej bardzo dobre.
Ad. 3. Najbardziej obiecujący debiut 2016 roku to Browar Zakładowy i nie przemawia teraz przeze mnie regionalny patriotyzm 🙂 Browar ma fizyczną postać, sprawdzoną instalację, dobre pomysły i zazwyczaj bardzo solidne piwa, a wypuszczone pod koniec roku barley wine i RIS pokazały, że Zakładowy radzi sobie też z najbardziej ekstraktywnymi piwami.
Ad. 4. Dostrzegam trzy istotne piwne plusy tego roku. W 2016 r. właściwie wszystkie najciekawsze z perspektywy piwnej rewolucji style były szeroko reprezentowane – także te drogie i niełatwe do uwarzenia – RIS, barley wine czy wszelkie piwa leżakowane w beczkach. RIS krajowej produkcji nie jest już wielkim wydarzeniem, a na sklepowych półkach zwykle jest co najmniej kilku przedstawicieli tego stylu do wyboru. Łączy się z tym drugi plus – duża odwaga nowych browarów, które nie boją się zaczynać swojej kariery od naprawdę fajnych, ciekawych lub zakręconych piw. Przykłady? Choćby browar Golem, browar Okrętowy czy Palatum. Niewątpliwie plusem jest też fakt, że coraz więcej kontraktowców buduje swoje fizyczne browaru – tak jak choćby Perun, Pinta czy AleBrowar.
Ad. 5. Stałym już i często wytykanym problemem jest oczywiście brak stabilności jakościowej i powtarzalności warek. Nie przypominam sobie w tym roku jakiegoś totalnego kraftowego gniota, ale kilka browarów wyraźnie złapało zadyszkę, a obecne warki ich piw są znacznie słabsze od poprzednich.
Ad. 6. W 2017 będzie tak samo jak w 2016. Albo lepiej. Na pewno można liczyć na kolejne kwasy, piwa leżakowane w beczkach po ciekawych alkoholach i międzynarodowe kooperacje. Coraz bardziej widoczny będzie podział na rewolucjonistów „umiarkowanych” – warzących dla marketów raczej typowe style kraftowe oraz „radykalnych” – wlewających do beczek po porto wymrażane sour doppelbocki lub ogólniej – mocno eksperymentujących.