Miałem już nie jeść batonów, ale mnie zmusili! I wcale nie jest mi z tego powodu głupio.
Batonik Bounty był Samcem Alfa mojego dzieciństwa. Na półkach pełnych Snickersów i Marsów pojawiał się stosunkowo rzadko, a jeśli już – odstraszał wyższą ceną. Rodzice od czasu do czasu dawali się namówić na jego kupno, ale zazwyczaj musiałem obchodzić się smakiem.
Odbiłem sobie te „straty” w szkole średniej i na studiach, kiedy to Bounty było moim podstawowym dostarczycielem niezdrowego cukru. I tak pewnie byłoby do dziś, gdyby nie fakt, że jakiś czas temu postanowiłem stopniowo usuwać ze swojej diety batonowo-drożdżówkowe dodatki. Lubię je jak cholera, ale moja waga niekoniecznie.
Niestety, złamałem swoje postanowienie za sprawą… dwóch piw. Prototype Milk Stout od BrewDoga oraz Rokokoko od Artezana. Oba internetowa gawiedź opisywała jako wcielenie kokosowego batonika. Musiałem więc kupić sobie koleżkę w niebieskim opakowaniu i porównać z tym, co znajduje się w butelkach. No to jedziemy!
PROTOTYPE MILK STOUT
BrewDog
Milk Stout
Warka: 655 CEAA
Skład: woda; słody Extra Pale, Brow, Crystal, Dark Crystal, Carafa, Black; płatki owsiane, pszenica; chmiele Magnum, Sorachi Ace; drożdże
Cyferki: alkohol 4,8% obj., 14,3 Blg; 30 IBU
Cena: 12 zł (Strefa Piwa, Kraków)
Kokosowość niezwykle chwalonego prototypu od BrewDoga ma się brać z chmielu Sorachi Ace. I faktycznie, w zapachu coś tam majaczy, jednak moje skojarzenia wędrują bardziej w stronę budyniu czekoladowo-waniliowego oraz kawy z mlekiem. Czuję także owsiankę, zalaną świeżym mlekiem prosto od krowy. Kto nigdy nie mieszkał na wsi, bądź też nie ma tam rodziny, ten nie wie, co to życie. Amen.
W smaku zaskakuje mnie dość wysokie jak na moje przyzwyczajenia względem stylu wysycenie. Na tę okoliczność pozwoliłem piwu chwilkę postać w szkle, by się wygazowało – i od razu zrobiło się przyjemniej. Prototype jest smukły, gładki, zwiewny, co nie przeszkadza mu budzić budyniowe skojarzenia. Czekolada, wanilia, a całość podsypana odrobiną kokosa. Od mlecznego deseru piwo odróżnia wyraźna, choć krótka goryczka. [9]
ROKOKOKO
Artezan
Porter
Warka: 23.07.2016
Skład: woda; słód jęczmienny; płatki kokosowe; chmiel; drożdże
Cyferki: alkohol 7% obj., ekstrakt 16,5%, 50 IBU
Cena: 8,60 zł (Strefa Piwa, Kraków)
Wy mówicie Bounty, ja twierdzę: Rafaello. Pierwszy niuch przywołuje na myśl ciasteczko otoczone wiórkami kokosowymi. Ale i nawiązań do przywołanego wcześniej czekoladowo-waniliowego budyniu nie brakuje.
O ile zapach zwiastuje mega słodycz, o tyle smak Rokokoko szczęśliwie zamulający nie jest. Artezanowi udało się wycelować z odfermentowaniem niemal perfekcyjnie, choć wrażenie słodkości potęguje niskie wysycenie oraz wyraźnie zaznaczone ciało. Kokos mocno wyczuwalny, ale nie oddaje pola czekoladzie oraz wanilii. Pije się go z największą przyjemnością. [8,5]
**
Na koniec chciałbym podkreślić, że – na szczęście! – oba piwa z Bounty łączy tylko kokos. Nie ma tu ulepkowatej czekolady, jest za to przyjemna smukłość, która czyni te trunki cudownie pijalnymi.
Soundtrack: „W wielkim mieście” to moja ulubiona piosenka Raz Dwa Trzy. A znalazła się tutaj dlatego, że w drugiej zwrotce padają magiczne słowa: „kokosowy baton”:
Artezan zrobił fajne piwo choć może nieco zbyt alkoholowe