Najpewniej nie sięgnąłbym po nowe piwo Artezana, gdyby nie pewna wada, którą chciałem zweryfikować.
Nigdy przesadnie nie przepadałem za czerwonymi piwami, a że najnowszy wywar – skądinąd szanowanego przeze mnie Artezana – jawił się wręcz jako brązowy, jakoś nie miałem ochoty go degustować. I tak by zostało, gdyby nie wizyta w Katowicach.
W czasie Silesia Beer Fest Jesień Średniowiecza zamówił Kacper z Piwnej Zwrotnicy, po czym przyszedł do mnie i Kuby z The Beervault, by pokazać nam idealny przykład smrodu kociego moczu w piwie. Ludzie, jak to waliło! Nie było żadnych wątpliwości: nawet totalne beztalencie sensoryczne wyłapałoby kociarę bez problemu.
Jakoś nie mogłem uwierzyć w to, że Artezan pozwoliłby sobie na wypuszczenie piwa na starym, zleżałym chmielu… Może to Nelson Sauvin? Bingo! Po przyjeździe do domu sprawdziłem informacje na Facebooku podwarszawskiego browaru i okazało się, że do uwarzenia Jesieni wykorzystano właśnie tę specyficzną odmianę z Nowej Zelandii. Stwierdziłem, że muszę spróbować to piwo z butelki.
ZAPACH: kotałke, a jakże jest, ale w stopniu minimalnym, zupełnie nieprzeszkadzającym w degustacji. Oprócz niego dostajemy pomarańczę, winogrono, naftę, a także sporo przypieczonego spodu od ciasta.
PIANA: kremowa, drobnopęcherzykowa powłoka. Może i niezbyt obfita, za to o pięknym lacingu.
KOLOR: ciemna czerwień wpadająca w mahoń.
SMAK: Pierwszy akord prezentuje się relatywnie słodko od słodów i owoców. Później przypieczone ciasto zaczyna dominować, by finiszować wyraźnie zaznaczoną, ale krótką goryczką.
Złe wrażenie z Katowic zostało zatarte – Jesień Średniowiecza to całkiem udane piwo.
JESIEŃ ŚREDNIOWIECZA
Artezan
Red Ale
Warka: 20.11.2015
Skład: woda; słód jęczmienny; chmiele Mosaic, Nelson Sauvin
Cyferki: alkohol 6% obj., ekstrakt 13,5%, 40 IBU
Cena: 7,50 zł (Huta Piwa, Kraków)
Soundtrack: chyba nie znam żadnego kawałka o „jesieni średniowiecza”, za to przypomina mi się piosenka, w której owa fraza pada. Kocham ten utwór – przypomina mi o dobrych czasach niewinności…