Z zazdrością patrzę na kooperację AntyBrowaru i Piwoteki, zastanawiając się, kiedy krakusy pójdą śladem znajomych z Łodzi.
Kraków to – jak się łatwo domyślić – bogate w browary miasto. Wiadomo, większość z nich do kontrakty, część położona jest poza administracyjnymi granicami Grodu Kraka, no ale. Z kraftowych na szybko mogę wymienić Pracownię Piwa, Twigga, T.E.A. Time, Węgrzce Wielkie (stacjonarne), Brokreację, Piwowarownię, Brewklyn, Tattooed Beer, Beer City, Beer Story, a wkrótce dojdzie jeszcze Stary Kraków. Podejrzewam, że i tak kogoś pominąłem.
Po co mi ta wyliczanka? Żeby uzmysłowić wam i włodarzom rzeczonych browarów, że do tej pory pomiędzy nimi doszło do – jeśli się nie mylę – żadnej kooperacji. ŻADNEJ. Chyba że przeoczyłem jakieś wspólne warzenie zaprzyjaźnionych i powiązanych personalnie ekip T.E.A. Time i Twigga.
I ja się pytam – k***a, co jest?! Trochę w tym środowisku siedzę i widzę, że nie ma żadnej woli komitywy krakowskiej, sam nie do końca wiem, dlaczego. Czy to kwestia „nie ma sensu, bo nie przyniesie mi to korzyści”, „nie mam czasu, bo muszę ogarniać swoje piwa”, czy po prostu „o kurde, jeszcze na to nie wpadłem!”.
A w Łodzi wpadli. AntyBrowar i Piwoteka połączyły siły i wspólnie uwarzyły Chocolate Pale Ale. Zresztą, w moim wywodzie to, co powstało, jest najmniej istotne. Ważna jest kooperacja. Czy przyniesie obu browarom niesłychane zyski i z miejsca zwiększy popularność? A skądże znowu! Po prostu skoro się znamy i działamy na rzecz piwnej rewolucji w jednym mieście, to warto połączyć od czasu do czasu siły na warzelni. Liczę na to, że krakowskie towarzystwo weźmie z nich przykład.
Także jeśli chodzi o eksperymenty, ponieważ Projekt White Chocolate może i nie jest najlepszym piwem, jakie wypijecie w życiu, ale na pewno na tyle interesującym, że warto było poświęcić mu jedną warkę i osobny tekst.
ZAPACH: jest dokładnie tak, jak zapowiadali – aromat białej czekolady! Laktoza i kakao splotły się ze sobą w piwnym miłosnym zwarciu sprawiając, że z uznaniem kiwam głową. Ale uwaga, muszę zaznaczyć, że nigdy fanem białej czekolady nie byłem i nie będę, więc choć doceniam pomysłowość i wykonanie, nie czuję ekscytacji.
PIANA: biało-kremowa, drobne i średnie pęcherze. Jak na piwo z dodatkiem kakao – dość trwała.
KOLOR: ciemny bursztyn, stare złoto – po prostu ciemniej, niż w klasycznym Pale Ale. Lekko zamglone.
SMAK: adekwatny do aromatu, jednoznacznie słodki i pełny. Wszystko z asprawą laktozy, która – strzelam – podbiła ekstrakt pewnie o 2 Blg. W pierwszym akordzie to właśnie ona dominuje, zaś w drugim już wyraźnie rządzi kakao. Po drodze wyłapuję baaaardzo subtelne nutki ziół, zaś na końcu – ledwie wyczuwalna goryczka.
Nie da się ukryć, że Projekt White Chocolate jest piwem jednowymiarowym, ale sądząc po zapowiedziach i opisie dokładnie takim miał być. A skoro tak, poczytuję go za sukces łódzkich browarów.
PROJEKT WHITE CHOCOLATE
Piwoteka/AleBrowar
Chocolate Pale Ale
Warka: 22.10.2016
Cyferki: alkohol 4,9% obj., ekstrakt 14%, 25 IBU
Skład: woda; słody Pale Ale, monachijski, Caramunich I, pszeniczny; laktoza, kakao; chmiel Magnum, Columbus; drożdże US-05
Soundtrack: ostatnio eksploruję polskie płyty z lat 90. Większość z nich dobrze znam, inne odkrywam przez przypadek. Przypomniałem sobie np. o zespole Mancu, który swego czasu miał taki oto „hit”:
Polska muzyka lat 90 <3
Będzie jej więcej w najbliższym czasie 😉